Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Nepotyzm i kolesiostwo w powiecie..?

2019-05-07
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Samorząd
  6. /
  7. Nepotyzm i kolesiostwo w...
Nepotyzm i kolesiostwo w powiecie..?
Mayor Ink

Takie podejrzenie padło ze strony radnego Jarosława Kubiaka na marcowej sesji Rady Powiatu Krotoszyńskiego podczas składania interpelacji dotyczącej zatrudniania na stanowiskach kierowniczych w starostwie pracowników, którzy są już w wieku emerytalnym. Odpowiedzi starosta udzielił na posiedzeniu kwietniowym. Temat wywołał burzliwą dyskusję.

 

– Dwóch mieszkańców naszego powiatu zwróciło się do mnie z prośbą o zajęcie się tematem zatrudnienia urzędników, którzy osiągnęli już wiek emerytalny. W związku z tym proszę o odpowiedzi na kilka pytań. Ilu obecnie urzędników Starostwa Powiatowego zajmuje stanowiska kierownicze (np. naczelnicy wydziałów), będąc już w wieku emerytalnym? Czy ma to jakiś wpływ na funkcjonowanie wydziałów? Czy z przekazaniem stanowisk czeka się na „swoich”? Czy działanie takie świadczy o nepotyzmie i kolesiostwie? – pytał radny Kubiak.

Jako że na marcowej sesji starosty nie było, odpowiedzi na interpelację radnego udzielił w trakcie sesji w kwietniu. – Gdy zostałem starostą ponad cztery lata temu, idąc tokiem myślenia radnego Kubiaka i mieszkańców, wydałem zarządzenie, aby zobligować pracowników do przechodzenia na emeryturę. I ustanowiłem nagrodę w postaci 15 tysięcy złotych dla tych, którzy by pół roku wcześniej zadeklarowali chęć przejścia na emeryturę. Wszystko po to, by dać szansę młodym na pracę. Kilka osób z tego skorzystało, ale nie wszyscy. Niektórzy więc nadal pracują. Na ten moment w wieku emerytalnym jest trzech pracowników na stu. Uważam, że jeśli ktoś osiąga wiek emerytalny, to pracodawca powinien mieć możliwość skorzystania z takiej opcji, żeby podziękować pracownikowi za długoletnią pracę. Niestety, ustawodawca takich prerogatyw staroście i pracodawcom nie dał. Trudno jest wymagać, aby starosta zmuszał do przejścia do emeryturę, bo to jest sprzeczne z Konstytucją. Co dwa lata ocenia się pracowników. Ostatnio w maju 2018 roku. Nie stwierdzono, żeby starostwo funkcjonowało źle – wyjaśnił Stanisław Szczotka.

Starosta dodał, że interpelacja jest nieuczciwa i podyktowana czystą złośliwością. – Nie czeka się – jak to pan określił – na ,,swoich”. Jeśli pan radny wie o takich rzeczach, to proszę o uściślenie, ale dostrzegam tutaj zwykłą złośliwość. Pytanie „czy działanie takie świadczy o nepotyzmie i kolesiostwie?” przemilczę – dopowiedział S. Szczotka.

Radny Kubiak oświadczył, iż taka odpowiedź go nie satysfakcjonuje, sugerując, że poruszona przezeń sprawa zdaje się być tematem tabu. – Temat ten spotkał się z bardzo dużym odzewem w społeczeństwie, jak i w mediach społecznościowych – stwierdził. – Jako radny chcę reprezentować mieszkańców i pewne sprawy wyjaśniać aż do bólu. Odpowiedź pana starosty potwierdza treści zawarte w mojej interpelacji. Pytania okazały się wielkim zaskoczeniem, a odpowiedzi ogólnikowe, unikające sedna. Podpieranie się przepisami prawa trzeba traktować jako przykrywkę. Ludzi nie interesuje to, jak być powinno, ale jak jest naprawdę. Jak dotąd to, że czeka się na „swoich”, jeśli chodzi o stanowiska kierownicze, było sprawą powszechnie wiadomą. Podobnie w kwestii braku wykształcenia czy pracy w instytucjach podległych starostwu, jak np. w DPS-ie w Baszkowie. Liczy się hasło „mierny, wierny, ale swój”. Proszę, żeby pan starosta bez złośliwości wyjaśnił, co to jest nepotyzm. Może przy tym uderzyć się w pierś, spojrzeć w lustro i pomyśleć, bo nikt tutaj nie będzie nazwiskami operował – oznajmił J. Kubiak.

– Jestem zdegustowany wypowiedziami kolegi radnego – podjął temat radny Zbigniew Brodziak. – Nie rozumiem tych pytań. Obowiązuje prawo i emeryt może przejść na emeryturę, ale nie musi. Jeżeli starosta miał odpowiedzieć, kto ma jaką legitymację partyjną, to można zadać takie pytanie, ale jest ono niezgodne z Konstytucją. Każdy ma prawo wybierać sobie taką opcję, jaką chce, lub być niezrzeszonym. Ja nie rozumiem tych podjazdów i po koleżeńsku radziłbym nie obrażać innych, bo możemy zajść za daleko. Niektóre sformułowania były nadużyciem.

Głos zabrał także radny Jacek Zawodny. – Jestem przekonany, że te słowa nie powinny paść – przyznał. – Jeśli uważa pan, że w starostwie powiatowym są rzeczy niezgodne z prawem, jak np. nepotyzm, to są od tego organy ścigania. Jeżeli ma pan takie informacje lub dokumenty, to niech je zgłasza. Mieszkańców trzeba godnie reprezentować, a tutaj godności w zachowaniu radnego nie widzę. Prosiłbym o skupienie się na meritum, a nie na pomówieniach – zaznaczył J. Zawodny.

– Ja się absolutnie nie zgadzam – nie krył oburzenia starosta. – Ta wypowiedź jest jeszcze bardziej złośliwa. Panie radny, ja nikogo nie straszę. Ale należy posługiwać się danymi, bo inaczej spotkamy się w sądzie! Tyle mogę panu powiedzieć. Nie zasłaniam się czymkolwiek. A jeśli chodzi o DPS w Baszkowie, który pan przywołał, mając na myśli mojego syna, pełniącego tam obowiązki kierownika, to nie ja go na to stanowisko powoływałem. Jest tam zatrudniony od wielu lat. Jeśli chodzi o inne rzeczy, to radziłbym panu ważyć słowa – zakończył gorącą dyskusję S. Szczotka.

MICHAŁ KOBUSZYŃSKI

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK