Powiatowy Zarząd Dróg w ogniu krytyki
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Powiatowy Zarząd Dróg w...
Na wrześniowej sesji Rady Powiatu Krotoszyńskiego Renata Zych-Kordus złożyła wniosek o zorganizowanie specjalnego spotkania, które by dotyczyło sposobu funkcjonowania Powiatowego Zarządu Dróg, wszelkich zgłaszanych uwag oraz krytyki mieszkańców wobec pracy dyrektora tej instytucji i realizacji inwestycji drogowych.
– Ta sprawa wraca do nas jak bumerang – mówiła Renata Zych-Kordus. – Nie pierwszy raz na posiedzeniu rady podejmujemy temat rzetelności pracy wykonywanej przez PZD. Mam wniosek do zarządu, żeby poświęcić temu tematowi oddzielne posiedzenie, bo z tego, co starosta mówił, w PZD pracuje tylko sześć osób i nie są one w stanie wykonać wszystkich prac, do których instytucja się zobowiązała. Nie można ciągle mówić mieszkańcom powiatu i radnym, że nie ma środków ani ludzi do budowy dróg – argumentowała radna.
Radny Dariusz Rozum wspomniał o ulicy Kopieczki i jej nawierzchni z wieloma głębokimi dziurami, po których coraz trudniej jest mieszkańcom przejeżdżać. – Informacja na ten temat dotarła również do trzech innych radnych, dlatego zabieram głos w imieniu wszystkich – oznajmił D. Rozum. – Rozmawiałem wcześniej na ten temat z panem starostą. Póki osiedle nie rozrosło się jeszcze w tym rejonie, największe dziury należy zasypać, żeby dało się przejechać tą drogą.
Z kolei radny Piotr Osuch zwrócił uwagę na ulicę Cieszyńskiego, albowiem tamtejsi mieszkańcy zgłosili konieczność usunięcia pni drzew, które pozostały po wycince i znajdują się przy pasie jezdni, zagrażając bezpieczeństwu drogowemu. – Mieszkańcy myśleli, że po wycince pnie również znikną. Są słabo widoczne, zwłaszcza w nocy. Dowiedziałem się od jednego z mieszkańców, że niedawno była tam stłuczka. Samochód osobowy, mijając ciężarówkę, wjechał w pień drzewa. Zbliża się zima i niedługo te pnie będą niewidoczne – wyjaśniał P. Osuch.
Radny Przemysław Jędrkowiak przypomniał o celach, jakie zostały postawione przed Zarządem Powiatu na początku kadencji. – Pierwszą bramką miał być szpital, drugą oświata, a trzecią drogi. Jest druga połowa i na razie prowadzimy 2:1. Bayern przegrał z PSG 0:3 i zmienił trenera. Jak my zwyciężymy 3:0, to mam nadzieję, że trenera nie będziemy musieli zmieniać – skomentował radny.
Starosta krotoszyński zwrócił uwagę na roszczenia gmin, które nie chcą się dokładać do wspólnych projektów, takich jak choćby rozbudowa szpitala powiatowego czy inwestycje drogowe. – Jako starosta odbieram to wszystko jako postawę roszczeniową – stwierdził S. Szczotka. – Nie wiem, czy mam zwolnić wicestarostę czy dyrektora PZD, a jak się nie da – to gospodarza, czyli starostę. Bo i takie głosy słyszałem. Za rok są wybory, proszę wystartować, to wybiorą lepszego starostę – zasugerował.
S. Szczotka przyznał, że warto zorganizować oddzielne spotkanie na temat dróg powiatowych i propozycji wicewojewody wielkopolskiego odnośnie rozwiązania tego problemu. – Mówię o tak zwanym „szatańskim planie”. Pani wojewoda wypowiedziała bowiem takie słowa: „a po co starostowie się bujają z drogami, które nie powinny być powiatowe; należałoby podjąć odpowiednią uchwałę i przekazać drogi gminie, a sobie zostawić właściwe drogi i o nie dbać” – powiedział starosta, jednocześnie zaznaczając, iż nie stosuje szantażu wobec gmin, tylko sygnalizuje, że istnieje taka możliwość.
Starosta potwierdził też, że w krotoszyńskim PZD pracuje mało osób, ale nie ma na ten kłopot dobrego rozwiązania, ponieważ chętnych do pracy nie przybywa, a tych, co są obecnie, nie ma kim zastąpić. – Jestem gotów rozmawiać z każdym włodarzem gminy na temat wspólnego finansowania dróg. Możemy oczywiście wysyłać sobie po tysiąc wniosków na drogi, ale niezależnie od tego, kto będzie na miejscu starosty, środków na to mieć nie będzie – podsumował S. Szczotka.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
Comments are closed