Podczas czwartkowej sesji rady miejskiej w Krotoszynie Sławomira Kalak złożyła wiele wniosków, m.in. o zatrudnienie eksperta do spraw zbadania wykonania budżetu gminy. Jednakże tym, który wywołał największe emocje był głos o podjęcie działań przez burmistrza w sprawie odwołania skarbnika gminy, Grzegorza Galickiego.

W swoim wystąpieniu radna stwierdza, że skarbnik nie zachowuje powagi potrzebnej do piastowania tego urzędu, ulega emocjom, które przelewa na rajców niezgadzających się z jego zdaniem. – W żadnym wypadku prywatne opinie skarbnika – na temat społeczeństwa oraz konkretnych jednostek – nie powinny wpływać na jego zachowanie podczas pełnienia funkcji służbowych – oświadcza S.Kalak

Kolejnym zarzutem jest lekceważąca postawa wobec radnych. Zdaniem reprezentantki PiS, Galicki odmawia konstruktywnej współpracy w sprawach finansów. Radna posługuje się cytatem skarbnika, iż ten: – Nie czuje się do poprawnego i lojalnego zachowania względem rady miejskiej. Ponadto skarbnik ma zniechęcać do jakiejkolwiek dyskusji dotyczącej finansów, zwłaszcza kwestionowania rozwiązań budżetowych.

Jednakże najistotniejszym argumentem radnej wobec skarbnika ma być zmienna i niekonsekwentna retoryka urzędnika. Zachowanie to ma wskazywać na przypadkowość podejmowanych decyzji oraz brak kontroli nad obecną sytuacją finansową gminy.

– Rzeczone zachowania zmuszają wręcz do zadania pytania: – jaka jest prawda o naszym gminnym budżecie? Niestety, z uwagi na zachowanie skarbnika wiedza ta pozostaje niedostępna dla „zwykłych radnych” – w ocenie pana Galickiego niezdolnych do pojmowania wiadomości z zakresu finansów gminy – mówi na koniec Sławomira Kalak

Burmistrz Krotoszyna, Franciszek Marszałek, odpowiadając na zarzuty, oznajmia: – Ja prezentuję stanowisko zupełnie odwrotne i jest to moje prawo, więc takiego wniosku – krótko rzecz ujmując – nie złożę.

Skarbnik G. Galicki nie pokusił się o zabranie głosu w tej sprawie.

(MIK)