Barycz Sułów w sobotę zagrała na wyjeździe z usadowionym w połowie tabeli Piastem Nowa Ruda. Przez blisko pięć kwadransów utrzymywał się bezbramkowy remis, ale w końcówce biało-pomarańczowi zapakowali futbolówkę do siatki aż trzykrotnie.

Mimo prób, w pierwszej części spotkania, przewagi gości nie udało się zamienić na bramki. Jedną z lepszych okazji podopieczni Tomasza Horwata mieli w ostatnich sekundach przed przerwą. Wtedy to po fatalnym błędzie golkipera miejscowych arbiter podyktował rzut wolny z niebezpiecznej odległości. Z zamieszania po stałym fragmencie gospodarze wyszli jednak obronną ręką.

Po zmianie stron przez blisko kolejne pół godziny Piast utrzymywał korzystny dla siebie remis, a walczącej o triumf w lidze Baryczy czas zaczynał uciekać. Przełamanie nastąpiło w 74. minucie, gdy, po wrzucie z autu i kilku główkach w polu karnym, futbolówkę do bramki skierował Maciej Tomaszewski. Niespełna cztery minuty później dośrodkowanie z rzutu rożnego pięknym strzałem głową wykończył Filip Olejniczak. Ostateczny cios, ustalający wynik na 3:0 dla sułowian, padł w doliczonym czasie meczu, a wymierzył go Paweł Wojciechowski.

(MS)