6 lutego strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sulmierzycach otrzymali nowy pojazd. Jednak w trakcie sesji Rady Miejskiej, która odbyła się w miniony czwartek, stał się on przedmiotem sporu.

Na sesji głos zabrał Wojciech Ostojski, naczelnik OSP Sulmierzyce, dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że nowy wóz wzmocnił miejscową jednostkę. Potem rozpoczęła się dyskusja. Najpierw padło pytanie o to, kiedy ów pojazd będzie mógł wyruszyć na akcję. – Zostały już tylko tak naprawdę drobne szlify do dopracowania. Musimy dostroić radia. Ja również chciałbym, aby pojazd był gotowy jak najszybciej, jednak wiadomo, iż to nie jest zabawka. Myślę, że potrzebujemy około dwóch tygodni. Musimy też jeszcze pewne rzeczy doposażyć. Chcielibyśmy także nieco poćwiczyć, ale pogoda nam tego nie ułatwia. Mam nadzieję, że wóz będzie w pełni gotowy jak najszybciej – odpowiedział naczelnik sulmierzyckiej OSP.

Burzę wywołała wypowiedź radnego Marcina Ptaka. – Na jednej z sesji pani Karolina Zaborek-Kulawska stwierdziła, że samochód będzie w pełni wyposażony, a z tego, co się dowiadujemy, wyposażony jest tylko w 60 procentach. Bardzo bym prosił, aby pan naczelnik określił, czego jeszcze brakuje – oznajmił radny.

W. Ostojski odrzekł, iż do pełnego wyposażenia nowego pojazdu brakuje jeszcze zestawu kominiarskiego, zestawu hydraulicznego oraz środka pianotwórczego, a ponadto trzeba przestroić radia. Naczelnik OSP zapewnił, że może przygotować wstępny kosztorys brakujących elementów. Radny Ptak poprosił o wykaz potrzebnego sprzętu wraz z kosztami. Jak podkreślił, nowy wóz powinien zostać jak najszybciej w pełni wyposażony, aby mógł uczestniczyć w akcjach. – Rozumiem, że informacja, którą swego czasu przekazała nam pani Karolina Zaborek-Kulawska, nie była do końca prawdziwa. Osobiście nie znam się na tym sprzęcie, stąd moje pytania – mówił dalej M. Ptak.

– Jeśli zostaję wywołana do tablicy, to chciałabym się dowiedzieć konkretnie, w jaką rzecz nie został wyposażony ten samochód – odpowiedziała K. Zaborek-Kulawska. – Wydaje mi się, że chodziło o nożyce hydrauliczne, które są już u nas na stanie. Czy wóz z takim wyposażeniem może jechać na akcję, panie naczelniku, czy nie? Wydaje mi się, że radni, którzy byli wczoraj obecni, mogli z całą pewnością stwierdzić, że przy tym pojeździe mamy właściwie wszystkie elementy. Wiadomo, jeżeli wężom wychodzą atesty, to potrzebujemy nowych. Jeśli zaś chodzi o środek pianotwórczy, to chyba nie jest wielkim odkryciem fakt, że musimy go mieć.

Naczelnik objaśnił, że wóz w takim stanie może wyjechać na akcję, z wyjątkiem działań gaśniczych. Muszą zostać jednak dostrojone radia. Jak stwierdzono, koszt zakupu węży to stosunkowo niewielka kwota, biorąc pod uwagę wartość nowego pojazdu.

Spór między radnymi, którzy próbowali udowadniać swoje racje w kwestii tego, czy nowy wóz może – czy nie – brać udział w akcjach, trwałby jeszcze długo, lecz dyskusję przerwał przewodniczący rady, oświadczając, że to nie czas na licytacje, a także prosząc radnych, by nie wchodzili w kompetencje naczelników czy komendantów straży pożarnej.

(LENA)

FOT. OSP Sulmierzyce