Dziś Astra Krotoszyn ograła na własnym boisku Raszkowiankę Raszków 2:0. Tym samym podopieczni trenera Leszka Krutina zanotowali piąte zwycięstwo z rzędu.

– Był to zdecydowanie mecz walki, w którym udało nam się zadać dwa decydujące ciosy – oznajmił Mariusz Ratajczak, kierownik Astry Krotoszyn. – Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy kolejne spotkanie z rzędu. Z optymizmem patrzymy na następne starcie – z Piastem Czekanów. Zwycięstwo chcielibyśmy zadedykować Mateuszowi Mizernemu, który wczoraj miał ślub.

Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu Oliwiera Kuszaja z rzutu rożnego Hubert Cegła trafił w piłkę tak nieszczęśliwie, że pokonał swojego bramkarza. Wynik meczu ustalił w 89. minucie Kamil Czołnik. Skrzydłowy Astry otrzymał dobre podanie od Dominika Piwowara i nie miał problemu ze skierowaniem futbolówki do siatki. Zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, lecz sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Krzysztof Ratyński.

(GRZELO)

Astra Krotoszyn – Raszkowianka Raszków 2:0 (1:0)

BRAMKI: 1:0 – Hubert Cegła (44’ samobójcza), 2:0 – Kamil Czołnik (89’)

ASTRA: Jarysz – Jankowski, Kuźnicki, Krystek, Olejnik, Ratyński (70’ Piwowar), Kuszaj (80’ Adamski), Paczków, Czołnik, Juszczak, Wawrocki

FOT. Ania Krystek