Podziękowania za solidarność z uciekającymi przed wojną
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Podziękowania za solidarność z...
Radny Grzegorz Król na marcowej sesji Rady Powiatu Krotoszyńskiego odczytał swoje oświadczenie w sprawie trudnej sytuacji, z jaką mierzą się nasi wschodni sąsiedzi.
– W związku z zaistniałą sytuacją zbrojnej napaści Rosji na naród ukraiński chciałbym wyrazić swoje najszczersze wyrazy uznania dla społeczeństwa powiatu krotoszyńskiego. Bestialska agresja na mieszkańców Ukrainy spowodowała, że w większości kobiety i dzieci uciekały przed bombami i niewolą lub śmiercią. To właśnie polskie społeczeństwo otwarło swoje granice, nie tylko te państwowe, ale i granice swoich domów i rodzin, aby nieść pomoc ludziom, którzy uciekają przed wojną. Ogromne podziękowania należą się wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wyrazili swoje wsparcie, czy to w formie finansowej, rzeczowej, czy otwierając swoje domy lub modląc się o zakończenie wojny. Nie wartościuję żadnej z nich, każda z tych osób zasługuje na podziękowania i żadnej nie wolno klasyfikować za lepszą lub większą formę wsparcia. Dziękuję wszystkim, którzy okazali w tym dramatycznym czasie swoje człowieczeństwo, czyli coś, co nas jednoczy i określa. Jest to przykład, że w trudnych czasach potrafimy odsunąć na bok nasze wewnętrzne spory i razem pomagać tym, którzy tego potrzebują – zakomunikował radny. Korzystając z okazji, G. Król podziękował Marii i Tadeuszowi Stasikom z firmy Scorpion z Rozdrażewa, jak i jej pracownikom. Dzięki zaangażowaniu tej firmy na Ukrainę pojechał samochód ciężarowy, zapakowany darami, a z Ukrainy przyjechał autobus pełen osób uciekających przed wojną.
Do oświadczenia radnego odniósł się starosta Stanisław Szczotka, informując, jak wygląda aktualna sytuacja, związana z uchodźcami w powiecie krotoszyńskim. – Samorząd robi tyle, ile może. Mamy też przyjaciół za granicą, którzy nie zapomnieli o naszym powiecie i o tym, że przyjęliśmy uchodźców. Z powiatu Germersheim, po wideokonferencji, przyjechała ciężarówka z darami, m.in. z łóżkami, które w tej chwili są w sali OSiR w Krotoszynie. Jeśli rzeczywiście te osoby tu przybędą, to udostępnimy im to miejsce, będziemy o nie dbać, natomiast nie jest to łatwa sprawa. Nie jest to rozwiązanie, które sprawdzi się w dłuższym okresie czasu. W tej sali stoi łóżko przy łóżku, nie ma żadnej intymności, prysznice są cztery, a my nie możemy wydać więcej niż 40 zł na osobę. Naczelnik Wichłacz dwoi się i troi, aby w tej kwocie zmieścił się catering. Wojewoda zlecił nam przygotowanie 100 miejsc. Mamy 32 miejsca w sali w Zdunach, tam w tej chwili jest 20 osób. 55 miejsc mamy w sali OSiR w Krotoszynie oraz 13 miejsc w tzw. schronisku w ZSP nr 1 w Krotoszynie. Ze spotkań, jakie odbywamy z burmistrzami, już wynika, że trzeba zapewnić całodobową opiekę tym ludziom. Już zdarzają się przypadki, że te osoby między sobą nie chcą się zgodzić. Dochodzi do tego kwestia, kto to ma robić? – mówił S. Szczotka, dziękując przy okazji pracownikom samorządów i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie oraz organizacjom pozarządowym za poświęcanie swojego czasu.
– Wśród uchodźców mamy wielu lekarzy, którzy chcą pracować w naszym szpitalu bądź nie. Warunki specustawy powodują to, że póki Ministerstwo Zdrowia nie wyda akredytacji danemu lekarzowi, to on może pracować, ale nie na stanowisku lekarskim. Warunkiem do pracy na stanowisku lekarza bądź pielęgniarki jest przede wszystkim dobra znajomość języka polskiego. Te osoby w większości mówią po polsku, ale niebiegle. Uczą się. Mam nadzieję, że dojdzie do skutku sprawa z panią pediatrą, która jest u nas. Postaraliśmy się o mieszkanie dla niej, które będzie opłacone do czasu, aż będzie mogła zarabiać jak lekarz. Nie wiadomo, ile osób zostanie, część mówi, że jak tylko dostanie telefon z Ukrainy, to od razu wraca. Dyrektor szpitala podpisała już z niektórymi lekarzami umowy – objaśnił S. Szczotka.
Juliusz Poczta, przewodniczący Rady Powiatu Krotoszyńskiego, poinformował, iż do tej pory nr PESEL otrzymało 698 osób. Głos w dyskusji zabrał także radny Dariusz Rozum. – Chcę zwrócić uwagę na bardzo ważną rzecz. Kiedy wybuchła wojna, spora grupa mężczyzn pracujących w krotoszyńskich firmach poinformowała swoich pracodawców, że jedzie bronić swojej ojczyzny. Problem, który się pojawił od momentu wybuchu wojny, ma więc dwojaki aspekt. Jeden to odpływ pracowników, co wprowadziło chaos do funkcjonowania firm, które nawet w znacznym stopniu opierały się na pracownikach zza naszej wschodniej granicy. Z drugiej strony w ich miejsce przyjechały ich matki, żony, dzieci i trzeba oddać chwałę naszym pracodawcom, że w większości przypadków oni sami pojechali po te rodziny na granicę. Chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz – tak naprawdę lwia część tych ludzi – przepraszam, że to powiem – jest wdzięczna za tę pomoc, ale oni nie chcą łaski, chcą pracować. Nie wiemy, kiedy ta wojna się skończy, dlatego pomagajmy tym osobom, które pracy szukają. Panie, które u mnie mieszkają, pytają o pracę. Apeluję więc o pomoc, a jeśli ktoś będzie posiadał informacje dotyczące pracy, proszę o kontakt – oznajmił D. Rozum.
Do podziękowań osobom zaangażowanym w pomoc uchodźcom dołączył też radny Miłosz Zwierzyk i opowiedział jak sytuacja wygląda w gminie Zduny, gdzie znajduję się około 200 uchodźców. Radni zaapelowali także, aby pomagać rozsądnie i wyrazili nadzieję, że krotoszyńska sala sportowa przy ul. Młyńskiej nie zapełni się, a osoby, które do nas przybyły, będą mogły mieszkać w godziwych warunkach.
(LENA)
FOT. Archiwum
Comments are closed