Ekipa UKS Dwójka Milicz w niedzielę stoczyła dwa ostatnie boje w ramach półfinałów siatkarskiej ligi młodzików. Wyjazd do stolicy Dolnego Śląska nie okazał się szczęśliwy, gdyż zarówno Koral, jak i Gwardia ograły naszych siatkarzy bez straty seta.

Gospodarzem weekendowej rywalizacji był obrońca tytułu – zespół Koralu. W pierwszym meczu zmierzyły się obie wrocławskie ekipy. W pojedynku zeszłosezonowych mistrzów i wicemistrzów siatkarze Koralu pokazali, że są w jeszcze większym gazie niż niespełna rok temu i ograli sąsiadów w dwóch partiach do 14 i do 21.

W drugim meczu Gwardia zmierzyła się z miliczanami. Nasi siatkarze wygrali poprzednie starcie w dwóch setach, ale tym razem było zdecydowanie trudniej. Wrocławianie, zmotywowani do odpłacenia pięknym za nadobne, kontrolowali przebieg spotkania, wywierając dużą presję na milickiej ekipie. W efekcie dwukrotnie pokazali swoją wyższość, zwyciężywszy 25:13 i 25:15. W bilansie małych punktów są więc lepsi od miliczan.

Ostatni mecz półfinałowy również nie przebiegał po myśli zawodników Dwójki. Pierwszy set pojedynku z Koralem był dość wyrównany, lecz ostatecznie gospodarze wygrali do 21. W drugiej partii doszło do prawdziwego pogromu. Na 25 punktów wrocławian nasi siatkarze odpowiedzieli zaledwie siedmioma.

Tym samym miliczanie zakończyli cykl sześciu spotkań tej fazy rozgrywek z dziewięcioma zdobytymi punktami, ale ujemnym bilansem setów i małych punktów. Nie oznacza to jednak, że ich szanse na awans zostały przekreślone. Wszystko zależy od wyników spotkań rywali, którzy rozegrają jeszcze mecze w Bielawie. Przy odrobinie szczęścia zmagania finałowej czwórki mogą jeszcze toczyć się w Miliczu.

(MS)

FOT. Archiwum