Schronisko, które przestało istnieć
- Strona Główna
- /
- Aktualności Milicz
- /
- Schronisko, które przestało istnieć
Dolny Śląsk kryje w sobie mnóstwo tajemnic, które czekają na odkrycie. Region ten, pełen malowniczych krajobrazów, od majestatycznych gór po tajemnicze zamki, jest miejscem, gdzie historia i przyroda splatają się w fascynujący sposób. Bliskość takich miejsc jak Szrenica, Jelenia Góra, Śnieżka, Karpacz sprawia, że z Milicza możemy szybko przenieść się w serce górskich przygód i odkryć niesamowite sekrety skrywane przez Dolny Śląsk. Sławek Gortych w swoich książkach wspaniale oddaje atmosferę tych miejsc, zapraszając czytelnika do zgłębiania ich historii i tajemnic. Czytaliście?
„Schronisko, które przestało istnieć” to pierwszy tom serii Sławomira Gortycha, który przenosi czytelników w malownicze Karkonosze, pełne tajemnic i zagadek z przeszłości. Książka, która wciągnęła mnie od pierwszych stron, łączy elementy powieści obyczajowej, kryminału oraz historii.
Akcja książki rozgrywa się w Karkonoszach, gdzie dominują majestatyczna Szrenica i tajemnicze Śnieżne Kotły. To właśnie tam, w otoczeniu niepokojąco pięknych krajobrazów, poznajemy głównego bohatera – Maksymiliana.Maks w poszukiwaniu ucieczki od codziennych problemów trafia do starego schroniska, które kryje w sobie wiele mrocznych tajemnic, a przy okazji odkrywa tajemnice związane ze śmiercią jego wuja. W trakcie rozwiązywania zagadki autor przenosi nas w czasy II wojny światowej, odkrywając sekrety schroniska i wydarzeń, które miały tam miejsce.
Gortych z niezwykłą precyzją opisuje te miejsca, sprawiając, że czułam się, jakbym sama wędrował po karkonoskich szlakach, czując chłodny wiatr na twarzy i podziwiając zapierające dech w piersiach widoki. Karkonosze to jednak nie tylko piękne krajobrazy, ale także miejsce, które kryje mroczne sekrety.
Maksymilian to postać niezwykle autentyczna, z którą łatwo się utożsamić. Jego podróż śladami wuja jest pełna emocji i niespodziewanych odkryć. W rozwikłaniu tajemnicy pomagają mu poznana w pociągu Marta i Jacek Węglosz dyrektor Muzeum Hauptmana, co dodaje książce dodatkowego wymiaru. Ich relacje są skomplikowane, pełne napięć i zaskakujących zwrotów akcji, co sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury.
„Schronisko, które przestało istnieć” to jednak nie tylko fascynująca opowieść o poszukiwaniu spokoju i przemijaniu. To również trzymający w napięciu kryminał, w którym każda strona odkrywa przed nami nowe sekrety. Autor z wprawą buduje napięcie, wprowadzając nas w świat zagadek, które rozwiązują Maksymilian, Marta i Jacek.
Styl pisania Gortycha jest prosty, ale jednocześnie pełen emocji i detali. Autor potrafi w kilku zdaniach oddać atmosferę danego miejsca czy stanu emocjonalnego bohaterów. Czytając „Schronisko…”, czułam, że jestem częścią tej historii, odkrywając razem z bohaterami wszystkie tajemnice.
Jeżeli szukasz książki, która poruszy Twoje serce, zmusi do refleksji i zabierze Cię w niesamowitą podróż przez góry i ludzkie emocje, „Schronisko, które przestało istnieć” Sławomira Gortycha jest idealnym wyborem. To opowieść, która na długo pozostanie w Twojej pamięci i sprawi, że będziesz chciał wracać do niej wielokrotnie. Gorąco polecam!
(PAW)
Comments are closed