Pękniecie ze szkodą dla lokatorów i starostwa
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Pękniecie ze szkodą dla...
W piątek, 12 stycznia, w budynku wielorodzinnym przy ul. Młyńskiej doszło do zalania mieszkań, o czym informowaliśmy już na naszym portalu. Ciąg zdarzeń, jakie spotkały przybyłą na miejsce ekipę techniczną Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Krotoszynie, zrelacjonował bezpośredni przełożony pełniących dyżur.
– Budynek, w którym mieszczą się zalane lokale mieszkalne, jest podzielony. Część mieszkalna należy do miasta, my tym administrujemy, natomiast resztę budynku wypełniają pomieszczenia starostwa powiatowego. Dzielimy ten obiekt wspólnie. Kiedy są wykonywane remonty, np. dachu, działamy razem. Sytuacja jest taka, że jeśli chodzi o strych, nie jest to równo podzielone i część strychowa starostwa nachodzi na część mieszkalną – objaśnia Waldemar Binkofski, inspektor ds. wspólnot mieszkaniowych.
Pracownik PGKiM zapewnia, że zespół pogotowia technicznego niezwłocznie zajął się sprawą i przystąpił do zapobiegania awarii. – Zgłoszenie otrzymaliśmy po godzinie 4.00. Poinformowali mnie nie lokatorzy, a zespół wodociągów, do którego zadzwonili mieszkańcy. Niezwłocznie ściągnąłem naszą ekipę pogotowia technicznego. Na miejscu początkowo stwierdziliśmy konieczność zamknięcia głównego zaworu wody. Fakt jest taki, że główne przyłącze znajduje się po stronie starostwa, a więc nie mamy do niego bezpośredniego dostępu, bo nikt nam nie da kluczy. Skontaktowałem się więc ze starostwem i po przyjeździe osoby odpowiedzialnej za dostęp do budynku udało nam się wejść do środka. W międzyczasie przyjechała straż pożarna – opowiada inspektor.
Obecność straży nie była jednak konieczna, a przyczyną zalania okazał się pęknięty kaloryfer. – W piwnicy okazało się, że winna nie jest instalacja wodna, którą można by zamknąć zaworem. Awarii uległa instalacja centralnego ogrzewania na ostatniej kondygnacji, w pomieszczeniu należącym do starostwa. Po prostu grzejnik zamarzł, z jakiego powodu – nie wiadomo, pękł i woda się rozlała. Nasza ekipa odkręciła grzejnik, zabezpieczyła pomieszczenie, a później powiadomiliśmy starostwo o możliwości ponownego włączenia ogrzewania – kontynuuje W. Binkofski.
Awaria spowodowała szkody zarówno dla części mieszkalnej, jak i pomieszczeń starostwa powiatowego. – Woda, która wypłynęła pod ciśnieniem, w dodatku gorąca, musiała chwilę płynąć, uszkodziła nam dwa mieszkania, a także archiwa i inne lokale starostwa. Nie jesteśmy winowajcą i nie można też do końca powiedzieć, aby starostwo nim było, natomiast stało się to w ich obiekcie – zaznacza nadzorujący piątkową akcję.
PGKiM zapewnia, że pozostaje w stałym kontakcie ze starostwem i poszkodowanymi mieszkańcami w celu naprawy szkód wyrządzonych w budynku. – Na pewno te lokale zostaną doprowadzone do stanu, w jakim były. Jesteśmy w kontakcie z lokatorami, staramy się pomóc, nie zostawimy ich samych sobie – informuje Paweł Grobelny, kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Odpadowej.
(MS)
FOT. PGKiM
Comments are closed