10 marca w Krotoszynie zorganizowano dwa spotkania mieszkańców z parlamentarzystami Platformy Obywatelskiej. Pierwsze odbyło się w Krotoszyńskiej Bibliotece Publicznej im. Arkadego Fiedlera, a dyskutowano o oświacie i polityce senioralnej, natomiast w trakcie drugiego, w Cechu Rzemiosł Różnych, poruszono tematy sytuacji gospodarczej i problemów, z jakimi borykają się przedsiębiorcy.

Na spotkania w naszym mieście przybyli Bogdan Zdrojewski – obecnie senator RP, a wcześniej poseł do Parlamentu Europejskiego oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie Donalda Tuska, senator Agnieszka Kołacz-Leszczyńska oraz poseł Adam Cyrański. Prowadzącym był Dariusz Rozum – krotoszyński przedsiębiorca, lokalny działacz Platformy Obywatelskiej i wiceprzewodniczący Rady Powiatu Krotoszyńskiego.

Politycy Platformy Obywatelskiej wskazali, że należy rozliczyć rządy Prawa i Sprawiedliwości przed Trybunałem Stanu za m.in. łamanie, ich zdaniem, Konstytucji RP oraz zasad państwa prawa, skłócanie Polski z całą Europą i za niedostateczną walkę z szalejącym kryzysem gospodarczym.

– Trzeba pamiętać, że jesteśmy słabą demokracją. Przez 200 lat nie mieliśmy państwowości. Krótki okres międzywojnia nie zbudował jej fundamentów, tylko pewne nadzieje i instytucjonalne źródła tego, jak mogłaby Polska wyglądać po 1945 roku jako państwo suwerenne. Niestety, nie byliśmy suwerenni. Rok 1989 nie był w stanie doprowadzić do utrwalenia pewnych pryncypiów i mocnych fundamentów. Z największym zaskoczeniem i zdumieniem intelektualnym obserwowałem, jak premier Beata Szydło postanowiła nie opublikować orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Tym samym złamała Konstytucję RP. To były pierwsze miesiące rządów PiS. Następnym krokiem były wybory „dublerów” do Trybunału Konstytucyjnego. Ten proces przebiegał tak szybko i mocno, że przekonaliśmy się, iż dla tej ekipy Konstytucja nie jest wartością. Za nią głosowali swego czasu wszyscy i całe społeczeństwo. Jednocześnie PiS podkreśla, że najpierw Konstytucja, a dopiero potem Unia Europejska. Nie szanują obu tych rzeczy. Proszę zauważyć, jak Polska szybko popadła w konflikt z państwami europejskimi, np. Niemcami, Francją czy Wielką Brytanią. Obecna ekipa wspierała de facto brexit. Mieliśmy sytuacje, które były od rządu niezależne, np. pandemia. Od początku dominowały w tej formacji głosy antyszczepionkowców. Byli tacy, którzy napierali na rząd, by wprowadzać rozwiązania, które nie miały nic wspólnego z racjonalnością. Na przykład kina były otwarte, a lasy zamknięte. Pojawili się również tacy, którzy zechcieli na pandemii zrobić interes. We Wrocławiu zrobiono szpital covidowy za 100 mln zł, który powinien kosztować maksymalnie 15 mln. zł. Przyjął niewielką ilość pacjentów. Pamiętają państwo sprawę maseczek i respiratorów, w którą zamieszany był jakiś narciarz i handlarz bronią? To nie jest normalne. Ta władza jest również niegospodarna. Widzieliśmy budowę dwóch wież w Ostrołęce za 2 miliardy i następnie zostało to zburzone. Mamy gigantyczny nepotyzm na niebywałą skalę. Ciągle ktoś mnie w tej sprawie zagaduje z firm prywatnych i państwowych, mówiąc: „zróbcie z tym coś, bo nie da się już wytrzymać”. Z roku na rok wzrastają nienawiść i nieufność, co skutkuje podziałem społeczeństwa. Platforma nie jest bez winy. I my popełnialiśmy błędy, ale wygrana PiS-u spowoduje katastrofę i niebywałe koszty. Będziemy się z tego podnosić przez dekady – stwierdził Bogdan Zdrojewski.

MICHAŁ KOBUSZYŃSKI