Nietrafione rozwiązania logistyczne, złe godziny odjazdów i przyjazdów, wyremontowane perony, ale straszące wyglądem dworce, wreszcie peron-widmo – to tylko niektóre z uwag wnoszonych przez samorządowców z powiatów milickiego i krotoszyńskiego do planowanego ponownego uruchomienia komunikacji kolejowej na trasie Krotoszyn-Wrocław. Uwagi skierowane zostały do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

W piśmie włodarze obu powiatów wytknęli szereg niedociągnięć. Za najważniejsze uznać należy niedostosowanie siatki połączeń do potrzeb mieszkańców regionu. – Połączenia nie zapewniają uczniom i studentom dojazdu na godzinę 8.00 do wrocławskich szkół i uczelni, a wielu mieszkańcom powiatów dojazdu do zakładów pracy. Ponadto zaproponowane połączenia krajowe nie są w żaden sposób konkurencyjne dla transportu kołowego, jeżeli podróż z Milicza do Wrocławia zajmuje 1,5 godziny. Przypomnieć należy, że przed remontem linii kolejowej Urząd Marszałkowski deklarował, iż czas podróży wynosić będzie jedną godzinę – czytamy w piśmie.

Samorządowcy wnoszą, aby część połączeń z Wrocławiem realizowana była z pominięciem dworca głównego w Oleśnicy. Zwracają również uwagę, że zaplanowane ostatnie połączenie z Wrocławia w kierunku Milicza i Krotoszyna na godzinę 19.30 uniemożliwia mieszkańcom powiatu skorzystanie z bogatej oferty kulturalnej Wrocławia.

– Wiele do życzenia pozostawia organizacyjna strona reaktywacji linii kolejowej. Poważnym błędem jest brak korelacji połączeń Kolei Dolnośląskich z Kolejami Wielkopolskimi. W rozkładzie jazdy nie uwzględniono skomunikowania w Krotoszynie pociągów Kolei Dolnośląskich z pociągami Kolei Wielkopolskich w kierunku Poznania. Zwracamy również uwagę, że kuriozalnym wydaje się fakt wyremontowania przystanku kolejowego Rakoniewice Milickie w okolicach Rakłowic, na którym nie będą zatrzymywać się pociągi – piszą samorządowcy. Sprawę będziemy monitorować na bieżąco.

MICHAŁ KOBUSZYŃSKI

FOT. Koleje Dolnośląskie