Nowy trener Piasta stawia na jedność zespołu
- Strona Główna
- /
- Sport
- /
- Nowy trener Piasta stawia...
W nadchodzącym sezonie V ligi piłkarzy z Kobylina nie poprowadzi już Jarosław Plota. Jego miejsce zajął Krzysztof Matuszak, będący jednocześnie nowym defensywnym pomocnikiem drużyny.
39-latek nie przybywa do Piasta po raz pierwszy. W sezonie 2011/12 reprezentował bowiem kobylińskie barwy w III lidze. Obecny skład zespołu zdołał poznać również jako jego rywal, kiedy to występował w Stali Pleszew. Aklimatyzacja nastąpiła więc błyskawicznie i nie stanowiła żadnego problemu. Wraz z przybyciem piłkarza-trenera Matuszaka doszło też do kilku innych rotacji. Zespół opuścił Mateusz Wachowiak, który stał się futbolistą Krobianki Krobia. Z wypożyczenia powrócił zaś Mateusz Olikiewicz, co bardzo cieszy nowego opiekuna kobylińskiej drużyny. Ponadto Piastowi udało się pozyskać aż czterech zawodników Jaroty Jarocin – Jacka Pacyńskiego, Szymona Gałczyńskiego, Miłosza Kowalskiego oraz właśnie trenera Krzysztofa Matuszaka. Nowi piłkarze mają stanowić uzupełnienie dla trzonu zespołu, który pozostał w Kobylinie. Dzięki tym zmianom drużynę Piasta cechuje wysoka jakość sportowa. Szkoleniowiec mimo potencjału, szczególnie ofensywnego, jaki dostrzega w nowym klubie, nie chce wróżyć końcowej pozycji w tabeli. – Nie będę składał deklaracji, jeśli chodzi o wynik sportowy, bo on zawsze jest jedną wielką niewiadomą. Jedyne co mogę obiecać, to stworzenie takich warunków i rozwiązań drużynie, które pozwolą walczyć o trzy punkty w każdym meczu – informuje trener. Stawia też na równowagę między atakiem i obroną oraz współdziałanie zespołu. – Moim celem jest znalezienie nowych możliwości jeśli chodzi o budowanie i finalizację gry, ale przede wszystkim też zmiana świadomości. W pewnych momentach siła ofensywna może być zgubna i nie możemy zapominać o grze defensywnej, o konsekwencji i odpowiedzialności.
Fundamentalnym założeniem Krzysztofa Matuszaka okazuje się kontrola przebiegu spotkania. Zadowoli go nawet jednobramkowa przewaga, dopóki to jego ekipa będzie dyktować warunki i narzuci własny styl przeciwnikowi. Trener zamierza też twardo stąpać po ziemi i nie lekceważyć nikogo. Jak podkreśla, życie nauczyło go, że w piłce nie ma niczego pewnego. Szkoleniowiec nie chce też nikogo wyróżniać indywidualnie. – Kiedy jeden jest gotowy wskoczyć za drugim w ogień, asekurować, naprawiać błędy – wtedy widoczna jest siła zespołu. Jeśli kogokolwiek będę wyróżniał, to cały zespół jako jedność – twierdzi trener Piasta. Starcia derbowe, które w tym sezonie kobylinianie stoczą z krotoszyńską Astrą oraz Białym Orłem z Koźmina Wlkp., Matuszak traktuje jak wszystkie inne. Przyznaje, że choć serce może zabić wtedy mocniej, każdy mecz należy traktować z powagą i nie ma spotkań bardziej lub mniej ważnych.
Należy też zaznaczyć, że nowy menedżer kobylińskiej drużyny staje przed niełatwym zadaniem pogodzenia obowiązków trenerskich z grą na boisku, jako pomocnik. Propozycję dodatkowej roli rozpatrywał stosunkowo długo, lecz zdecydował się podołać wyzwaniu. Zapowiada najlepsze możliwe wybory w danej sytuacji, a ponadto liczy na pomoc współpracowników. – Być może wszystkiego nie zauważę z boiska, ale po to mam szereg bardzo doświadczonych zawodników, by w odpowiednim momencie wyrazili swoje zdanie. Zależy mi na tym, żeby zespół był jednością, aby ze sobą współgrał, nawet w takich kwestiach. Na pewno nie będę unikał rozmów z zawodnikami. Jeśli będą mieć słuszne spostrzeżenia, przemyślę je i rozważę ich wprowadzenie – kwituje trener Piasta Kobylin.
(MS)
FOT. Jarota Jarocin
Comments are closed