Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Prokuratura zbada, czy w szpitalu doszło do nieprawidłowości

2020-04-11
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Prokuratura zbada, czy w...
Prokuratura zbada, czy w szpitalu doszło do nieprawidłowości
Vidia film tekst

Wielkopolski Narodowy Fundusz Zdrowia złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości narażenia życia i zdrowia pacjentów przez Szpital Powiatowy w Krotoszynie. Chodzi o transport dwóch osób zarażonych koronawirusem do szpitala w Pleszewie, gdzie doszło do zarażenia pacjentów oraz personelu medycznego. Kierownictwo SPZOZ w Krotoszynie tłumaczy, że w momencie transportu  nie było podejrzenia zakażenia SARS-CoV-2.

 

– Do Prokuratury Rejonowej w Krotoszynie wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, skierowane przez Wielkopolski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia w Poznaniu. Materiały zostały przekazane do Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp., która po zapoznaniu się postanowiła prowadzić postępowanie w ramach wydziału I śledczego. Dotyczy ono dwóch wątków. Kwestii związanej z zapewnieniem właściwej opieki nad pacjentami jednego z oddziałów oraz kwestii związanej z ich transportem do innej placówki medycznej. Postępowanie jest prowadzone w sprawie, będą przesłuchiwani świadkowie i gromadzony materiał. Dopiero później będzie można powoływać biegłych, bo to niewątpliwie będzie wymagało ich opinii – informuje Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.

Starosta krotoszyński na wideokonferencji tłumaczył, że gdy dwóch pacjentów było transportowanych ze szpitala w Krotoszynie do Pleszewa, nie mieli stwierdzonego koronawirusa. – Chcę dokładnie wyjaśnić, jak ci pacjenci znaleźli się w szpitalu na opiece paliatywnej. Myślę, że byli to pacjenci onkologiczni w Pleszewie. Pierwszy z oddziału wewnętrznego został wysłany karetką pogotowia do szpitala w Pleszewie 27 marca, a drugi 30 marca do Pleszewskiego Centrum Medycznego. To nie jest tak, że te osoby miały zdiagnozowanego koronawirusa w Krotoszynie i my przetransportowaliśmy je do szpitala w Pleszewie. Jest mi przykro, jeżeli ktoś tak twierdzi. Mija się to z prawdą i faktami. Objawy wskazujące na zachorowania w krotoszyńskim szpitalu pojawiły się 30 marca w godzinach przedpołudniowych. U ośmiu pacjentów wystąpiła wysoka temperatura i ordynator tego oddziału podjął na własną odpowiedzialność decyzję, że będą oni mieć pobrane wymazy, które zawieziemy do laboratorium przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu. Tak się też stało. Laboratorium zachowało się wzorowo, bo wyniki tych pacjentów przyszedł do szpitala 30 marca o godz. 23.30. Dyrektor medyczny powiadomił mnie, że niestety mamy ośmiu pacjentów na oddziale wewnętrznym z wynikiem pozytywnym, czyli z koronawirusem – objaśniał Stanisław Szczotka

