Olbrzymie emocje towarzyszyły krotoszyńskim radnym miejskim podczas debaty o odwołanie z funkcji przewodniczącej Komisji Rewizyjnej Sławomiry Kalak. Nadal nie poznaliśmy nazwiska jej następcy, co ma nastąpić podczas sesji planowanej na najbliższy czwartek.

Podczas trwania Komisji Spraw Społecznych, która miała miejsce, 20 sierpnia, jednym z punktów była dyskusja i głosowanie w sprawie odwołania ze stanowiska szefowej komisji rewizyjnej, Sławomiry Kalak. W temat wprowadził sprawozdawca, którym był II wiceprzewodniczący rady Paweł Grobelny. Przypomniał, iż ten wniosek został podpisany przez 16 radnych. Podkreślił też, że jego konsekwencją jest przygotowane przez przewodnicząca rady Annę Sikorę odpowiedniego projektu uchwał w tej kwestii.

Szczegółów nie poznaliśmy, niemniej o głos poprosiła sama zainteresowana. Dawna dyrektorka SP nr 1 w Krotoszynie zauważyła, że wniosek nie posiada uzasadnienia. – Każdy z wniosków musi posiadać ten element formalny. Tu tego nie ma, a wy głosujecie. To absurd – stwierdziła. Jej tok rozumowania poparł również kolega z rady Bartosz Kosiarski, a wątpliwości co do tej formy wyrażała też sołtys Kobierna, Zofia Jamka. – Dlatego podtrzymuję swoje zdanie, iż pod wnioskiem powinno być uzasadnienie, a w tym konkretnym wypadku tego nie ma – wtrąciła się Kalak. Widząc impas, przewodniczący Komisji Spraw Społecznych Darian Paszek ogłosił krótką przerwę. W tym czasie zamierzał wyjaśnić wątpliwości z urzędnikami. Wyszedł z Grobelnym.

Tymczasem w sali trwały kuluarowe rozmowy. Po powrocie przemówił Grobelny, stwierdzając, iż taki wniosek nie musi mieć uzasadnienia. – Temat i wniosek o moje odwołanie przygotowany jest na siłę. Niech to będzie jednak profesjonalnie wykonane – odcięła się Kalak. Poprosiła też, by cala dyskusja miała odzwierciedlenie w protokole przygotowywanym przez biuro rady. W końcu poproszono o pomoc radcę prawna Ewę Lindner-Graf. Okazało się, że jeśli wniosek dotyczy spraw personalnych i odbywa się na wniosek radnych, wówczas nie trzeba przygotowywać uzasadnienia. Najpierw się tę propozycje głosuje, a dopiero po tym, pisze jednozdaniowe uzasadnienie.

Nie zgodziła się z tym rozumowaniem sama przewodniczącą komisji, dowodząc, że każda uchwala musi mieć uzasadnienie. – Nie zgodzę się z panią przewodnicząca i nie jest tak, jak pani twierdzi. Do takich uchwał,w których poruszane są osobowe sprawy nie ma uzasadnienia – oznajmiła, podtrzymując swoje zdanie Lindner-Graf. Zarządzono zatem głosowanie za wnioskiem, Na 11 radnych zasiadających w sali obrad 9 poparło wniosek o odwołanie, a 2: Kalak i Kosiarski głosowali przeciw. Nie poznaliśmy zdania Grzegorza Majchszaka, ani Mariusza Urbaniaka, którzy nie uczestniczyli w posiedzeniu komisji. Po głosowaniu o zabranie głosu poprosiła Jamka. Sołtys Kobierna przypomniała historię sprzed lat, kiedy to śp. Zygmunt Kozupa nie zgodził się na głosowanie nad wnioskiem złożonym przez radnych, gdyż nie miało ono uzasadnienia. Jednak wówczas – jak przypomniano – wniosek dotyczył spraw merytorycznych, dotyczących zmian w budżecie. Okazało się, że radny miał wtenczas rację. Wszelkie inne uchwały, oprócz personalnych, zgłaszanych na wniosek rajców, muszą mieć bowiem uzasadnienie prawne.

Głosowanie nad wnioskiem nie zakończyło sprawy. Trzeba było wybrać następcę odwołanej. Okazało się że radni, postanowili, by tę funkcję nadal sprawował radny wybrany z list PiS. –Jestem zaskoczona tą propozycją. Nikt nas nie informował o tym – odparła Kalak. W dalszej rozmowie powiedziała, że wobec tego nie jest przygotowana i musi skonsultować się z pozostałymi radnymi swojego klubu. Sama jednak ma spore wątpliwości, czy ktoś tę funkcję zechce podjąć, zważywszy na to, jak postępuje się z nią. Swoje stanowisko przedstawi na sesji.

Radca prawny poprosił o przyśpieszenie, wszak na sesji musi być procedowana odpowiednia uchwała. W grze jest bowiem kilka scenariuszy. Jeden z nich mówi, że dotychczasowy skład komisji rewizyjnej (8 osób – przyp. red.), pozostaje niezmienny, a przewodniczącą zostaje jego dotychczasowy członek Magdalena Ilnicka-Grzymska. Jeśli jednak radna, będąca lekarzem nie zgodzi się przyjąć tej funkcji, trzeba będzie powołać inną osobę z rady. W takim przypadku sporządzona zostanie dodatkowa uchwała, zawierająca komplet członków komisji rewizyjnej. Wątpliwości co do tej propozycji zgłosił Paszek, argumentując to tym, iż w komisji musi być zachowany parytet między członkami koalicji rządzącej, a radnymi opozycji. – W tej komisji nie ma sztywno zapisanej ilości osób. Może być was 9. To jest suwerenna decyzja radnych – zauważyła Lindner–Graf. – Nie podejmę dziś żadnej decyzji. Co rusz jestem podczas obrad zaskakiwana jakimiś pomysłami kolegów z rady. Wiem, że odwołanie mnie z tego stanowiska, jest próbą usunięcia opozycji w tym mieście. Jest to zatem decyzja polityczna – tłumaczyła Kalak. – Znów się Pani myli. Gdyby tak było, to byśmy nie proponowali, by na czele komisji rewizyjnej zasiadał rajca reprezentujący PiS – odpowiedział Paszek. Radni postanowili – wobec patowej sytuacji – dać Kalak czas do sesji na podjęcie wiążącej decyzji. W rozmowach prywatnych jednak dodawali, iż nie pozwolą na sabotowanie komisji. Jeśli klub PiS nikogo nie zgłosi, wówczas sami wskażą kandydata. – Nie możemy pozwolić sobie, by komisja rewizyjna nie działała przez jakiś czas – mówili zgodnie pragnący zachować anonimowość radni koalicji rządzącej w Krotoszynie.

PAWEŁ KRAWULSKI