Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Ultimatum w sprawie szpitala

2024-03-05
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Samorząd
  6. /
  7. Ultimatum w sprawie szpitala
Ultimatum w sprawie szpitala
BANASZAK

Podczas sesji Rady Miejskiej w Miliczu ponownie poruszono kwestię trudnej sytuacji szpitala. Temat rozpoczął burmistrz Piotr Lech, którego wypowiedź skłoniła radnych do zadania kilku pytań.

Odbyło się spotkanie z udziałem nowego dyrektora ds. medycznych – pana Zbigniewa Króla. Gmina Milicz zadeklarowała wstępne wsparcie w obszarze działań, które mają ponownie uruchomić oddział chirurgii do 1 kwietnia tego roku oraz zapobiec dezintegracji interny. To nasze warunki. Nie będzie świadczeń – nie będzie pomocy, jeśli doszłoby do dezintegracji w zakresie likwidacji lub zawieszenia tych dwóch oddziałów. Chirurgia ma zostać odtworzona i utrzymana ma być normalna, standardowa działalność oddziału wewnętrznego – mówił na sesji włodarz Milicza.

O konkretny sposób rozwiązania problemu spytała radna Dorota Folmer. – Czy nowy dyrektor na tym spotkaniu przedstawił plan działania? Interesują mnie konkrety oraz to, czy jest plan B, jeśli do 1 kwietnia nie uda się stworzyć zespołu chirurgów? – pytała radna.

Nie chcę tutaj przesadzać, ale pan dyrektor wydaje się osobą bardzo merytoryczną, z dużym doświadczeniem. Jak powiedział, pracuje trzy dni, więc prosił by za dużo od niego nie wymagać. On dosyć pewnie wypowiadał się o internie, mówiąc, że jest w stanie z pomocą gminy, ze wsparciem powiatu i na pewnych warunkach do spełnienia utrzymać internę. To szczególnie trudne po kolejnej decyzji kadrowej, czyli rezygnacji ordynatora oddziału. O ile zespół można zbudować, to zawsze z szefem jest najtrudniej. Tak też jest na chirurgii. Wiemy, że sytuacja nie wydaje się najprostsza, ale warunek co do kwietnia został postawiony. Państwo zdajecie sobie sprawę, że to przede wszystkim kompetencja zarządzającego i trudno ubierać w nią inne organa spółki. Oczywiście, chcą wsparcia i wydaje się, że w tej sytuacji należy jej udzielić – odpowiedział burmistrz.

Powierzamy funkcje prezesów, wcześniej dyrektorów. Tłumaczenie, że ktoś jest trzy czy dwa dni, dla mnie jest nie do przyjęcia. Byłam, tak jak pan, członkiem komisji konkursowych, gdzie przychodzili kandydaci i była możliwość zapoznania się z ich wizjami na temat szpitala. Dziś to jest trochę partyzantka. Przychodzi prezes czy dyrektor i tak naprawdę on jeszcze nie wie, po co tutaj przyszedł. Czy nie uważa pan, że jednak zanim kogokolwiek sprowadzimy do naszego szpitalu, nie warto dokonać takiego wysiłku, aby oni przedstawili plan na poprawę sytuacji szpitala? – dopytywała D. Folmer.

Zgadzam się z panią. Ja też uważam, że powinna być procedura konkursowa. Najlepsi dyrektorzy czy prezesi tego szpitala przyszli z konkursu, poza Maciejem Piorunkiem, który był bardzo dobrym dyrektorem tego szpitala. Natomiast poza nim ci najlepsi naprawdę pochodzą z konkursu i w stu procentach się z panią zgadzam – stwierdził P. Lech.

Do tematu odniosła się także radna Alicja Szatkowska. – Pani minister zdrowia na początku oświadczyła, że nie oddłuży szpitali, bo takie ponownie popadają w długi. Dziś stwierdziła, że nie pozwoli też zlikwidować siedemdziesięciu najbardziej zadłużonych szpitali przez kontrakty podpisane w ramach szpitali COVID-owych. Czy my jesteśmy wśród tych siedemdziesięciu szpitali? Minister mówi, że zrobi wszystko, aby one funkcjonowały, ale zaznaczyła też jedną bardzo ważną rzecz. Powiedziała, że jeżeli rodzi się jedno dziecko dziennie, to ona ma świadomość, że taki oddział się nie utrzyma, co oznacza, że jeżeli samorząd wyrazi chęć dalszego funkcjonowania oddziału, będzie musiał go cały czas dofinansowywać. Nie ukrywam, że nie chciałabym jeździć do szpitala gdzie indziej – zaznaczyła radna.

