Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Z podróży przywożę wspomnienia

2018-02-09
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Z podróży przywożę wspomnienia
Z podróży przywożę wspomnienia
CENTRUM POGRZEBOWE

We wtorek na krotoszyńskim rynku spotkaliśmy człowieka, który siedział na ławce, grał na gitarze i śpiewał. Podczas krótkiej rozmowy opowiedział nam kilka historii ze swojego życia.

Pan Michał pochodzi z okolic Wrocławia. Do Krotoszyna przyjechał w odwiedziny do przyjaciół. Opowiedział o tym, jak niegdyś wciągnął go konsumpcyjny styl życia i jak po jakimś czasie postanowił porzucić taką egzystencję. Zrezygnował z pracy i zaczął podróżować. Zwiedził większość krajów Unii Europejskiej.

– Wiedziałem, że pieniądze nie mają znaczenia, ale dopiero na Ukrainie doświadczyłem tego w stu procentowych – opowiadał pan Michał. – Miejscowość mieściła się w górach. Wokół piękne widoki, a ja stałem w miejscu, który był przystankiem autobusowym 20 lat temu, a teraz została tylko zardzewiała blacha. Budynki były w opłakanym stanie. Byłem bardzo zmęczony. Nie wiedziałem, co robić, nie miałem przy sobie pieniędzy na nocleg. Na przystanku autobusowym stała około 70-letnia kobieta, która trzymała w ręce farbę. Z ciekawości spytałem, po co jej farba. Odpowiedziała, że robi remont. Jej mąż umarł 12 lat temu, a ona musi pomalować okna i drzwi, żeby zimą wiatr nie wdarł się do domu. Powiedziałem, że prześpię się gdziekolwiek, a rano przyjdę i zrobię to za nią. Odpowiedziała mi „a czemu nie dzisiaj?”. Więc poszedłem z nią do domu.
Na Ukrainę wyjechał z myślą, że spędzi tam tydzień, może dwa, a został na rok. – Tam pieniądze nie mają znaczenia – wspominał. – Staruszka z farbą – moja przyjaciółka Walentyna – nie byłaby w stanie przeżyć za swoją emeryturę, która w przeliczeniu na polskie złotówki to około 20 zł. Musiała obrobić pole, żeby mieć zboże, sadziła ziemniaki, miała świnie i kury.
Pan Michał mówił też o powrotach ludzi z wojny. O tym, że podczas wojny nie liczy się podział na jakiekolwiek kategorie – na rasę czy wyznawaną wiarę. – W obliczu wojny wszyscy są równi – stwierdził. – Niezależnie od wiary, którą wyznają, podczas bombardowania wszyscy krzyczeli: Jezus. Niestety, do domów wrócili nieliczni, ale emocje, jakie im wtedy towarzyszyły, są nie do opisania.
– Z podróży przywożę coś, co jest bardzo cenne – wspomnienia. I przede wszystkim poznaję wspaniałych ludzi, którzy często zostają moimi wieloletnimi przyjaciółmi – dodał na koniec naszej pogawędki.

(KOSTKA)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK