Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Z determinacją walczy o swojego synka

2023-06-20
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Z determinacją walczy o...
Z determinacją walczy o swojego synka
IMPET

W programie „Alarm” w Telewizji Polskiej wyemitowany został materiał o mieszkańcu Biadek, który od roku nie widział swojego 3,5-letniego synka Jakuba. Po zapoznaniu się ze sprawą można odnieść wrażenie, że w takich sytuacjach polski system prawny jest bezradny. Okazuje się bowiem, że można od roku bezkarnie nie respektować postanowienia sądowego.

 

Chłopczyk urodził się 14 stycznia 2020. Wtedy rodzice zamieszkali razem w rodzinnym domu ojca dziecka. – Od razu zaczęły się problemy – wspomina Łukasz Brodziak, tata Kubusia. – We własnym domu nawet nie mogłem zejść z dzieckiem na dół, żeby móc sobie z nim swobodnie pochodzić. Ona (mama chłopczyka – przyp. red.) mi na to nie pozwalała. Często kończyło się to szarpaniną, więc odpuszczałem, żeby nie stresować dziecka.

– Nie mogłam go nawet wziąć na ręce, bo – jak mówiła matka Kubusia – „przyzwyczai i później ona nie da rady”. Więc w zasadzie nie miałam żadnego kontaktu – dopowiada babcia Jakuba, mama pana Łukasza.

Wspólne życie zakończyło się dość szybko. – Pewnego dnia wróciłem z pracy, a dziecka i matki nie było. To było 3 lipca 2020 roku. Bez słowa opuściła dom – mówi Ł. Brodziak. Jak się okazało, kobieta z synkiem zamieszkała w innej wsi w powiecie krotoszyńskim, w jej rodzinnym domu.

Ojciec wywalczył widzenia z dzieckiem i próbował odwiedzać je w wyznaczonych przez sąd terminach. Jednak, jak mówi, wszelkie próby odwiedzin syna zazwyczaj kończyły się szarpaniną, kłótniami i groźbami ze strony współdomowników kobiety. – Na tych widzeniach nie mogłem nawet z łazienki skorzystać, Początkowo nie mogłem z dzieckiem na dywanie usiąść – opowiada ojciec Jakuba.

Według postanowienia sądowego z 25 sierpnia 2022 wykonywanie władzy rodzicielskiej powierzone zostało ojcu Kubusia. Matce natomiast przyznano prawo do współdecydowania w sprawach dotyczących zmiany miejsca zamieszkania dziecka – poza nasz powiat, a także do uzyskiwania informacji dotyczących jego stanu zdrowia i edukacji. W owym postanowieniu sąd ustalił także terminy kontaktów matki z dzieckiem oraz zobowiązał ją i ojca Jakuba do bezzwłocznego podjęcia psychoterapii celem zmniejszenia nieprawidłowości osobowościowych i poprawy kompetencji wychowawczych.

Tata Kubusia bezzwłocznie po decyzji sądu poddał się psychoterapii, jak również ukończył kurs w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Krotoszynie. Jak mówi, w najnowszej opinii psychiatrycznej jest wspomniane, że matka dziecka nie wywiązuje się z obowiązku psychoterapii.

Ostatni raz pan Łukasz widział syna 19 lipca 2022 roku. Jak zatem widać, już od blisko roku postanowienia sądowe nie są w ogóle respektowane. Za każdym razem, gdy pan Łukasz przyjeżdża pod dom, w którym przebywa jego synek, zastaje zamkniętą bramę, nikt mu nie otwiera, nie odpowiada na dzwonienie. – Próbowaliśmy interweniować we wszelkich możliwych instytucjach, takich jak PCPR, policja, prokuratura, MGOPS, rzecznik praw dziecka. I nic. Policja była tu z nakazem doprowadzenia jej na badania psychiatryczne i oczywiście nikt nie otworzył. I tak się bawią w kotka i myszkę z policją, sądem. Nasz system prawny jest bezradny – stwierdza tata Jakuba. – W kwestii przymusowego wydania dziecka, w obecności kuratora, musi odbyć się osobna rozprawa. We wrześniu zeszłego roku złożyliśmy wniosek po tym, jak matka nie wydała dziecka. I ciągle jest to odraczane, bo matka Kubusia nieustannie się odwołuje. A kolejne miesiące mijają… Z tego, co mi wiadomo, mój syn do przedszkola nie chodzi, matka w ogóle z nim nie wychodzi poza obszar swojej posesji.

– Boję się, że rzeczywiście dojdzie do tragedii, jeżeli tutaj natychmiast nikt nie zadziała. A mamy wyrok sądu, który mówi, że dla dobra dziecka ma być ono niezwłocznie odebrane od matki – oznajmia ciocia Jakuba, Katarzyna Kubicka. Co na to wszystko sąd? – Jest mi szkoda tego dziecka, dlatego decyzja sądu była taka, a nie inna. Ale są określone procedury, są przepisy Kodeksu postępowania cywilnego. Matka dziecka ma prawo zaskarżać decyzje, które są wydawane w toku postępowania, a to trwa – tłumaczyła w programie „Alarm” Zuzanna Lenarczyk, prezes Sądu Rejonowego w Krotoszynie.

– Sprawa o przymusowe wydanie dziecka utknęła w martwym punkcie – mówi Ł. Brodziak. – Procedury doprowadziły do niejednej tragedii w tym kraju. Więc może pomińmy procedury i spójrzmy na dobro dziecka. Małe dzieci same się nie obronią – zaznacza z kolei ciocia Kubusia.

W trakcie wizyty w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Krotoszynie ojciec Jakuba usłyszał od przedstawicieli tej instytucji, iż ośrodkowi znana jest sytuacja chłopca, ale nie mają zgody od matki na udzielanie jakichkolwiek informacji… – Przedstawiciel ośrodka pomocy poszedł na kontrolę na mój wniosek, w którym zawarłem wszystkie istotne informacje. MGOPS ma wiedzę o tym, że to ja powinienem sprawować opiekę nad Kubą po decyzji sądu. Będę walczył dalej, żeby dziecko trafiło do mnie, żebym ja mógł go wychowywać, żebym mógł być tatą… – podkreśla Ł. Brodziak.

(ANKA)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK