Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Niebiańskich bramek, Maras!

2019-09-10
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Niebiańskich bramek, Maras!
Niebiańskich bramek, Maras!
CENTRUM POGRZEBOWE

W środę, 4 września, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Marek Kuciński. W 2016 roku zdiagnozowano u niego guza mózgu okolicy ciemieniowo-potylicznej prawej. Niestety, przegrał kilkuletnią walkę z chorobą. Jedną z naszych gal sportu zadedykowaliśmy Markowi, kwestując w jego sprawie.

 

Marek był zawodnikiem CKS-u Zduny, Astry Krotoszyn i Floty Świnoujście na poziomie II ligi. Warto przypomnieć, iż w Astrze grał w pierwszym składzie już jako 17-latek.

Na początku 2016 roku zdiagnozowano u niego guza mózgu. Przewidywano, że pozostało mu bardzo mało czasu. Jego świat się zawalił. Podjął jednak walkę. W czerwcu 2016 trafił do szpitala w Puszczykowie, gdzie przeszedł operację. Lekarze wycięli część glejaka. Przez całe wakacje poddawany był chemioterapii w Poznaniu. Miał problemy z widzeniem na lewe oko, niesprawnością lewej ręki oraz nogami. Skromna renta nie wystarczała na wszystkie podstawowe potrzeby.

Na przełomie 2016/2017 organizowaliśmy III Plebiscyt „Sportowiec Powiatu Krotoszyńskiego”. Cały dochód z wydarzenia przekazaliśmy właśnie Markowi. Był obecny na gali. Dziękował wówczas za pomoc i namawiał wszystkich obecnych, by doceniali zdrowie, którego jemu brakowało.

ZOBACZ FILM Z NASZEJ GALI:

Był zawzięty w swojej walce, twierdząc, iż choroba jest jak mecz – kiedy już wejdziesz na boisko, musisz walczyć do samego końca. Niestety, jego problemy zdrowotne okazały się być nierównym przeciwnikiem. 4 września przegrał swój życiowy mecz. Pozostawił po sobie mnóstwo wspomnień i w sercach wielu pozostanie już na zawsze jako utalentowany piłkarz i silny człowiek.

– Marka pamiętam jako młodego chłopca. Był bardzo dobrze zapowiadającym się piłkarzem. Zaczął się rozwijać w Astrze Krotoszyn, później grał w drużynie Flota Świnoujście, co spowodowało, że nasze drogi się rozeszły. Wrócił do nas po latach. Niestety, zaczął chorować. Wstrzymało to jego karierę sportową. Zawsze był blisko naszego klubu. Jest mi bardzo przykro, że tak utalentowany człowiek odszedł od nas w tak młodym wieku. Nikt z nas nie wie, co jeszcze przed nami. Dlatego powinniśmy żyć pełnią życia, w zgodzie z innymi. Jest mi niezwykle ciężko uwierzyć w odejście Marka – mówi Mariusz Ratajczak, prezes Astry Krotoszyn.

– Przez dłuższy czas dzieliliśmy szatnię – wspomina Daniel Borski, założyciel GL KROTOSZYN. – „Maras”, bo tak się do niego zwracaliśmy, miał w sobie tyle energii, że można by obdzielić nią połowę zespołu i jeszcze by zostało. Był znakomicie rokującym zawodnikiem i po dobrych występach we Flocie niewiele brakowało, by znalazł się w ekstraklasowej Pogoni Szczecin. Był odważny na boisku i poza nim. Trenerzy mawiali, że Marek to taki przysłowiowy koń pociągowy, który wsadzi głowę tam, gdzie inni nie odważyliby się wstawić nogi. Dzielnie walczył z chorobą. Mimo trudnych momentów starał się myśleć pozytywnie. Podczas sportowej gali powierzył mi zadanie, bym przekazał przesłanie wszystkim zebranym. Mówił, by cieszyć się tym, co mamy, by dbać o zdrowie. Niebiańskich bramek, Maras!

(LENA)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK