Odwołanie obchodów nie wszystkim się spodobało
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Odwołanie obchodów nie wszystkim...
Na sesji Rady Miejskiej w Krotoszynie, która odbyła się w miniony czwartek, Sławomira Kalak poruszyła sprawę odwołania gminno-powiatowych obchodów Święta Niepodległości. Wniosek radnej wywołał niemałą dyskusję.
Przypomnijmy, iż kilka dni przed planowanymi obchodami Święta Niepodległości władze powiatu i gminy poinformowały o ich znacznym uszczupleniu. Uroczystości ograniczono do odsłonięcia tablicy pamiątkowej na budynku starostwa, upamiętniającej 100. rocznicę przybycia do Krotoszyna 56. Pułku Piechoty Wielkopolskiej, oraz złożenia kwiatów przed pomnikiem. Jako powód decyzji podano złą sytuację epidemiczną.
Radna Sławomira Kalak złożyła podczas sesji wniosek, aby w przyszłości tego typu wydarzenia o charakterze patriotycznym się odbywały. – Wnioskuję o niepozbawianie mieszkańców miasta i gminy Krotoszyn możliwości udziału w uroczystościach patriotycznych i imprezach z okazji ważnych rocznic państwowych. Obowiązkiem włodarza jest organizowanie i zachęcanie mieszkańców do udziału w tak ważnych dla szerzenia patriotyzmu spotkaniach. Nie może być tak, że uroczystości związane z obchodami Święta Niepodległości burmistrz i starosta odwołują, a w innych, o mniej ważnej społecznie roli, uczestniczą i dają przyzwolenie na ich organizowanie. Proszę, aby pan burmistrz nie posługiwał się argumentami związanymi z pandemią, ponieważ zaplanowane uroczystości w przeważającej części miały odbywać się na powietrzu i nie miały charakteru imprezy masowej – zakomunikowała S. Kalak, wnioskując także o to, by w przyszłości burmistrz konsultował tego typu decyzje z radą miejską.
Odpowiedzi udzielił burmistrz Franciszek Marszałek. – Jeśli chodzi o odwołanie uroczystości, właśnie sprawdzam dane, które są dla mnie wyznacznikiem. Dzisiaj – 497 zgonów. W czasie, o którym mówimy, było ponad 200 zgonów spowodowanych koronawirusem. Możemy podchodzić do tej sprawy w bardzo różny sposób. Możemy oczywiście powiedzieć, że te 500 osób to nic takiego. Taka decyzja z naszej strony zapadła. Każdy, kto chciał, mógł uczcić tę rocznicę, gdyż owe miejsca są powszechnie dostępne. Wniosek weźmiemy pod uwagę w przyszłości, ale pewnie gdyby sytuacja była odwrotna, to dzisiaj bym odpowiadał, dlaczego uroczystości nie zostały odwołane – stwierdził burmistrz.
Radna ponownie zabrała głos. – Uważam, że jeśli uczniowie mogli być do południa w szkole, to również mniejsze delegacje uczniowskie mogły uczestniczyć później w tym wydarzeniu. Myślę, że ta decyzja została podjęta nieco pochopnie, a poza tym powinniśmy o tym decydować w większym gronie – dodała S. Kalak.
Wnioskiem radnej nieco oburzony był radny Paweł Sikora. – Przyznam, że do tej pory jestem pod negatywnym wrażeniem wniosku złożonego przez radną Kalak. Mieliśmy do wyboru uczestnictwo w propagandowych uroczystościach. Mówię o tym w takim kontekście, ponieważ jako rodzic uważam, iż powinniśmy zrobić wszystko, aby ograniczyć możliwość przenoszenia wirusa poprzez kontakty międzyludzkie po to, by w jak największym zakresie mogły odbywać się lekcje w szkołach. Decyzję burmistrza oceniam jako słuszną. Na początku pandemii zarzuty były całkiem inne i mówiło się, że za mało robimy, aby powstrzymać rozprzestrzenianie choroby. Chciałbym, żeby zawsze decydował zdrowy rozsądek i wybierano to, co jest ważniejsze – oświadczył radny.
Do dyskusji włączył się radny Bartosz Kosiarski, który zgodził się z przedmówcą w kwestii zdrowia, ale dodał, że zarówno jemu, jak i radnej Kalak chodzi o coś zupełnie innego niż wybór między udziałem w uroczystościach a dbałością o zdrowie ogółu. – Chodzi o pewną konsekwencję. Jeśli odwołujemy jedną uroczystość, to trzeba tak samo postąpić w przypadku pozostałych. Przynajmniej tam, gdzie burmistrz ma na to wpływ. Jeśli odbywają się one w salach należących do miasta i gminy Krotoszyn, to uważam, że nie ma konsekwencji w działaniu. Mogę zrozumieć odwołanie tych uroczystości, ale nie rozumiem, dlaczego nie postąpiono tak z innymi wydarzeniami, w których władze uczestniczyły, a które miały nieporównywalnie mniejszą rangę – wyjaśnił B. Kosiarski.
Burmistrz tłumaczył, iż odwołanie obchodów było decyzją przemyślaną i konsultowaną z różnymi instytucjami. Oznajmił też, że trudno o utrzymanie konsekwencji, gdyż oficjalnego zakazu na organizację różnych wydarzeń nie ma, a brak odpowiedzi na zaproszenia, które otrzymuje, również byłby źle odebrany.
S. Kalak zapytała, dlaczego starosta, który miał swój udział w tej decyzji, nie wpłynął na pozostałe gminy powiatu, w których uroczystości się odbyły. – Odpowiem trochę żartobliwie – mamy w powiecie, jak widać, duży poziom demokracji – odrzekł włodarz Krotoszyna.
(LENA)
Comments are closed