Radna Halina Smolińska z kolei odniosła się do wystąpienia prezesa Janusza Atłachowicza na poprzedniej sesji rady. – Pan prezes Atłachowicz mówił, dał nawet zapewnienie, że do kwietnia ta chirurgia ruszy. Jeśli to się nie stanie, to uważam, że to będzie ostatni dzwonek, który, ze strony właścicieli spółki, powinien zdecydowanie określić jego dalsze funkcjonowanie na tym stanowisku. Po drugie, prezes wspomniał, że będzie opracowywał katalog wsparcia ze strony gminy na rzecz spółki. Wobec tego czy może pan podać przykłady, jak możemy wesprzeć, jakie kroki podjąć, aby przyciągnąć lekarzy i szpital funkcjonował? – spytała.

Zacznę od porodówki. Znam oczywiście te odpowiedzi i opracowania. Spotkałem się z Mariolą Dwornikowską, która też tu była dyrektorem. Powiedziała, że w Miliczu jest za mało porodów, tj. 360. Spytałem, ile jest u niej – około 6 tysięcy. W Poznaniu! To teraz policz sobie, Mariola, to u ciebie jest za mało, w Miliczu jest więcej. To tamtą porodówkę należy zamknąć. Proszę zwrócić uwagę, że w Miliczu wzrosła liczba porodów. Znawcy odezwą się, że przecież jest tyle samo. Ale ta liczba spada w całym kraju. W liczbach bezwzględnych jest tyle samo, ale relatywnie jest więcej, bo się nie pomniejsza. Drugi argument – 60% to urodzenia wśród osób przybyłych z sąsiednich powiatów. To jest fraza do reklamy. Z Twardogóry bliżej jest do Oleśnicy, ze Żmigrodu bliżej do Trzebnicy, a przyjeżdżają tu. To chyba najlepsza ocena tego oddziału. Ta dyskusja się toczy od lipca ubiegłego roku. Niestety, pan prezes dalej uważa, że to był błąd. Z podniesioną głową nam to mówi. Jego zdaniem należało zlikwidować i porodówkę, i neonatologię. Ale strata tych oddziałów jest zdecydowanie mniejsza niż dwa lata temu. Będziemy niedługo przyjmować na sesji kwotę zadłużenia, ale ona jest mniejsza, niż zakładaliśmy. Zwiększyły się świadczenia, na samym oddziale nastąpił element restrukturyzacji i nie spada liczba urodzeń. Prosiłem też prezesa, by wypowiadał się, że te oddziały nie przynoszą straty, skoro jest podmiot – gmina Milicz, który pokrywa te straty. Jest problem dogmatyczny, może emocjonalny i prezes do dziś twierdzi, że to błąd. Padło nawet stwierdzenie – mam nadzieję że, żartobliwe – iż ta decyzja przyniosła więcej złego niż dobrego. Być może pan prezes nie wiąże już wielkich nadziei z oddziałem prokreacyjnym, także osobistych. Ale to nie oznacza, że dziewczyny, kobiety nie powinny mieć poczucia bezpieczeństwa tutaj. Oczywiście nie powinno tak być, ale uważam, że warto te pieniądze wydać w tym celu – przekonywał burmistrz.

Uruchomione zostało KPO. Szpital już dziś powinien przede wszystkich apelować o wymianę węzła cieplnego, bo ten jest niezwykle drogi. To bardzo mocno obciąża wynik finansowy placówki. Jeśli chodzi o internę i chirurgię, to jeżeli, jak prezes deklarował, będzie to młode małżeństwo, które uzależnia pracę w Miliczu od możliwości posyłania dzieci do żłobka i przedszkola, w pierwszej kolejności zaopiekujemy te dzieci. W razie potrzeby przeznaczymy dwa mieszkania na tych specjalistów albo rozważymy zorganizowanie szkolenia, które nie mieści się w funduszu szkoleniowym. Na spotkaniu z dyrektorem powiedziałem też, że rozważymy zakup aparatury laparoskopowej, która okazuje się problemem dla szpitala. Znajdziemy sposób, by ten sprzęt szpitalowi przekazać – dodał włodarz.

Szpital tego sprzętu potrzebuje. Są nowe techniki i ludzie chcą być nimi leczeni. Jeszcze tylko słowo odnośnie pana porównania z Poznaniem. U nas dotyczy to jednego szpitala, a w Poznaniu pewnie tych porodówek jest dużo więcej – skomentowała D. Folmer. – Pokuszę się i policzę, żeby mieć te dane – zapowiedział P. Lech.

(MS)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
WYGRAJ PLUSZAKA DLA DZIECIAKA
BGP 2023
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK
Jarmużek
Motosdodoła
BHP RABENDA