Jednym z tematów, poruszonych w trakcie piątych obrad Rady Miejskiej w Miliczu, była kwestia wypłat diet za miesiąc maj.

Przewodniczący rady Bartłomiej Szmigiel skierował zapytanie do włodarza gminy. – Panie burmistrzu, dostałem taką informację, że za maj nie zostaną wypłacone diety radnym. Czy może pan coś szerzej powiedzieć? – spytał przewodniczący. O udzielenie odpowiedzi poproszono sekretarza Dariusza Moczulskiego. – Szanowni państwo, konsultowaliśmy to z kancelarią prawną, która nas obsługuje. Niestety, biorąc pod uwagę treść uchwały w sprawie wysokości diet dla państwa, w maju nie została zwołana żadna sesja, na której ustalony zostałby skład poszczególnych komisji. W związku z tym żaden z państwa radnych, z wyłączeniem przewodniczącego, nie spełnił warunków do tego, aby tę dietę otrzymać. Dieta należy się radnemu, który należy do co najmniej jeden komisji i wtedy jej kwota jest ustalona. Nie mamy żadnej wysokości diety dla radnych nienależących do żadnej komisji. W związku z tym kwota tych diet wynosi zero – oznajmił sekretarz.

– Dobrze, panie sekretarzu, w takim razie poprosimy o wykładnię prawną. W międzyczasie były dwie sesje, podczas których radni pracowali. Także niech pan przedstawi taką wykładnię prawa. Zresztą, wszyscy tu przyszli pracować społecznie i wszyscy się cieszą – mówił B. Szmigiel. – Jeszcze jedno pytanie. Panie sekretarzu, dlaczego nikt z urzędu nie powiedział, że w przeciągu 30 dni miały być zwołane też komisje? Kto tym się zajmuje w urzędzie? – dopytywał przewodniczący rady.

– Urząd, tzn. burmistrz, wielokrotnie apelował o to, by jak najszybciej zorganizować sesję rady miejskiej, na której zostanie powołany skład komisji. Zdaję sobie sprawę, że zapis w statucie powstał w sytuacji – nazwijmy to – normalnej. Nie jesteśmy w normalnej sytuacji, jeśli chodzi o kalendarz wyborczy. Jednak nic nie stało na przeszkodzie, aby w maju spotkać się na sesji i ustalić skład poszczególnych komisji. To nie zostało zrobione, a przecież burmistrz w tej sprawie występował. Konsekwencją tego, niestety jest to, iż w miesiącu maju żaden z radnych nie należał do żadnej komisji. Za czerwiec ta dieta oczywiście będzie już przysługiwała według tego, do ilu komisji państwo należą – argumentował D. Moczulski.

– Panie sekretarzu, zdaje pan sobie sprawę, jak się zwołuje sesję? Czy była jakakolwiek uchwała złożona przed zwołaniem sesji? To jak pan może powiedzieć, że nie była zwołana sesja? Pan burmistrz nie złożył żadnej uchwały, to na jakiej podstawie ja miałem zwołać sesję? Proszę się zastanowić – kontynuował przewodniczący. – Szanowni państwo, uchwała w sprawie składów poszczególnych komisji rady nie jest uchwałą przygotowywaną przez burmistrza. To jest uchwała wewnętrzna. Pan przewodniczący rady sam wyznaczył termin, w którym radni mieli się zgłaszać do poszczególnych komisji i natychmiast po tym można było zwołać sesję, na której skład komisji byłby ustalony – odpowiedział sekretarz. – Dobrze – skwitował B. Szmigiel, zamykając dyskusję w tym temacie.

(MS)