Zgłosił się do naszej redakcji mieszkaniec Zdun, którego – według jego relacji – 21 lutego w godzinach wieczornych pobili funkcjonariusze policji. Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie wszczęła śledztwo w tej sprawie, a w Komendzie Powiatowej Policji trwa postępowanie wyjaśniające.

– Wracałem w piątek, 21 lutego, w godzinach 23.00-24.00 wraz z kolegą z urodzin – relacjonuje mężczyzna. – Mieszkam w pobliżu posterunku policji w Zdunach. Jak byliśmy razem w pobliżu kręgielni, zauważyłem, że pali się tam światło. Zamierzałem poprosić o ogień, bo chciałem zapalić papierosa. Zapukałem w okno i zauważyłem pana X (* z wiadomych względów nie podajemy personaliów – przyp. red.). On wyszedł zapaliliśmy papierosa i chwilę zagadaliśmy. Nagle wyszedł pan Y (*), bardzo pobudzony. Zaczął się ,,pluć”, że nie wiem z kim zaczynam, że z policją itp. Podkreślam, że obaj są funkcjonariuszami policji. Powiedział, że mam 10 sekund, żeby wyp***, bo dostanę wp***. Wrócił z powrotem na kręgielnię. Przyznaję również, że wszyscy byliśmy pod wpływem alkoholu, ale miałem świadomość tego, co się wokół mnie dzieje. Po jakimś czasie znowu wrócił, chwycił mnie za szyję, drugi policjant przyparł mnie do muru i padły słowa, że mamy sobie iść do domu. Znajomy odciągnął mnie od nich i powiedział: ,,daj sobie spokój”. Podprowadził mnie pod uliczkę, w pobliżu miejsca mojego zamieszkania, po czym wrócił do domu. Przypomniałem sobie, że zostawiłem portfel w aucie i poszedłem do pojazdu od strony pasażera. Nie zdążyłem otworzyć drzwi, a znów pojawili się tamci dwaj, przewrócili mnie i zaczęli kopać w głowę. Nie wiem jak, ale zdążyłem się wyswobodzić. Przyczyną takiego zachowania pana Y było – jak się później dowiedziałem – to, że ustalona została taka wersja – że rzekomo byłem agresywny, kopałem w jego auto, które było zaparkowane obok mojego i uciekając potknąłem się, doznając urazów głowy. Podkreślam, że przed tym zdarzeniem w żaden sposób nie zachowywałem się agresywnie. Moja siostra usłyszała hałas na ulicy i jak zobaczyła, co się dzieje, zaczęła mnie odciągać i trochę się uspokoiłem, widząc także, że pan X zaczął mnie nagrywać telefonem, żeby wszystko wyszło na moją niekorzyść. Wiem, że zadzwonili po swoich kolegów z patrolu z Krotoszyna. Pan X śmiał mi się w twarz. Po drugi patrol zadzwoniła moja żona, bo widziałem, że po prostu z całej sprawy sobie robią jaja, Drugi patrol stanowczo powiedział, że bierze tych panów do auta. Później pojechaliśmy na komendę policji w Krotoszynie, zostałem przesłuchany i przewieziony do szpitala. Następnego dnia zrobiłem obdukcję. Zrobiono mi rezonans głowy – doznałem poważnego urazu. Złożyłem zawiadomienie o całej sprawie do Prokuratury Rejonowej w Krotoszynie i czekam, jakie ona podejmie kroki wobec tych funkcjonariuszy policji, którzy mnie pobili.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. potwierdza, że wpłynęło zawiadomienie na temat tego zdarzenia. – Informuję, że do Prokuratury Rejonowej w Krotoszynie wpłynęło zawiadomienie dotyczące takiego zdarzenia. Jednocześnie, z uwagi na aktualny etap postępowania i konieczność zapewnienia jego prawidłowego toku, nie mogę udzielić bardziej szczegółowych informacji – oznajmia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.

Zwróciliśmy się również o ustosunkowanie się do tej sprawy do Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. – Czekamy na rzetelne wyjaśnienie tej sprawy przez prokuraturę. Prowadzimy wewnętrzne czynności wyjaśniające. Po ich zakończeniu będziemy mogli podjąć ewentualne decyzje odnośnie wszczęcia postępowanie dyscyplinarnego czy zawieszenia w obowiązkach. Na ten moment nie możemy udzielić bardziej szczegółowych informacji – informuje Piotr Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.

MICHAŁ KOBUSZYŃSKI