Krzysztof Kurowski, dyrektor SPZOZ w Krotoszynie, również zapewnił, że wszyscy zakażeni byli przekazywani do szpitala zakaźnego w Poznaniu. -Z doniesień medialnych dowiedzieliśmy się, że Narodowy Fundusz Zdrowia skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Szpital Powiatowy w Krotoszynie. Nie znamy oficjalnej treści zawiadomienia. Ani NFZ, ani prokuratura – jak dotąd – nie poinformowała Szpitala o swoich działaniach. Z doniesień medialnych dowiadujemy się jedynie, że chodzi o rzekome nieprawidłowości podczas przekazywania dwóch chorych z Oddziału Wewnętrznego w Krotoszynie do Oddziału Paliatywnego Pleszewskiego Centrum Medycznego oraz postępowania personelu szpitala w czasie wykrycia koronawirusa SARS-CoV-2 na Oddziale Wewnętrznym w Krotoszynie.Pragnę jeszcze raz poinformować, że dwaj pacjenci, którzy 27 i 30 marca w trybie planowym przekazani zostali na Oddział Paliatywny Pleszewskiego Centrum Medycznego NIE MIELI W KROTOSZYNIE ZDIAGNOZOWANEGO ZAKAŻENIA KORONAWIRUSEM !!! Nasi lekarze nie podejrzewali również u nich tej choroby. Gdyby tak było, pacjenci ci nie zostaliby przekazani do szpitala niezakaźnego! Diagnostyka pozostałych pacjentów na Oddziale Wewnętrznym w kierunku obecności koronawirusa rozpoczęła się po tym, jak mężczyźni zostali już przekazani do szpitala w Pleszewie. Oddział na który trafili, został poinformowany o sytuacji w Krotoszynie, gdy okazało się, że na Oddziale Wewnętrznym wykryto zakażenia koronawirusem. Nie zgadzam się więc z zarzutem, że lekarze z Krotoszyna mieliby się przyczynić do zachorowania i śmierci pacjentów w Pleszewie, a nawet jak niektóre media sugerują – że popełnili przestępstwo i podesłali czy podrzucili chorych do innego szpitala. Ani Szpital, ani tym bardziej nasz personel, który w krytycznej sytuacji stanął na wysokości zadania nie zasługuje na to, by zarzucać mu podejmowanie działań na szkodę pacjentów i narażania ich na szerzenie się choroby zakaźnej. Nie zgadzam się z takimi absurdalnymi zarzutami!Informuję, że działania prowadzone na Oddziale Wewnętrznym po wykryciu obecności koronawirusa u pacjentów miały na celu dbanie o dobro chorych i nie narażały ich na utratę zdrowia czy życia. Pacjenci posiadający wyniki pozytywne, byli sukcesywnie przekazywani na Oddział Zakaźny w Poznaniu. Na bieżąco współpracowaliśmy zarówno z tym oddziałem, jak i Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Krotoszynie.Z doniesień medialnych dowiadujemy się, że zarzuca się nam, iż Szpital miałby łamać procedury dotyczące postępowania z pacjentami. Pragnę zapewnić, że nasz personel nie łamał procedur, postępował zgodnie z obowiązującymi nas zasadami. Dla całościowego przekazu, obrazującego w jakich warunkach funkcjonujemy w dobie epidemii koronawirusa chciałbym przedstawić kilka poniższych faktów:Informuję, że zanim jeszcze powstały ogólnopolskie procedury postępowania z pacjentami podejrzewanymi o zachorowanie na COVID-19 w postaci: Informacji Głównego Inspektora Sanitarnego dla szpitali w związku z dynamicznie rozwijającą się sytuacją epidemiologiczną związaną z szerzeniem się nowego koronawirusa SARS-CoV-2, wydanej w Warszawie 27 lutego 2020 r.nasz Szpital posiadał już procedurę: Ścieżka przyjęcia pacjenta z podejrzeniem zakażenia koronawirusem COVID-19 w SPZOZ w Krotoszynie (przyjętą 21 lutego 2020). I to właśnie według tej procedury, skrupulatnie postępowaliśmy gdy 25 lutego do Szpitala skierowana została przez swojego lekarza rodzinnego (!) 26-letnia kobieta, z ostrymi objawami mogącymi sugerować zakażenie koronawirusem oraz z wywiadem, w którym znajdowały się informacje o pobycie we Włoszech i podróży do Stanów Zjednoczonych, gdzie na lotniskach pacjentka mogła mieć potencjalny kontakt z osobami zakażonymi koronawirusem. Wówczas – 1 marca – zostaliśmy skrytykowani przez Ministerstwo Zdrowia, jak to określono za łamanie procedur. Ministerstwo zapowiadało przeprowadzenie kontroli w Szpitalu. Do dnia dzisiejszego żadnej kontroli w SPZOZ w Krotoszynie ministerstwo nie przeprowadziło. Po tym zdarzeniu NFZ wystąpił do Szpitala z prośbą o wyjaśnienia w sprawie zaistniałej sytuacji. Takie wyjaśnienie zostało przekazane. W piśmie do NFZ poprosiliśmy, by NFZ pomógł nam w ustaleniu kwestii terminowości przekazania wyników pacjentki Szpitalowi przez Państwowy Zakład Higieny w Warszawie.

