Na sesji Rady Miejskiej w Miliczu przyjęto uchwałę podnoszącą stawki podatków lokalnych. Decyzja nie była jednogłośna.

– Mam nadzieje, że to ostatni rok dewastacji finansów samorządowych przez państwo. Wierzę, że w kolejnych latach samorząd będzie traktowany jako partner strony rządowej. Jak inaczej możemy nazwać obecną sytuację, skoro subwencje i udziały w podatkach PIT są niewspółmierne do naszych wydatków? Przyszły budżet nie jest jeszcze uchwalony, ale prognozujemy dwukrotnie mniejsze wpływy z subwencji i podatków. Wzrost dochodów będzie o ok. 7,5 mln zł, a wzrost wydatków na oświatę ma wynieść 9,7 mln zł. Łącząc z innymi działami, będzie to 13-15 mln zł. Ministerstwo Finansów ogłosiło dopuszczalną podwyżkę podatków lokalnych do 15 procent. My podwyższamy o 10 procent. Tegoroczny wzrost jest mniejszy od zeszłorocznego. Inne samorządy, jak Żmigród czy Wołów, podwyższyły maksymalnie. Widzimy, że mieszkańcy mają trudną sytuację, patrząc na znaczną ilość próśb o odroczenia i umorzenia – uzasadniał wiceburmistrz Łukasz Rokita.

Przewodnicząca Komisji Budżetowej poparła przedstawiony projekt uchwały. – W życiu pewne są dwie rzeczy – śmierć i podatki. Jest to temat niewdzięczny, ale niezbędny. W opinii komisji propozycja jest pozytywna. Uzyskaliśmy potwierdzenie, że stawka za odpady w 2024 nie ulegnie zmianie. To ważna wiadomość dla mieszkańców – mówiła Halina Smolińska, z którą zgodził się Stanisław Kuśnierz, wskazując, że podwyżka jest niższa niż stopa inflacji. Dodał, iż ma świadomość, że mieszkańcom się to nie spodoba, ale nie widzi innej możliwości. – Z bólem będę głosował za podwyżką. W przypadku mieszkań jest to kwota naprawdę nieduża – oświadczył radny.

Z kolei Andrzej Nestoruk uznał, że należałoby zwolnić z dwuprocentowego podatku od budowli spółkę PGK „Dolina Baryczy”, bowiem zwiększone zostały jej obciążenia o 2,3 mln zł i odbije się to na mieszkańcach. Taka propozycja została odrzucona w głosowaniu. – Proszę pamiętać, jaką mamy zabudowę w naszej gminie. Większość ludzi mieszka w wioskach. Tam są ogromne budynki, stodoły, obory, garaże. Różnica będzie bardzo wysoka. Często ich właściciele płacą 2-3 tys. zł podatku rocznie – zaznaczył A. Nestoruk.

Dorota Folmer oznajmiła, iż nie poprze podwyżki podatków, stwierdzając, że władze gminy lekceważą wolę mieszkańców, np. przy głosowaniu nad budżetem obywatelskim. Jak mówiła, do tej pory nie zrealizowano budowy schroniska dla zwierząt i fontanny na rynku.

– Jestem jednym z niewielu radnych, którzy prowadzą działalność gospodarczą. Mam inne spojrzenie na finanse. Ktoś odpowiada własną głową za własne pieniądze, to wie, jak je wydawać. Nie jest rzeczą normalną, że uchwalamy podatki w trybie sesji nadzwyczajnej. Niepoważny jest argument, że w innych gminach będą większe podwyżki – stwierdził Leszek Żuber.

Podwyżka podatków została uchwalona 12 głosami na tak, przy pięciu przeciwnych.

MICHAŁ KOBUSZYŃSKI