Usłyszeli zarzuty znęcania się nad zwierzętami
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Usłyszeli zarzuty znęcania się...
W październiku 2020 roku pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krotoszynie wraz z inspektorami Stowarzyszenia Otwarte Klatki dokonali makabrycznego odkrycia na fermie lisów w Durzynie (gmina Krotoszyn). Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie wszczęła śledztwo w tej sprawie.
O sprawie pisaliśmy w październiku ubiegłego roku. Wówczas mieszkańcy wsi, zaniepokojeni znaczną ilością błąkających się w okolicy lisów, zaalarmowali odpowiednie instytucje. Na miejsce udali się przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krotoszynie oraz Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Zanim weszli na teren fermy, zauważyli rozkładające się ciała zwierząt. Po przyjeździe policji obrońcy zwierząt mogli wejść na teren fermy. Zastali tam rzędy klatek wypełnionych martwymi lisami. Dopiero w dalszej części udało im się znaleźć żywe zwierzęta, ale w bardzo złym stanie.
Jak się później okazało, zwierzęta były pozbawione jedzenia i wody od kilku tygodni. Część lisów przeżyła tylko dlatego, że udało im się wydostać z klatek, inne pozagryzały swoich towarzyszy. Niektóre zwierzęta były w stanie agonalnym i musiały zostać uśpione na miejscu. Aktywiści uratowali 21 lisów. Reszta zwierząt, decyzją powiatowego lekarza weterynarii w Krotoszynie, trafiła na fermę w innym powiecie.
– Trudno opisać to, co zastaliśmy na fermie. Stosy zwłok zwierząt, lisy próbujące zlizać resztki wody z blachy przykrywającej klatki. Jeden z lisów umarł, wgryzając się w kraty, walcząc do ostatniej chwili o wolność. Zwierzęta na tej fermie zostały skazane na powolną i bolesną śmierć – czytamy wypowiedź Bogny Wiltowskiej, dyrektor ds. śledztw i interwencji w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki, na stronie internetowej tej organizacji. Kiedy interwencja miała miejsce, właściciel fermy przebywał w zakładzie karnym, a teren był pod opieką jego żony.
– Skala zaniedbań, jaka miała miejsce na tej fermie, jest porażająca. Ferma funkcjonowała pod nosem powiatowego lekarza weterynarii przez wiele lat bez wymaganych zezwoleń. W toku przesłuchań świadków na jaw wyszło mnóstwo istotnych informacji, na podstawie których podjęliśmy decyzję o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa polegającego m.in. na niedopełnieniu obowiązków przez powiatowego lekarza weterynarii – informuje na stronie stowarzyszenia radczyni prawna Angelika Kimbort.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie. – Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie zakończyła aktem oskarżenia postępowanie przeciwko 38-letniej kobiecie oraz 22-letniemu mężczyźnie, mieszkańcowi powiatu krotoszyńskiego, któremu w oparciu o poczynione ustalenia prokurator przedstawił zarzuty znęcania się nad zwierzętami. 38-latka usłyszała dwa zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad powierzonymi jej do opieki lisami w ilości nie mniejszej niż 226 sztuk, dwoma jenotami, a także dwoma psami. Nastąpiło to poprzez utrzymanie zwierząt bez odpowiedniego dostępu do wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla tych gatunków, nieregularne karmienie, jak i świadome utrzymywanie w stanie rażącego zaniedbania, doprowadzając lisy do silnego odwodnienia, a tym samym powodując ich śmierć głodową, co poprzedzone było cierpieniem tych zwierząt – wyjaśnia Marcin Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Kobieta usłyszała też zarzut znęcania się nad powierzonymi jej lisami przez to, iż nie posiadając odpowiednich kwalifikacji oraz odpowiedniego urządzenia elektrycznego, a także odpowiedniego zapasowego urządzenia elektrycznego, uśmierciła w sposób nieprawidłowy lisy w ilości około 130 sztuk. Ostatni z zarzutów usłyszał również, w ramach działania wspólnie w porozumieniu z kobietą, 22-latek. Trwa oczekiwanie na rozpoznanie aktu oskarżenia przez Sąd Rejonowy w Krotoszynie.
(LENA)
FOT. Archiwum TOZ Krotoszyn
Comments are closed