Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Takich ludzi to ze świecą szukać

2018-10-17
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Takich ludzi to ze...
Takich ludzi to ze świecą szukać
IMPET

Dziś kolejna, a zarazem już ostatnia odsłona opowieści o Dariuszu Fabianowskim i jego firmie ogólnobudowlanej Daf-Mal. Tym razem jednak skupimy się na jej właścicielu, który osiągnął wiele nie tylko na płaszczyźnie zawodowej. Działa bowiem nader aktywnie również na niwie sportowej, a ponadto wielokroć angażuje się w akcje charytatywne. Życiowym sukcesem pana Darka jest także jego rodzina. Poznajmy zatem założyciela Daf-Malu od nieco innej strony, niekoniecznie tej zawodowej – bo tę sferę przybliżyliśmy naszym Czytelnikom w poprzednich częściach.

 

Dzięki ciężkiej pracy, wytrwałości, cierpliwości i uczciwości można wiele osiągnąć. Nie tylko na polu zawodowym, ale także w kwestii realizacji swoich marzeń. Pasja jest tym, co karmi naszą duszę. To ona pozwala człowiekowi na relaks i rozwój, na spełnianie się. Każdy z nas, w większym bądź mniejszym stopniu, jest zaabsorbowany sprawami, które znajdują się w orbicie naszych pozazawodowych zainteresowań.

 

Pasjonat sportu
Dariusz Fabianowski nie jest wyjątkiem. Jego pasją jest sport. – Sportem interesuję się od dzieciństwa – przyznaje. – Mieszkałem wówczas w Łagiewnikach i do dziś pamiętam, jak z kolegami graliśmy w piłkę nożną. Pierwsze kroki w sporcie stawiałem w Piaście Kobylin. Po przeprowadzce do Krotoszyna wstąpiłem do Astry Krotoszyn. Sportem żyłem zawsze. Jest to dla mnie odskocznia od spraw codziennych. Okresem przejściowym – bez sportu – była półtoraroczna służba wojskowa, którą musiałem odbyć. Potem założyłem firmę i wówczas nie było czasu, by mocno poświęcić się mojej pasji.

Gdy firma Daf-Mal zaczęła lepiej prosperować, o pomoc poprosiła pana Darka krotoszyńska Astra. – Wkrótce wybrany zostałem na wiceprezesa tego klubu – wspomina nasz rozmówca. – Niestety, nasze drogi się rozeszły, jednak mimo wszystko do dziś chętnie pomagam Astrze, która jest mi po prostu bliska.

Jakiś czas temu D. Fabianowski swoje serce w pełni oddał sumo. – Dariusz Rozum zaangażował mnie w różne działania związane z tą dyscypliną sportu – mówi. – Udzielałem się nader aktywnie w tej sferze, aż zostałem zauważony i dziś pełnię funkcję wiceprezesa Polskiego Związku Sumo. Ponadto zacząłem sędziować zawody sumo na arenie międzynarodowej.

Sumo i piłka nożna to nie wszystko. W 2004 pan Darek wstąpił w szeregi krotoszyńskiego Bractwa Kurkowego. – Stało się to za sprawą śp. brata Małeckiego oraz brata Jerzego Piotrowskiego. Można powiedzieć, że zrobiłem to bez wiedzy mojej małżonki, która była przeciwna temu, bym brał sobie na głowę kolejne obowiązki – uśmiecha się właściciel Daf-Malu. – Dziś jednak mi kibicuje i wspólnie z dziećmi przeżywamy działalność w bractwie – dodaje.

 

Człowiek o wielkim sercu

D. Fabianowski ma w sobie dużo empatii i altruizmu, co potwierdzają opinie wielu osób. W razie potrzeby zawsze jest gotów niezwłocznie pomóc. Dlatego też bardzo chętnie włącza się w rozmaite akcje charytatywne. – Bardzo fajnym przedsięwzięciem jest impreza „VIP-y śpiewają” – zaznacza. – Od paru lat biorę udział w tym przedsięwzięciu. Dwa razy nawet śpiewałem. Wprawdzie słuch mam taki, jakby mi słoń na ucho nadepnął, ale z pomocą mojej córki, Sandry, która przepięknie śpiewa, dałem radę – śmieje się.

