Wielki klub z niewielkiej miejscowości
- Strona Główna
- /
- SPORT MILICZ
- /
- Wielki klub z niewielkiej...
UKS Olimpia Cieszków stanowi klasę samą w sobie. Historyczne i aktualne sukcesy zapaśników powiązanych z tym klubem niezaprzeczalnie dowodzą renomy i potęgi nie tylko w regionie, ale i całym kraju. Sekret znakomitych osiągów tkwi w odpowiednim podejściu do trenowania. Ogromne zaangażowanie szkolących i samych zawodników sprawia, że kibice, sponsorzy oraz gmina Cieszków chętnie wspierają finansowo wszelkie działania. Największą nagrodę za dotychczasowe wysiłki stanowić będzie imponująca hala, która pozwoli zapaśnikom jeszcze lepiej skupić się na swoich zadaniach.
Cieszkowskie barwy reprezentuje się do kategorii młodzików. Potem następuje przeniesienie do WKS-u Śląsk Milicz. Jednak zarówno wychowankowie, jak i aktualni reprezentanci Olimpii wzbudzają respekt rywali na wszelkich zawodach krajowych. – Wszędzie jesteśmy znani, każdy się z nami liczy. Kiedy nasz zawodnik wychodzi w narożniku, rywale wiedzą, że to nie będzie chłopiec do bicia, a zapaśnik, którego pokonanie wymaga wiele zaangażowania. Tak nas postrzegają inne kluby – ocenia trener Leszek Wosiek.
Sam szkoleniowiec niezwykle przyczynił się do mocnej pozycji Cieszkowa na tle polskich zapasów. Wykształcił u swoich podopiecznych pasję do tej dyscypliny sportu, co regularnie owocuje na regionalnych i krajowych zawodach. – O UKS Olimpia Cieszków nie da się mówić źle. Samodzielni, aktywni, zaradni. Osiągający świetne wyniki sportowe. Od wielu lat w krajowej czołówce w rywalizacji klubowej. Niewątpliwie jednym z filarów Olimpii jest L. Wosiek – trener, działacz i człowiek-orkiestra, który pełni także funkcję opiekuna hali sportowej w Cieszkowie. W dużym procencie obecna pozycja klubu to jego zasługa – stwierdza wójt Ignacy Miecznikowski.
Dzięki ciężkiej pracy cieszkowscy zapaśnicy co rusz przywożą mnóstwo medali, a i trener zyskał spore uznanie w kraju. Tylko w zeszłym roku Jakub Kęsy po raz trzeci z rzędu został mistrzem Polski młodzików, a dwaj wychowankowie – Krzysztof Sadowik i Bartosz Sołtys – zdobyli mistrzostwo Polski w kategorii seniorów. – W każdej kategorii wiekowej mamy medalistów. Ja często jeżdżę, jako drugi trener polskiej reprezentacji, na turnieje takie jak mistrzostwa świata, Europy czy europejskie igrzyska młodzieży. To też świadczy o tym, iż nasza praca jest dostrzegana i szanowana – komentuje L. Wosiek.
Działania Olimpii wspiera gmina Cieszków, przekazując środki, udostępniając obiekty sportowe, czasem pomagając też w transporcie. Dofinansowywany jest także remont sali sportowej. Ogromne podziękowania szkoleniowiec składa także Stowarzyszeniu Klub Kibica „Olimpia” oraz licznemu gronu sponsorów. Dzięki nim wszystkim możliwe jest poszerzenie działań związanych z remontem, na który klub uzyskał środki z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego w ramach projektu. – Niebawem będzie uroczyste otwarcie tej sali. W mojej ocenie wielu wejdzie na ten obiekt i powie „wow!” – twierdzi L. Wosiek. Ta inwestycja znacznie ułatwi organizację treningów w Cieszkowie. – Dziś wygląda to tak, że wszystkie grupy muszą razem trenować. Po treningu zapaśników przychodzą piłkarze, potem kolejne grupy. I tak ta sala obecnie funkcjonuje – dodaje trener.
A już teraz, mimo niedogodności, klubowe gabloty uginają się pod ciężarem pucharów i medali. Na pytanie o łączną liczbę trofeów trener odpowiada wymownie: „nie zliczę”. Od lat bowiem reprezentanci Olimpii odnosili liczne sukcesy.
Początki funkcjonowania cieszkowskich zapasów sięgają roku 1970. Zajęcia prowadził wówczas matematyk, Edmund Kryszkiewicz. L. Wosiek pomagał mu od 1987 r., a dwa lata później sam zaczął sprawować kontrolę nad sekcją zapaśniczą. W 1996 r. na fali powstawania w kraju uczniowskich klubów sportowych, mogących liczyć chociażby na pozyskiwanie sprzętu sportowego, utworzono UKS Olimpia Cieszków. – Kluby tworzono przykładowo w celu pozyskania maty. Nie ukrywam, że też Olimpia powstała na tej zasadzie. W poprzednich latach funkcjonowania cieszkowskich zapasów zawodników szkolono pod Plon Milicz. Później Plon został wchłonięty przez Śląsk Milicz, co poskutkowało tym, że dalej współpracujemy – opowiada L. Wosiek.
Prezesa klubu – Jarosława Bełzę – z pewnością cieszy fakt współpracy z tak znakomitym szkoleniowcem, który przygotowuje kolejne pokolenia zapaśniczych mistrzów. L. Wośka cechuje bowiem właściwe podejście do podopiecznych. – Zdaję sobie sprawę, że nie każdy może być mistrzem. Jeśli ktoś przychodzi do mnie na trening, przykłada się, angażuje i przekazuje pozytywną energię, to ja odpłacam tym samym i to z nawiązką. Gdy jednak komuś nie zależy, to też do niczego nie zmuszam. Dbam o bezpieczeństwo takiego zawodnika, ale jeżeli zapasy go nie interesują, to nic na siłę. Tutaj nie pobieramy opłat od dzieci. Systematycznie pracujący i zaangażowani mogą za to liczyć na ulgi w obozach, prezenty i inne nagrody od klubu. Jeśli młodzież wkłada serce w to, co robi, ja angażuję się dla nich podwójnie – przyznaje trener.
L. Wosiek zwraca też uwagę na zdyscyplinowanie swoich podopiecznych. – Prowadzimy trening, a hałasu nie słychać. Dyscyplina, dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina. Wiedzą, co robią, po co przychodzą i tyle. Niejednokrotnie słyszę, że mamy złą młodzież. Wiadomo, że na przestrzeni lat ta młodzież się zmienia. Jednak w porównaniu z innymi środowiskami wcale nie mamy jej takiej najgorszej. Trzeba się tylko dla niej poświęcić, oddać trochę serca. Wtedy być może młodzi to dostrzegą – oznajmia szkoleniowiec. Podkreśla również wagę wsparcia trenera dla młodych zawodników. – Nie ma takiego trenera, który nie chciałby zebrać żniwa. Jadąc na zawody z B. Sołtysem czy K. Sadowikiem i mając świadomość ich wielu lat pracy, można stwierdzić, że przywiozą medal. Może niekoniecznie złoty, ale trudno, by wrócili bez krążka. Wiem jednak także, że są to zawodnicy doświadczeni, którzy jadąc z innym trenerem też sobie poradzą. Z pewnością lepiej niż dzieci. Dlatego jeśli imprezy sportowe się nakładają, i nie mogę być w dwóch miejscach jednocześnie, zawsze wybiorę pomoc młodszym, mniej doświadczonym, którzy bardziej potrzebują mojego wsparcia. Dla nich pierwsze zetknięcia z matą są bowiem niesamowitym przeżyciem – mówi L. Wosiek.
Sukcesy w regionie i w kraju pozwalają uznać klub za wizytówkę Cieszkowa. – Od wielu lat Olimpia święci triumfy w sportowej rywalizacji na terenie całego kraju i dzięki temu nasza gmina kojarzona jest z zapasami w stylu wolnym. Mogłem się o tym wielokrotnie przekonać przy okazji różnych wyjazdów i spotkań, czasami daleko poza granicami powiatu, a nawet województwa. Niewątpliwie klub ten jest gminną perełką, o którą trzeba dbać i którą należy „polerować” – zaznacza I. Miecznikowski. – Rzadko ma się tak wyraźne odczucie przy wydatkowaniu środków na organizacje pozarządowe, że wydane pieniądze to bardzo dobra inwestycja, a tak właśnie jest w przypadku Olimpii Cieszków. Z takimi wynikami, marką i opinią po prostu się nie dyskutuje, tylko się chwali i wspiera. Do tego warto jeszcze dodać, że gmina czasem wymiernie zyskuje nie tylko na promocji i wizerunku, ale otrzymuje też nowy sprzęt sportowy – dopowiada wójt Cieszkowa.
(MS)
Comments are closed