Ostatni rok był niewątpliwie bardzo trudny dla wszystkich. Pandemia wymusiła na nas wiele zmian. W nowej rzeczywistości inaczej wygląda również praca funkcjonariuszy policji. O kwestie z tym związane wypytaliśmy oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie, Piotra Szczepaniaka.

Wraz z wprowadzeniem różnego rodzaju obostrzeń funkcjonariuszom policji przybyło zadań. Nowa codzienność, z którą mierzą się mundurowi, to już nie tylko realizacja stałych obowiązków, ale i zadania z zakresu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wirusa. Dodatkową czynnością, jaką wykonują teraz policjanci, jest sprawdzanie przestrzegania przez mieszkańców reżimu sanitarnego.

– Gdy policjanci w ramach swojej służby poruszają się po mieście i zauważają, iż dane osoby nie stosują się do obostrzeń aktualnie obowiązujących w kraju, wówczas wyciągają wobec nich konsekwencje – objaśnia Piotr Szczepaniak. – Zwracają im uwagę, karzą bądź stosują wnioski do sądu. Dzieje się tak nie tylko w kwestii noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, ale również w sklepach czy innych tego typu miejscach. Jeśli chodzi o kwarantanny, to sprawdzamy je codziennie. Osoby, które są objęte kwarantanną, kontrolujemy w ramach codziennej służby. Te czynności głównie wykonują dzielnicowi. Oprócz tego wielokrotnie kontrolujemy kluby sportowe oraz kluby fitness. Te miejsca sprawdzamy pod kątem przestrzegania nowych przepisów, albowiem kluby, które wcześniej mogły działać na określonych zasadach, musiały zawiesić całkowicie swoją działalność. Kilka takich klubów po zwróceniu przez nas uwagi zamknięto. Oprócz tego konsekwencje wobec nich wyciąga sanepid. Podczas tego typu kontroli zawsze towarzyszymy pracownikowi Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej i wspieramy go w czynnościach, jakie wykonuje w danym miejscu. Jeśli zauważamy jakieś niedociągnięcia lub łamanie obowiązujących obostrzeń, to sporządzamy notatkę i prowadzimy oddzielne postępowanie. Kontrole możemy wykonywać zawsze, jednak zdarzają się sytuacje, kiedy otrzymujemy zgłoszenia typu: ekspedientka obsługuje klientów bez maseczki. Oczywiście przypominam, iż osłony, które widzimy przy kasach w sklepach, nie zwalniają pracowników z obowiązku zakrywania ust i nosa – zaznacza P. Szczepaniak.

Kontrolowanie respektowania zasad reżimu sanitarnego to nie wszystko. Łamiąc je, należy bowiem liczyć się z konsekwencjami. – Wobec osób, które nie przestrzegają tych zasad, policjanci wyciągają konsekwencje w postaci pouczenia albo mandatu, a także, poprzez decyzję policjanta lub z woli osoby niezgadzającej się z mandatem, skierowania wniosku do sądu – tłumaczy oficer prasowy KPP w Krotoszynie.

Jeśli chodzi o nieprzestrzeganie obowiązku zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej, od początku objęcia powiatu krotoszyńskiego strefą czerwoną, czyli od października 2020 roku, aż do końca marca bieżącego roku policjanci na naszym terenie łącznie nałożyli 531 mandatów karnych, pouczyli 219 osób oraz skierowali 19 wniosków o ukaranie do sądu. W pierwszych trzech miesiącach tego roku mandatów nałożono 281, pouczonych zostało 79 osób, a 13 będzie dochodziło swoich praw na drodze sądowej.

Kodeks wykroczeń przewiduje w tej materii mandaty w kwocie od 20 do 500 złotych. Funkcjonariusze jednak głównie nakładają kary z dolnego pułapu. Pozostaje jeszcze kwestia reakcji osób, które zostają pouczone lub ukarane za brak maseczki. – Myślę, że o tym można by rozmawiać godzinami. Tak naprawdę ile osób – tyle reakcji – przyznaje P. Szczepaniak. – Są na przykład ludzie, którzy uważają, że nie ma podstawy prawnej do tego, by ich ukarać. Zdarzają się tłumaczenia, że zapomniało się zabrać maseczkę. Jest też wiele osób, które noszą maseczki w niewłaściwy sposób. Zdarzają się również takie, które zakładają je dopiero wtedy, gdy dostrzegą policjanta.

Wydawać by się mogło, że codzienne sprawdzanie osób przebywających na kwarantannie jest znacznym utrudnieniem pracy mundurowych. Prawda jest jednak zupełnie inna. Czynności te wykonują dzielnicowi, a więc z reguły nie wymagają one delegowania dodatkowych funkcjonariuszy. – Bywają jednak dość trudne okresy. Aktualnie liczba osób objętych kwarantanną spada, ale zdarzało się, że do skontrolowania mieliśmy nawet 1600 osób w całym powiecie. Aby dojechać na miejsce i sprawdzić tych wszystkich ludzi, musieliśmy włączyć dodatkowe patrole do tych czynności. Na szczęście liczby znacznie spadły, a więc mamy wystarczającą ilość osób do służby w danym dniu, aby zapewnić bezpieczeństwo i porządek na terenie powiatu oraz dokonać kontroli ludzi przebywających na kwarantannie – oznajmia policjant.

Jak przyznaje, zdarzały się przypadki łamania zasad kwarantanny, ale głównie na początku pandemii i były nieliczne. Obecnie funkcjonariusze spotykają się głównie z osobami, które zostały wpisane na listę objętych kwarantanną po przekroczeniu granicy kraju, a nie zdążyły dojechać na miejsce jej odbycia przed kontrolą. Takie sytuacje są wyjaśniane, żeby nie pociągać ich do odpowiedzialności.

Krotoszyńscy policjanci bez większych problemów radzą sobie z wypełnianiem poszerzonego spektrum obowiązków. Pilnowanie przestrzegania zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej odbywa się bowiem w ramach codziennej służby, podczas której funkcjonariusze, widząc wszelkie formy łamania prawa, reagują w odpowiedni sposób. Bardziej odczuwalne dla policji jest kontrolowanie osób przebywających na kwarantannie, szczególnie w momentach, kiedy ich ilość jest znacząca. Jedynym momentem, w którym krotoszyńska policja była w naprawdę trudnej sytuacji i potrzebowała pomocy, był kwiecień ubiegłego roku, kiedy to spora grupa funkcjonariuszy została objęta kwarantanną.

(LENA)