Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Sala sportowa przy ul. Młyńskiej zmieni właściciela?

2020-12-21
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Sala sportowa przy ul....
Sala sportowa przy ul. Młyńskiej zmieni właściciela?
Chatka

Temat ewentualnej sprzedaży sali sportowej przy ul. Młyńskiej powrócił. A to za sprawą pisma, jakie wpłynęło w tej kwestii do Urzędu Miejskiego w Krotoszynie. Wybudowany w latach 80. XX wieku obiekt stanowi spore obciążenie dla budżetu gminy.

 

Utrzymanie sali kosztuje bowiem grubo ponad 200 tysięcy złotych rocznie, o czym przypomina Grzegorz Galicki, skarbnik gminy. Dlatego od lat władze szukają rozwiązania problemu. Pierwsze wzmianki o sprzedaży tego komunalnego mienia w ręce prywatne pojawiły się jeszcze w czasach, gdy funkcję burmistrza sprawował Julian Jokś, który był temu rozwiązaniu przeciwny. W tym roku jednak temat powrócił z powodu pisma skierowanego do urzędu przez krotoszyńskiego przedsiębiorcę.

Sprawie przygląda się bacznie środowisko sportowe, działające na terenie gminy. Żywo zainteresowane przyszłością obiektu są także organizacje z niego korzystające, jak choćby Stowarzyszenie „Twoja Alternatywa” Krzysztofa Manisty.

Co ciekawe, wspomniany dokument, mimo iż wpłynął do magistratu, owiany jest aurą tajemnicy. Kierownictwo urzędu wie, że pismo jest, ale… nie zna szczegółów. Pytana o to sekretarz gminy Beata Pospiech, odpowiada krótko, iż tego pisma nie widziała. Sprawdziwszy tę kwestię, wystosowała odpowiedź, w której informuje, że takie pismo wpłynęło do urzędu 18 listopada i zostało zadekretowane do Wydziału Gospodarki Przestrzennej.

Zapytaliśmy także skarbnika gminy. – Od razu zaznaczam, iż póki co nie znam szczegółów zawartych w tym piśmie, z prostego powodu – nie było kierowane do mojego wydziału – oznajmia Grzegorz Galicki, przypominając przy okazji sprawę sprzed lat. – Wówczas, kierując się interesem ekonomicznym gminy, byłem gorącym entuzjastą sprzedaży sali. Widziałem po prostu, ile jej utrzymanie kosztuje. Pamiętam jednak dobrze lekcję, jakiej udzielił mi wtedy ówczesny burmistrz, stwierdzając, iż wyszedłem przed szereg. Dlatego obecnie, pomny tej nauki, oświadczam, że decyzja należy do burmistrza Franciszka Marszałka – zaznacza skarbnik.

Jego opinia w sprawie sprzedaży sali przy ul. Młyńskiej nie zmieniła się. – Przypominam, że Krotoszyn ma już halę widowiskowo-sportową. Zatem baza jest i to na wysokim poziomie. A pozbycie się z zasobów mienia gminnego sali przy ul. Młyńskiej byłoby dobrym rozwiązaniem – stwierdza G. Galicki, dodając przy tym, że do tematu trzeba podejść w sposób transparentny. Inaczej mówiąc, najpierw musi zostać dokonana wycena, a dopiero potem można pochylić się nad złożoną propozycją kupna. Tak więc póki co do ewentualnej finalizacji transakcji jeszcze daleka droga.

Z pytaniem o wspomniane pismo zwróciliśmy się również do Justyny Kozłowskiej. – Kierownictwo urzędu jeszcze nie podjęło decyzji, czy w ogóle będzie rozpatrywana kwesta sprzedaży, czy nie. Co więcej, w piśmie nie było proponowanej ceny. Uważam zatem zainteresowanie tematem za przedwczesne działanie – odpowiada J. Kozłowska. Jak dodaje, w najbliższym czasie burmistrz podejmie decyzję odnośnie tego, w jakim kierunku należy pójść w tej sprawie, lecz na razie treść pisma od krotoszyńskiego przedsiębiorcy nie będzie ujawniana. Z kolei Joanna Król-Trąbka, radna Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, wskazuje, iż jest to problem ważki pod względem społecznym. – Przed pandemią obłożenie tej hali było znaczące. Dlatego musimy i tę okoliczność brać pod uwagę. Czeka nas więc merytoryczna rozmowa, która – jak sądzę – zaowocuje trafną decyzją – mówi J. Król-Trąbka.

Ciekaw finału tej sprawy jest były radny, Krzysztof Manista. – W ogóle mam skąpą wiedzę w tej kwestii. Z władzami stowarzyszenia nikt oficjalnie nie rozmawiał. O ewentualnej możliwości sprzedaży dowiedziałem się, odwiedzając magistrat i zadając pytania urzędnikom – przyznaje szef „Twojej Alternatywy”. – Dziś czujemy się jak żywy inwentarz, którego nikt nie pyta o opinię, z którym nikt się nie liczy.

K. Manista też nie wie nic o treści tajemniczego pisma. Uzyskał jedynie potwierdzenie, że taki dokument wpłynął do magistratu i że jest zainteresowanie kupnem sali. – Przypomnę, że dokładaliśmy się wydatnie do remontów zajmowanych przez nas pomieszczeń. Wychodziliśmy bowiem z założenia, iż skoro możemy korzystać z pomieszczeń gminnych, to należy partycypować w rożnych kosztach. Teraz też mieliśmy plany co do dalszych remontów, ale to pismo spowodowało, iż odstąpiliśmy od tego pomysłu – zdradza K. Manista.

– Przychodzący do nas ludzie potrzebują często fachowej, specjalistycznej pomocy – kontynuuje prezes stowarzyszenia. – Od lat zajmowanie się nimi sprawiało nam nie tylko ogromną przyjemność, ale i satysfakcję, iż udaje nam się pomóc im w wychodzeniu z problemów. Pomysł podzielenia naszej działalności na kilka lokalizacji uważam za niemądry. Wszak nieraz musimy działać natychmiast, a nie pozwalać, by nasz podopieczny korzystał z zajęć teatralnych w jednym miejscu, a np. z pomocy psychologa w drugim. Dlatego apeluję do rządzących o rozwagę i pamiętanie o tym, iż nikt tym ludziom nie pomoże tak, jak my im pomagamy – podkreśla K. Manista.

Jak zatem widać, sprawa jest wieloznaczna. Dlatego na spotkaniu koalicyjnym, które odbyło się 10 grudnia, zdania radnych w kwestii sprzedaży sali były podzielone. Zwyciężył pogląd, iż potrzeba merytorycznej dyskusji, uwzględniającej także interesy wszystkich tych, którzy korzystają z obiektu przy ul. Młyńskiej.

PAWEŁ KRAWULSKI

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK