Święta to czas radości i wzrostu wiary
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Święta to czas radości...
Okres świąt Bożego Narodzenia familia Rudowiczów z Kobylina przeżywa, spędzając go z bliskimi oraz kontemplując narodzenie Zbawiciela.
– Fakt, iż w tym czasie rodzi się dla ludzi Jezus Chrystus, przynosząc miłość i pokój na Ziemię, to dla nas wystarczający powód do wdzięczności i zadumy nad własnym postępowaniem w trakcie roku – opowiada Marlena Rudowicz, przewodnicząca Rady Osiedla w Kobylinie.
Przygotowania do świąt zaczynają się od pieczenia pierników. Za tę czynność odpowiada seniorka domu, pani Bożena, choć dekorowaniem słodkości zajmuje się już młodsza z rodu. W domu stawia się żywą, wysoką choinkę. Tradycja żywego drzewka, kupionego od lokalnego przedsiębiorcy, pielęgnowana jest od lat. Ustawienie jej na stojaku i odpowiednie przystrojenie to już zadanie mężczyzn – panów Marka i Łukasza, czyli ojca i małżonka Marleny.
Najważniejsza dla rodziny jest jednak Wigilia. Tego dnia w domu od rana panuje krzątanina, wszak wszyscy chcą zdążyć zasiąść do wieczerzy wraz z pierwszą gwiazdką. – Odkąd sięgam pamięcią, nigdy jeszcze to się nam nie udało. Wieczerza zaczyna się u nas ok. godz. 19.00 – mówi M. Rudowicz. Ale może uda się w tym roku?
Przedstawiciele rodziny, zanim zasiądą do wieczerzy, wsłuchują się w słowa Pisma Świętego, a potem jest czas modlitwy. Wszyscy w skupieniu kontemplują prawdę, iż Syn Boży stał się człowiekiem. Symbolem tego u kobylinian jest zresztą tradycyjna szopka, która znajduje się w jednym z pomieszczeń domu. W czasie świąt członkowie rodziny spędzają przy niej wiele wolnych chwil, ciesząc się wspólnym szczęściem.
Oczywiście przed wieczerzą nie może zabraknąć składania sobie życzeń i dzielenia opłatkiem. – To chwila wielkich wzruszeń. Nikt nie wstydzi się swoich łez, gdyż słowa wypowiedziane z głębi serca rodzą olbrzymie emocje – stwierdza szefowa kobylińskiej rady osiedla.
Na wigilijnym stole zawsze królują ryby, z karpiem w roli głównej. Są też kapusta z grochem, makiełki, pierniki, zupa z suszonych owoców oraz specjalność rodziny – polski sos szary, wykonywany specjalnie na to święto. Ilość potraw, wraz z dodatkami, zawsze przekracza symboliczną liczbę 12. Na stole znajdą się też cytrusy i wyborne ciasta. Zresztą w tym roku ilość potraw się powiększy przez wzgląd na męża. – Pojawią się tradycyjne u niego dania – uszka i krokiety. Będzie też dużo barszczu na zakwasie. Ciekawe, czy zostanie coś na drugi dzień? – zastanawia się pani Marlena.
W tym roku członkowie rodziny nie będą mogli pójść na pasterkę, oczywiście ze względu na epidemię. – Bardzo to przeżywamy. Niemniej trzeba zachować rozsądek. Będziemy uczestniczyć w pasterce z udziałem Ojca Świętego poprzez telewizję. Do świątyni, by ukłonić się nowo narodzonemu Dziecięciu, udamy się w każdy dzień świąt – zapowiada M. Rudowicz.
(PIK)
PRZEPIS
Polski sos szary
Przygotowywany jest na bazie wywaru rybnego i zazwyczaj podawany właśnie do ryb. Szary sos polski jest tradycyjnym, staropolskim sosem, przygotowywanym z zasmażki mąki i masła, wywaru z warzyw, mięsa lub ryby, przyprawiony winem lub sokiem z cytryny, z dodatkiem karmelu, rodzynek, migdałów, ewentualnie startej cebuli, utartego piernika bądź śmietany. W tradycyjnej kuchni wielkopolskiej słodzony był karmelem i zakwaszany octem.
Składniki:
2 łyżki mąki
2 łyżki masła
400 ml wywaru z ryb
50 g pierników (bez polewy)
100 ml czerwonego wytrawnego wina
łyżka rodzynek
łyżka migdałów
2 łyżki soku z cytryny
cukier
sól
Sposób przygotowania:
Migdały zalewamy wrzątkiem, a następnie obieramy ze skórki. Na suchej patelni zrumieniamy mąkę. Rozpuszczamy masło, dodajemy mąkę, mieszamy, a następnie dolewamy wina. Dolewamy wywar oraz pokruszone pierniki. Gotujemy kilka minut, by pierniki się rozgotowały. Przecieramy przez sito lub miksujemy blenderem. Na patelni z cukru tworzymy karmel. Następnie dodajemy odrobinę wywaru i przelewamy do naszego sosu. Wrzucamy rodzynki oraz migdały, dolewamy sok z cytryny i doprawiamy solą. Pieczemy pierniki, które są elementem sosu. Są one zdobione ręcznie. Po tym następuje czas na degustację. Jeśli ktoś oczekuje bardziej słodkiego sosu, musi zwiększyć ilość rodzynek i karmelu.
Comments are closed