Półfinałowy pojedynek w ramach Okręgowego Pucharu Polski Biały Orzeł Koźmin Wlkp. stoczył z Orłem Mroczeń. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 3:1.

Od początku meczu drużyna z Mroczenia miała znaczną przewagę w posiadaniu piłki. Warto w tym miejscu przypomnieć, iż zespół ten zajmuje trzecie miejsce w tabeli V ligi. Zawodnicy gości wypracowali sytuację strzelecką już w 11. minucie gry, jednak piłka przeleciała ponad poprzeczką. Chwilę później mieli szansę w postaci rzutu rożnego ale ze strzałem na bramkę doskonale poradził sobie Mateusz Wronecki. Później Łukasz Konopka doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął jedyny rezerwowy zawodnik Białego Orła w tym spotkaniu. Przed końcem pierwszej połowy zawodnik gości utworzył sytuację sam na sam z bramkarzem, arbiter odgwizdał jednak spalonego. Do przerwy utrzymał się remis 0:0.

Po gwizdku po przerwie gra toczyła się równie szybkim tempem. Ogromną klasę pokazał bramkarz gospodarzy – Mateusz Wronecki. Bez najmniejszego problemu poradził sobie z próbą strzału z rzutu wolnego, jak i chwilę później, gdy drużyna z Mroczenia poraz kolejny podjęła atak. W 60. minucie spotkania Oskar Maciejewski pokonał golkipera przeciwników strzałem z rzutu wolnego. Rywale jednak nie dali za wygraną i wykorzystali rzut karny, wypracowując remis 1:1. Kilka minut później Mikołaj Borowczyk wykorzystał zamieszanie wywołane zrzutem z autu i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Wiele negatywnych emocji wywoływały zarówno decyzje, jak i ich brak ze strony arbitra. Sędziowanie w tym spotkaniu pozostawiło niesmak wśród zawodników obu zespołów oraz kibiców. W doliczonym czasie M. Borowczyk zamknął wynik spotkania. Biały Orzeł awansował do finału Okręgowego Pucharu Polski po wygranej 3:1.
(LENA)