Pan Darek wielokrotnie uczestniczy we wszelkiego rodzaju licytacjach, które mają na celu zebranie środków na rzecz potrzebujących. Często licytuje, ale i nierzadko sam przeznacza jakieś rzeczy na licytacje. Ponadto nie odmawia pomocy krotoszyńskim przedszkolom.

Monika Kwiatkowska to jedna z osób, która wiele razy współpracowała z D. Fabianowskim. – Pan Dariusz zawsze pomaga przy akcjach charytatywnych – oznajmia M. Kwiatkowska. – Takich jak choćby „Tytka charytatywna” czy „Tornister pełen uśmiechu”. Zaangażował się także w ostatnie akcje – bieg na rzecz krotoszyńskich harcerzy i maraton fitness dla WTZ. Wspierał nas również przy koncercie dla szkoły muzycznej. Zawsze oferuje swoje wsparcie podczas rozmaitych festynów. Jest na pewno człowiekiem, który ma otwarte serce dla każdego. Na wszystkie prośby zawsze odpowiada pozytywnie. Jest dobry i pomocny. Bardzo dobrze współpracuje mi się z panem Darkiem, bo takich ludzi jak on to ze świecą dzisiaj szukać – zaznacza M. Kwiatkowska.

 

Rodzina to fundament szczęścia
Pan Dariusz jest człowiekiem rodzinnym. Swoich bliskich stawia na pierwszym miejscu. Można się jednak zastanowić, czy przy tak aktywnej działalności na różnych płaszczyznach, da się nie zaniedbać swojej rodziny? Oddajmy zatem głos członkom familii Fabianowskich. – Mój tata jest moim największym motywatorem i wsparciem. Zawsze zachęca mnie do treningów i doradza, żebym mógł osiągać jeszcze lepsze wyniki w sumo – stwierdza Michał, syn pana Dariusza. – Poza sportem pomaga mi w sprawach szkolnych. Ma głowę na karku i myśli racjonalnie. Dlatego podejmuje właściwe decyzje. Widać to po rozwoju jego najstarszego dziecka, czyli… firmy.
– Mój tata ma świadomość tego, jak ważną sprawą jest odpowiednie wychowanie – mówi Sandra, córka pana Darka. – Zawsze bardzo dużo wymagał ode mnie i od mojego brata, ale dzięki temu, że przyłożył się do tego solidnie, co zaowocowało lekką siwizną na jego głowie, dziś nie musi się za nas wstydzić. Myślę, że jest urodzonym wychowawcą, uwielbia rozprawiać na ważne dla niego tematy, gawędzić i dyskutować. Mamy bardzo podobne charaktery, co przy naszej wrodzonej żywiołowości i częstej odmienności zdań daje nieraz wybuchowe efekty w postaci wielogodzinnych debat. Nieraz przyprawia mnie o ból głowy, ale wiem, że lepszego rycerza, broniącego moich spraw i ratującego mnie z opresji, nigdy nie znajdę – podkreśla Sandra Fabianowska.
A co na to małżonka bohatera tego tekstu? O swojej żonie krotoszyński przedsiębiorca zawsze wypowiada się z uśmiechem na twarzy i z szacunkiem. W myśl powiedzenia, że mąż jest głową rodziny, zaś żona szyją, która nią kręci, nie mogliśmy nie spytać pani Fabianowskiej o opinię na temat męża…

– Przez 23 lata naszego małżeństwa były dni słoneczne i burzowe – oznajmia pani Olga. – Męża nie można za bardzo chwalić, żeby nie popadł w zbyt duży samozachwyt, ale muszę przyznać, że jest kochający, rodzinny, opiekuńczy i bardzo pracowity, a wszystko, co robi, robi z myślą o nas. Mimo że większość dnia spędza w pracy lub udzielając się społecznie, potrafi znaleźć czas dla mnie i dzieci. Uwielbiamy wspólne podróże, więc staramy się przynajmniej raz w roku wyjechać w jakieś ciekawe miejsce. Chciałabym oczywiście, żeby częściej bywał w domu, ale równocześnie zdaję sobie sprawę, że bez pracy nie byłby sobą, przez co też nie wyobrażam sobie, jak będzie wyglądać jego emerytura… – kończy z uśmiechem żona pana Darka.

*

W maju przyszłego roku firma DAF-MAL świętować będzie swój jubileusz. Dokładnie 16 maja 2019 minie 25 lat, odkąd „narodziło się” najstarsze dziecko Dariusza Fabianowskiego.
KLAUDIA BORKIEWICZ

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK