OSiR w cieniu pandemii i podwyżek
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- OSiR w cieniu pandemii...
Podczas sesji Rady Miejskiej w Miliczu dyskutowano o sytuacji Ośrodka Sportu i Rekreacji. Przyczynkiem do tego było udzielenie dotacji w kwocie 100 tysięcy złotych na koniec tego roku. Jak się okazuje, gminna spółka nie jest w stanie pokryć wszystkich swoich kosztów z powodu epidemii i wzrostu opłat za media.
Dyskusja rozpoczęła się przy okazji omawiania zmian budżetowych na koniec 2021 roku. Radny Andrzej Nestoruk poprosił o udzielenie szerszych informacji odnośnie tego, na co zostanie przeznaczona dotacja dla OSiR-u. – Czytam w uzasadnieniu, że kwota 100 tys. zł jest związana ze wzrostem opłat za media. Chciałbym wiedzieć, czy dostaliście państwo jakiś wniosek z wyliczeniami, że koszty w tym zakresie wzrosły – powiedział radny.
Wiceburmistrz Łukasz Rokita odpowiedział, że wniosek od OSiR-u w tym zakresie wpłynął już wcześniej i na poprzedniej sesji również przyznano taką samą kwotę dotacji. Wyjaśnił, że suma ponoszonych kosztów gminnej spółki jest znacznie wyższa niż przyznane z budżetu 200 tys. zł.
Szerzej w tym temacie wypowiedziała się skarbnik gminy. – Przede wszystkim wzrosły koszty ogrzewania. W czwartym kwartale wyniosły prawie 50 tys. zł. Wniosek OSiR-u z października o przyznanie 200 tys. zł realizujemy w dwóch ratach, żeby zobowiązania spółki były spłacane – powiedziała Anita Poświatowska. Radny Nestoruk odrzekł, iż nie można ciągle dokładać pieniędzy z budżetu, ponieważ spółka powinna sama dbać o swoje finanse. – OSiR będzie składać wniosek, a gmina będzie dopłacać. My, jako radni, mamy podjąć decyzję o dawaniu pieniędzy spółce prawa handlowego, która powinna się sama gospodarzyć. Muszą być konkretne podstawy, żeby przyznać taką dotację. Jesteśmy pozbawieni wglądu do dokumentów. Mamy wierzyć na słowo w kwestii tego, jaka jest rzeczywista sytuacja? Nawet jak się zakończy rok budżetowy, to nie będziemy mieli możliwości sprawdzenia tego, co dostajemy. Czy można porównać koszty za media z latami minionymi? – pytał radny.
Głos zabrał prezes OSiR-u. Jak poinformował, projekty budżetu są zawsze robione z wyprzedzeniem, ale w ciągu roku doszło m.in. do podwyżki płacy minimalnej, wzrostu kosztów energii elektrycznej i opłaty za ścieki. – Dwa razy podniosła opłaty również elektrociepłownia. Pan Nestoruk chyba nie zauważył, co się dzieje w Polsce od roku. Wszystko poszło do góry drastycznie, 200-300 procent. Dotyczy to również OSiR-u, jeśli chodzi na przykład o dostawy chloru. My za wszystko płacimy dużo więcej. Te koszty nie były kalkulowane przy ustalaniu budżetu na ten rok. Jeśli mówimy o pompowaniu pieniędzy w spółkę, to pan radny jest najlepiej zorientowany w sprawach OSiR-u, bo zawsze o to dopytuje. Za każdym razem dostaje ode mnie całą dokumentację. Budżet z 2020 różni się od tego z 2017 o ok. 500-600 tysięcy złotych. Od tego czasu bardzo dużo się wydarzyło. My nie marnotrawimy tych pieniędzy. Różnica w rachunkach od elektrociepłowni za wrzesień i październik to prawie 20 tys. zł. Przypominam, że działamy ciągle w warunkach covidowych. Wielokrotnie byliśmy zamykani, przez co działalność zarobkowania była mocno ograniczona. Wprowadzone niedawno obostrzenia powodują, że można wpuścić na basen tylko 30 procent osób. Z powodu COVID-19 znacznie spadła frekwencja. Coraz mniej osób korzysta z krytej pływalni – tłumaczył Jacek Biernat, szef OSiR-u.
Wiceburmistrz dodał z kolei, że spółka nigdy nie będzie się mogła samofinansować. – Do niej się dokładało, dokłada i dokładać się będzie, jeśli chcemy mieć basen kryty w Miliczu. Pozostaje tylko kwestia: ile? – spuentował temat Ł. Rokita. Za przyjęciem zmian budżetowych opowiedziało się 19 radnych, a dwie osoby wstrzymały się od głosu.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
FOT. MILICKA FALA kryta pływalnia OSiR Milicz
Comments are closed