Pod koniec lipca Krzysztof Kubik wziął udział w ultramaratonie Tour de Pomorze. W tym trudnym wyścigu krotoszyński kolarz zajął 19. miejsce.

Była to już trzecia edycja maratonu, którego trasa prowadzi wokół województwa zachodniopomorskiego i łącznie liczy 725 km. W punktach kontrolnych organizatorzy zapewnili zawodnikom posiłek, wodę czy miejsce na krótką drzemkę. Każdy rower musiał być wyposażony w różne sprzęty, gdyż zawodnik na trasie był pozostawiony sam sobie, mając jedynie ślad trasy w wersji elektronicznej oraz papierową mapę.

Tour de Pomorze odbywa się co dwa lata, naprzemiennie z Bałtyk-Bieszczady Tour. Właśnie wtedy Krzysztof Kubik zdobył brązowy medal. W tym roku niestety się nie udało. – Tym razem do podium trochę zabrakło. Miałem jasno zarysowaną strategię na ten wyścig, jednak na bieżąco musiałem ją korygować. Nie trenowałem w tym roku pod długie dystanse. Pojechałem tam dobrze przygotowany, choć czuję pewien niedosyt – komentuje Kubik.

Pogoda nie ułatwiała uczestnikom zadania. Od startu zmagali się z wiatrem prosto w twarz i wysoką temperaturą. Z kolei pod wieczór kolarzy złapała burza z ulewą. Krotoszynianin zmagał się też z przebitą oponą. Szybko wrócił jednak na trasę po sprawnym serwisie. Aż 16 osób zrezygnowało w niektórych punktach kontrolnych z dalszej rywalizacji.

K. Kubik pojawił się na mecie po 29 godzinach i 55 minutach, co pozwoliło mu zająć 19. miejsce w kategorii open w gronie 150 zawodników. – Chciałbym podziękować Urzędowi Miejskiemu w Krotoszynie oraz burmistrzowi Franciszkowi Marszałkowi za zaufanie i okazane wsparcie. Dzięki takiemu podejściu władz miejskich do sportu zawodnikom w naszym mieście jest dużo łatwiej osiągać dobre wyniki. Nie muszą bowiem martwić się zapleczem. Jedyne, na czym muszą się skupić, to treningi. Co do maratonu, jechało mi się bardzo dobrze. Jestem zadowolony z wyniku, choć wiem, że mógł być nieco lepszy. Moim głównym celem jest przyszłoroczny Bałtyk-Bieszczady Tour. Jestem nastawiony na walkę o Puchar Polski w Ultramaratonach oraz w Supermaratonach Kolarskich. W ubiegłych latach bez problemu stawałem na podium w klasyfikacji generalnej – dodaje krotoszyński kolarz.

(LENA)