Marcin Leśniak, radny powiatowy z Koźmina Wlkp., jest zbulwersowany tym, że nie rozpoczął się jeszcze pierwszy etap budowy ścieżki pieszo-rowerowej z Koźmina do Staniewa. Jak mówi, nie pozwoli na dalsze lekceważenie mieszkańców gminy.

Batalia o powstanie ścieżki łączącej Koźmin z jedną z wsi w gminie trwa już od kilku lat. Na przeszkodzie jednak stawał brak środków finansowych. W tym roku sytuacja się zmieniła. Jako że z Funduszu Dróg Samorządowych nie otrzymano dofinansowania na ulicę Grębowską, postanowiono ruszyć z budową ścieżki. Radni Piotr Osuch i Marcin Leśniak (na zdjęciu) napisali wniosek, który został zaakceptowany przez Zarząd Powiatu. Z kolei gmina Koźmin zarezerwowała w budżecie środki na pierwszy etap inwestycji. Wydawało się więc, że wszystko zmierza do szczęśliwego finału.

Niestety, po wyłonieniu inwestora sytuacja wróciła do punktu wyjścia. Gdy minął termin na wykonanie prac, M. Leśniak postanowił działać. Na listopadowej sesji Rady Powiatu wniósł interpelację, w której zadał sześć pytań. Interesowało go m.in. to, czy podpisano jakiś aneks z wykonawcą, czy zwrócił się do Zarządu Powiatu z prośbą o wydłużenie terminu, czy zostanie nałożona na przedsiębiorcę kara za nieterminowe wykonanie zadania.

– Zbliża się koniec roku i te zabezpieczone w samorządach kwoty trzeba będzie przenieść na kolejny rok, jeśli inwestycja nie zostanie zrealizowana. A w przyszłym roku możemy w ogóle tego etapu nie rozpocząć – stwierdza radny Leśniak, który 6 grudnia na swoim profilu facebookowym umieścił wymowny wpis. – Od ponad miesiąca mieliśmy, jako mieszkańcy gminy, korzystać z I etapu ścieżki pieszo-rowerowej Koźmin Wlkp.-Staniew. Niestety, wybrany przez Powiatowy Zarząd Dróg w Krotoszynie wykonawca okazał się niewiarygodny, nie dotrzymał terminu umownego. Na sesji powiatu wnioskowałem o wyjaśnienie sprawy oraz naliczenie kar umownych. Kar dlatego, gdyż ten sam wykonawca w tym samym terminie wykonał chodnik w Kobylinie, gdzie z pełną świadomością uczestniczy w odbiorze z udziałem prasy. Jednocześnie informując, że nie może realizować inwestycji w naszym mieście – napisał M. Leśniak.

– Wiem, iż wina leży po stronie inwestora, który – pokazując się w towarzystwie notabli w sąsiedniej gminie i prezentując swoje dzieło – wyraźnie kpi z mieszkańców gminy Koźmin Wlkp. Dlatego będę domagał się od Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie wdrożenia zdecydowanych działań, by zmobilizować go do pracy. W końcu dyrektor Krzysztof Jelinowski otrzymał w tym roku kolejnego zastępcę (Mirosław Gańko- przyp. red.), który miał mu pomóc w usprawnianiu pracy PZD. Czekam zatem na efekty i doprowadzenie do szczęśliwego finału pierwszego etapu inwestycji. Zapewniam, iż nie odpuszczę tej sprawy ani nie pozwolę na dalsze lekceważenie nas jako społeczności lokalnej – zapowiada radny z Koźmina Wlkp.

PAWEŁ KRAWULSKI