Niedzielne popołudnie mieszkańcy Kobylina i okolic poświęcili szczytnemu celowi. Pełna atrakcji impreza służyła zebraniu funduszy dla poważnie chorej mieszkanki oraz wyrażeniu solidarności w nierównej walce. Lokalna społeczność nie zawiodła.

17-letnia Natalia Spruta z Kobylina w bardzo młodym wieku została silnie pokrzywdzona przez los. Już w gimnazjum jej nerki zaatakowały aż dwa typy nowotworu – rak brodawkowaty oraz jasnokomórkowy. To sytuacja wręcz niespotykana u dzieci. Operacja, która pozbawiła dziewczynę nerki, zdawała się początkowo rozwiązywać cały problem. Niestety kolejne badania potwierdziły obawy o nawrót choroby. Nastolatka przyjmowała silne leki, które z czasem okazały się już bezskuteczne. W celu ratowania życia Natalii konieczne staje się zastosowanie środków dla dorosłych. Terapia ta jest jednak bardzo kosztowna, a dla dzieci i młodzieży nie podlega refundacji. Rodzina zwraca się zatem o pomoc, gdyż wymagane 150 tys. zł przekracza ich możliwości.
Z pomocą przybyli jej sąsiedzi – mieszkańcy Kobylina i okolic – którzy w niedzielę zebrali się przy orliku na imprezie charytatywnej. Głównym organizatorem był tutejszy klub sportowy „Ranger”, a w szczególności jego głowa – Tomasz Waściński. Nic nie udałoby się jednak bez zaangażowania lokalnych przedsiębiorców oraz dyrektor szkoły podstawowej i przedszkola – Marioli Wojciechowskiej. Wspólnymi siłami udało im się stworzyć imprezę w pełni charytatywną. Na zgromadzonych czekały m.in. wystawa militariów oraz przejażdżki pojazdami wojskowymi, stoiska gastronomiczne z pizzą, kiełbasą z grilla, kawą, ciastem czy watą cukrową, a także dmuchany zamek i inne atrakcje dla najmłodszych. Sportowcy z klubu „Ranger” zachęcali natomiast do aktywności fizycznej poprzez aerobik, pokaz walki wręcz oraz – z czego słyną – treningu Bulgarian Bag, czyli ćwiczeń z workiem bułgarskim. Licznie zebrana społeczność lokalna wsparła nie tylko finansowo, ale również mentalnie Natalię, która pojawiła się na imprezie, dodając jej otuchy w trudnej walce.
– Efekt pandemii był dla nas wielką niewiadomą, mieliśmy obawy, że wiele osób będzie bało się tutaj zjawić, aczkolwiek frekwencja przerosła nasze najśmielsze oczekiwania – optymistycznie ocenia Tomasz Waściński. Szef klubu „Ranger” docenia też wsparcie profesjonalnych zawodników sztuk walki – Róży Gumiennej oraz Szymona Karolczyka – którzy poświęcili swoje przygotowania na rzecz wsparcia dla Natalii, Malwiny Gumiennej, która która zapewniła stoisko ze zdrową żywnością, połączone z profesjonalnym doradztwem, a także instruktorki zumby Aleksandry Pazoły, zawsze skorej do pomocy w wydarzeniach charytatywnych. Mężczyzna uważa też, że udział nastolatki w niedzielnym wydarzeniu pomoże jej w zwalczeniu choroby. – To jest młoda osoba, która także ma potrzeby pod względem wysiłku fizycznego. Nie zawsze zdrowie jej na to pozwala, ale sama obecność wśród ludzi oddających się swojej pasji na pewno dodaje jej otuchy w dalszej nierównej walce – podsumowuje.

(MS)