W Smolicach wybudują ścieżkę pieszo-rowerową
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- W Smolicach wybudują ścieżkę...
W Smolicach ma zostać zbudowana ścieżka pieszo-rowerowa. Zaplanowano ją w pasie drogi powiatowej, na odcinku od skrzyżowania z drogą krajową nr 36 aż do Pasierb, czyli do granicy powiatu. Prace mają ruszyć już w kwietniu tego roku. Mieszkańcy Smolic mają jednak wiele pytań i wątpliwości w tym temacie. W poniższym artykule postaramy się wyjaśnić wszelkie poruszane przez nich zagadnienia.
– Ścieżka zbudowana zostanie na odcinku o długości 2800 metrów – mówi Krzysztof Jelinowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie. – Inwestycja będzie realizowana w dwóch etapach. Pierwszy obejmował będzie odcinek od skrzyżowania z drogą do Czeluścina aż do Pasierb i to ma być realizowane od kwietnia do listopada. Na rok 2021 przewidziano drugi etap prac, obejmujący fragment od skrzyżowania z drogą krajową do zakrętu na Czeluścin.
Szerokość ścieżki ma być zróżnicowana, ale nie mniejsza niż dwa metry na jednym przewężeniu. W większości będzie miała szerokość 2,5 metra. Co ciekawe, nawierzchnia również będzie zróżnicowana – w części będzie to kostka betonowa bezfazowa, a na pozostałym fragmencie nawierzchnia ma być asfaltowa. – Ponadto miejscami ścieżka pieszo-rowerowa będzie przebiegać przy krawężniku, miejscami zostanie oddzielona pasem zieleni. Ze względu na likwidację rowów istnieje też potrzeba budowy kanalizacji deszczowej – tłumaczy K. Jelinowski.
W rozmowach smoliczanie zwracają uwagę na fakt, że w tym rejonie wsi nie została jeszcze wykonana kanalizacja sanitarna. Pytają więc, czy nie należałoby najpierw zrobić kanalizacji, a potem dopiero budować ścieżkę pieszo-rowerową. Jak stwierdza J. Jelinowski, założenia są takie, że w okresie pomiędzy pierwszym a drugim etapem inwestycji w tym rejonie Smolic ma być robiona kanalizacja. Tyle że – jak się dowiedzieliśmy w Urzędzie Miejskim w Kobylinie – gmina na ten rok nie przewiduje w Smolicach dalszych prac związanych z kanalizacją, gdyż póki co nie ma na to środków finansowych.
Smoliczanie zastanawiają się też, dlaczego na taki ciąg pieszo-rowerowy nie zdecydowano się po drugiej stronie ulicy, gdzie chodnik już jest. – Po drugiej stronie jest chodnik, a dodatkowo wzdłuż niego posadzono żywopłot. Wystarczyłoby zlikwidować ten pas zieleni, poszerzyć chodnik i byłaby ścieżka pieszo-rowerowa, jak się patrzy. Na innych ulicach w naszej miejscowości nie ma w ogóle chodnika, a tutaj robią dwa, po obu stronach. Toż to absurd – mówi jeden z mieszkańców Smolic (dane rozmówców do wiadomości redakcji).
Odnośnie takiej właśnie lokalizacji wypowiada się K. Jelinowski. – Ale mieszkańcy po tej lewej stronie nie mają chodnika. Warto więc było pomyśleć o tych ludziach, co dotychczas nie mieli chodnika, żeby oni także mieli – wyjaśnia dyrektor PZD.
Niektórych nie przekonują te argumenty. – Wzdłuż tzw. czarnej drogi przez całą wieś nie ma w ogóle chodnika, a tam mają być dwa?? – dziwi się mieszkanka tej miejscowości. – Przecież tą „czarną drogą” ludzie chodzą do kościoła albo do Dino na zakupy, dzieci do szkoły i do sali gimnastycznej, która znajduje się kilkaset metrów od szkoły. To na niej koniecznie jest zbudowanie chodnika! – oznajmia kobieta.
Wspomniana droga (tj. „czarna”) jest drogą gminną, a ów ciąg pieszo-rowerowy to inwestycja na drodze powiatowej. Co oczywiste, PZD nie może realizować zadań na drogach gminnych. Tyle że w kosztach tej powiatowej inwestycji w znacznej mierze partycypuje gmina Kobylin, w kwocie około 800 tysięcy złotych. – Można było te środki przeznaczyć np. na budowę chodnika na innej drodze – tam, gdzie nie ma w ogóle – albo na dokończenie budowy przedszkola, bo podobno na to też brakuje środków – komentuje inny mieszkaniec Smolic. – Nie wspomnę już o tym, jak wygląda chodnik wzdłuż innego odcinka drogi powiatowej – od zakrętu do niegdysiejszego boiska do skrzyżowania z drogą prowadzącą w kierunku Jutrosina – dodaje.
Warto w tym miejscu powiedzieć, że całkowity koszt inwestycji to niecałe 3 miliony złotych. Zadanie dofinansowane jest w ramach Funduszu Dróg Samorządowych w kwocie 1 402 325 zł. Pozostałą część w połowie pokryją samorząd powiatowy i gmina Kobylin.
Smoliczanie dziwią się, że powiat planuje tak kosztowną budowę chodnika, zamiast porządnie odnowić nawierzchnię asfaltową na tej ulicy, która – oględnie mówiąc – pozostawia wiele do życzenia. Modernizacja nawierzchni jednak nie jest planowana, chyba że – jak zaznacza szef PZD – znajdą się na to środki.
Inwestycja zakłada także roboty na wjazdach do posesji. Mieszkańcy, którzy na swój koszt położyli wcześniej np. kostkę brukową przed swoimi posesjami, mają obawy, że będzie to rozwalane. – Gdybyśmy na tym pasie (wzdłuż drogi – przyp. red.) nic nie robili, to do teraz byłaby tam goła ziemia z zielskiem na dwa metry. Owszem, ten pas należy do zarządcy drogi, ale przez ponad 40 lat, odkąd tu mieszkam, nikt się tym nie interesował. Nic zatem dziwnego, że niektórzy mieszkańcy pozakładali kostkę brukową, porobili trawniki albo w inny sposób upiększyli ten teren. Wszystko na własny koszt. Każdy chce mieć ładnie przed domem, prawda? A teraz co? Mamy wszystko rozwalać? Bo gdzieś słyszałem, że mieszkańcy w tym względzie nie będą mieli nic do gadania… – denerwuje się jeden z mieszkańców tej ulicy.
Te obawy rozwiewa dyrektor PZD. – W tej kwestii są dwa rozwiązania, które zazwyczaj praktykujemy. Jeżeli ktoś chce pozostawić na wjeździe istniejący materiał, to będzie zostawiony. Drugie rozwiązanie jest takie, że demontujemy ten materiał i zostawiamy właścicielowi posesji. Dodam też, że mieszkańcy będą powiadomieni o etapach prac, żeby nie stwarzać im utrudnień – mówi K. Jelinowski.
Koncepcja ścieżek pieszo-rowerowych na terenie powiatu krotoszyńskiego została opracowana przed kilkoma laty. – Jeśli chodzi o tę ścieżkę w Smolicach, to zaplanowano ją po stronie, po której jest najwięcej budynków. Kiedy tworzono koncepcję, wysłana była do urzędu w Kobylinie. Gminy bowiem mogły wnosić swoje uwagi, które potem uwzględnialiśmy. Co do lokalizacji ścieżki na drodze powiatowej w Smolicach – nie wniesiono żadnych uwag – informuje K. Jelinowski.
Pytani przez nas smoliczanie nie pamiętają, by kiedykolwiek odbyły się konsultacje społeczne w tej sprawie. Wielu z nich było mocno zdziwionych, że wzdłuż ich domostw już wkrótce budowany będzie ciąg pieszo-rowerowy. – Czy nas ktoś pytał o zdanie? Czy z nami to konsultowano? Zdaje się, że radni nie są od tego, żeby realizować swoje widzimisię czy własne – w ich mniemaniu najlepsze dla nas – wizje, lecz od tego, by wychodzić naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, gdyż są naszymi reprezentantami w radach – czy gminy, czy powiatu. Chyba niektórzy o tym zapomnieli. A może się mylę… – oświadcza jedna z rodowitych smoliczanek.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI / ANDRZEJ KAMIŃSKI
Comments are closed