Posiadamy bowiem przypuszczenia, udokumentowane informacją zawartą na wyniku badania pacjentki, że test pani Ani z Krotoszyna – jak później media i politycy nazywali naszą pacjentkę – wykonywany został 27 lutego, a do Szpitala jego wynik dotarł przed godz. 20.00 – 29 lutego. Pisaliśmy do NFZ, że gdyby wyniki badań trafiły do nas wcześniej, pacjentka nie przebywałaby tak długo w izolatce. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnych wyjaśnień w tej sprawie. O fakcie tym poinformowaliśmy również Rzecznika Praw Pacjenta, prosząc również o pomoc w wyjaśnieniu kwestii terminowości badań. Również nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Jeśli chodzi o procedury dotyczące postępowania z pacjentami podejrzewanymi lub chorymi na COVID-19, zostały one przez Szpital wprowadzone. Od 10 lutego do 10 kwietnia zostały przygotowane i wcielone w życie niezbędne dokumenty (na bieżąco aktualizowane) które znane są personelowi, obowiązują każdego pracownika SPZOZ w Krotoszynie i są przestrzegane. Gdy 14 marca na Szpitalny Oddział Ratunkowy naszego Szpitala przy ul. Mickiewicza przywieziony został karetką pacjent z ostrymi objawami – jak się później okazało będący chorym na COVID-19 – osoba z jego rodziny, w domu chorego nie poinformowała naszą załogę Zespołu Ratownictwa Medycznego o tym, że mężczyzna miał kontakt z innym członkiem tej rodziny, który przyjechał do Polski z kraju gdzie już występowały potwierdzone przypadki zachorowań na koronawirusa. O fakcie tym, ta sama osoba poinformowała lekarza SOR-u, dopiero wówczas, gdy pacjent został przywieziony do Szpitala. Również wtedy wprowadzone zostały obowiązujące nas procedury. Pacjent został odizolowany, diagnozowany, przekazany specjalnym transportem do szpitala zakaźnego. W efekcie jednak 7 osób personelu medycznego znalazło się na kwarantannie, ze względu na niebezpieczny kontakt z chorym. Pacjenci z podejrzeniem infekcji koronawirusa, według zaleceń i wytycznych Ministerstwa Zdrowia w ogóle nie powinni trafiać do szpitali powiatowych, tylko od razu na oddziały zakaźne bądź oddziały obserwacyjno-zakaźne. Po tej sytuacji wystosowaliśmy na naszej stronie internetowej apel:Uwaga! Pomóż nam opanować rozprzestrzenianie się koronawirusa !!!

Rozważamy możliwość zgłoszenia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków rodziny pacjenta, który był hospitalizowany w naszym SOR-ze i narażenia tym samym naszego personelu na możliwość zakażenia się koronawirusem.

Kiedy 27 marca trafił do nas młody pacjent z ostrymi objawami mogącymi sugerować COVID-19 (podobnie jak wcześniejsza pacjentka – niestety ZNOWU skierowany do Szpitala Powiatowego przez swego lekarza rodzinnego!), również zadziałały procedury, których przestrzeganie spowodowało, że został on natychmiast odizolowany, nie miał bezpośredniej styczności z innymi pacjentami ani personelem, nie miał kontaktu z nikim z innego oddziału, został bezpiecznie przewieziony specjalnym transportem na Oddział Zakaźny w Poznaniu. Kiedy podjęliśmy decyzję o czasowym (4 godziny) wyłączeniu z użycia części SOR-u, by go zdezynfekować, byliśmy dyscyplinowani przez dyrekcję NFZ oraz Urząd Wojewódzki w Poznaniu.Wyniki u pacjenta przekazanego do Poznania okazały się ujemne, zaś Szpitalny Oddział Ratunkowy przez cały czas działał, nie został zamknięty.

Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Panu Wojewodzie Wielkopolskiemu – Łukaszowi Mikołajczykowi oraz wszelkim służbom jemu podległym za przekazanie Szpitalowi Powiatowi w Krotoszynie sporej ilości sprzętu ochrony osobistej oraz preparatów dezynfekcyjnych z zasobów Agencji Rezerw Materiałowych. Trzeba jednak powiedzieć, że na pierwszy transport dotyczący naszego zapotrzebowania z tego źródła, z którym wystąpiliśmy na początku marca, musieliśmy czekać bardzo długo.

Jeśli chodzi o sytuację w naszym Szpitalu od 30-31 marca 2020 r. – jesteśmy gotowi do współpracy z prokuraturą i złożenia stosownych oraz obszernych wyjaśnień. We wcześniejszym komunikacie mówiącym o sytuacji w Szpitalu Powiatowym z 10 kwietnia informowałem, że specjalny zespół ds. badania zakażeń, zdiagnozuje sytuację pod względem medycznym i epidemiologicznym, jaka miała miejsce w Szpitalu. Wtedy będziemy mogli wyciągnąć i formułować odpowiednie wnioski. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tyle, że żaden z pacjentów u których stwierdzono obecność koronawirusa nie posiadał – oprócz występującej gorączki – innych charakterystycznych objawów dla tej choroby, a w okresie hospitalizacji w Krotoszynie leczony był na inne, przewlekłe schorzenia. Informuję także, że Szpital w Krotoszynie na bieżąco współpracuje z Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Krotoszynie. Podsumowując – wobec przedstawionych powyżej informacji pragnę stanowczo podkreślić, że nie dostrzegam najmniejszych powodów i podstaw do tego, by NFZ zawiadamiał prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w krotoszyńskim szpitalu. – czytamy w oświadczeniu dyrektora SPZOZ.

(NOVUS)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
WYGRAJ PLUSZAKA DLA DZIECIAKA
BGP 2023
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK
Jarmużek
Motosdodoła
BHP RABENDA