Porażka w meczu na szczycie
- Strona Główna
- /
- SPORT MILICZ
- /
- Porażka w meczu na...
W sobotę Barycz Sułów zmierzyła się z wiceliderem IV ligi. Wyjazd do Świdnicy niestety nie okazał się szczęśliwy – nasz zespół przegrał 0:3. Mimo porażki sułowianie utrzymali się na trzeciej pozycji w tabeli.
Piłkarze Baryczy mieli świadomość, że jadą na ciężki teren, a rywale są w gazie. Gospodarze od początku spotkania potwierdzali dobrą dyspozycję. Już w 8. minucie wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego sułowscy defensorzy wybili piłkę, lecz ta trafiła pod nogi Patryka Salamona, który dobrze przymierzył i nie dał szans golkiperowi Baryczy. Przez kolejnych kilka minut pod bramką Filipa Koczorowskiego było bardzo gorąco, lecz miejscowi minimalnie chybiali. Goście natomiast starali się stwarzać zagrożenie długimi zagraniami w okolice pola karnego, ale bramkarz rywali był ciągle na posterunku.
W 25. minucie świdniczanie mieli kolejną znakomitą okazję, lecz F. Koczorowski nie dał się pokonać. Chwilę później Adrian Puchała mógł doprowadzić do wyrównania, jednak po jego fantastycznym uderzeniu z dystansu futbolówka trafiła w poprzeczkę. Końcowy kwadrans pierwszej połowy zdecydowanie należał do gospodarzy. Wprawdzie nie udało im się podwyższyć rezultatu, ale długo utrzymywali się przy piłce i zagrażali bramce Baryczy. Na szczęście sułowski golkiper spisywał się bez zarzutu. Drużyna ze Świdnicy była lepsza we wszystkich aspektach gry i do przerwy zasłużenie prowadziła.
W drugiej odsłonie obraz spotkania niewiele się zmienił, a jeśli już, to na gorsze dla podopiecznych Dominika Piotrowskiego. Rywale naciskali, co rusz groźne atakując, podczas gdy przyjezdni odpowiedzieli jedynie mocno niecelnym uderzeniem z dystansu. W 62. minucie F. Koczorowski wybronił kolejny strzał, ale wobec dobitki Sebastiana Białasika był już bezradny. Kilka minut później bramkarz Baryczy popisał się doskonałą interwencją, gdy stanął oko w oko z napastnikiem gospodarzy. Niestety, kilkanaście sekund później wyciągał piłkę z siatki. Rzut rożny ponownie okazał się szczęśliwy dla P. Salamona, który tym razem trącił futbolówkę głową, po raz drugi wpisując się na listę strzelców.
Ostatni fragment konfrontacji nie przyniósł zmiany wyniku, a świdniczanie kontrolowali sytuację na boisku. Gdyby nie dobra postawa F. Koczorowskiego, ich zwycięstwo zapewne byłoby bardziej okazałe. Sułowianie z pewnością wyciągną wnioski z tego meczu i będą chcieli się zrehabilitować za dwie porażki z rzędu w rozgrywkach ligowych. Wydaje się to konieczne, bo choć utrzymują trzecią lokatę w IV lidze, to Lechia Dzierżoniów – z kompletem punktów – oraz Polonia-Stal Świdnica – po zwycięskim boju z Baryczą – zaczynają mocno uciekać reszcie stawki.
(MS)
FOT. Archiwum
POLONIA-STAL ŚWIDNICA – BARYCZ SUŁÓW 3:0 (1:0)
1:0 – Patryk Salamon (8)
2:0 – Sebastian Białasik (62)
3:0 – Patryk Salamon (70)
BARYCZ: Koczorowski – Możdrzech, Walkus (72′ Milian), Niedbała, Przybylski (60′ Kazanecki), Bachta, Serweta, Wójcik, Stachowski, Kierat, Puchała
Comments are closed