Dziś rozpoczęła się akcja protestacyjna nauczycieli i pracowników oświaty w całym kraju. Ta grupa zawodowa strajkuje również w naszym powiecie.

Przypomnijmy, że ogólnopolski strajk nauczycieli pod auspicjami Związku Nauczycielstwa Polskiego związany jest z żądaniem podwyżki (o 1000 zł) wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami.

Jak wygląda sytuacja w gminie Krotoszyn? Według komunikatu Urzędu Miejskiego w Krotoszynie do strajku przystąpiło 302 nauczycieli (48,3 procent ogółu) i 43 pracowników niepedagogicznych (22,4 procent). Stwierdzono obecność 257 (5,2 procent) uczniów w szkołach i dzieci przedszkolach. – W związku ze strajkiem pracowników oświaty na terenie gminy Krotoszyn informuję, że pracownicy Urzędu Miejskiego w Krotoszynie po wcześniejszym zgłoszeniu mogą przyprowadzić swoje pociechy do urzędu i na czas swojej pracy pozostawić pod opieką wyznaczonego pracownika urzędu. Być może warto taką praktykę upowszechnić także w innych zakładach i instytucjach – poinformował burmistrz Franciszek Marszałek.

W związku z przystąpieniem do strajku w zdecydowanej większości szkół na terenie powiatu krotoszyńskiego nie odbywają się zajęcia dydaktyczne. Jak zatem przedstawia się sytuacja w naszych placówkach oświatowych? – W Szkole Podstawowej nr 1 w Koźminie Wlkp. strajkują wszyscy nauczyciele. Jako dyrektor szkoły podałem już wcześniej oficjalną informację do Kuratorium Oświaty, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, że egzamin ósmoklasisty jest zagrożony. Jestem pewny, że bez nauczycieli egzamin ten się nie odbędzie. Uczniom została zapewniona opieka podczas strajku nauczycieli. Szkoła przygotowała dla dzieci zajęcia opiekuńcze. Świetlica szkolna jest czynna w godz. 7.00-16.00. Dla mnie to też nowa i trudna sytuacja, stąd bardzo proszę o zrozumienie i wyrozumiałość – mówi Jacek Zawodny, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Koźminie Wlkp.

– Do strajku przystąpiło 87 procent nauczycieli. Mamy zerową obecność uczniów szkole. Jeśliby się pojawili, to zostaną zorganizowane zajęcia opiekuńcze. Poinformowaliśmy rodziców wcześniej o strajku i o tym, że nie będą prowadzone zajęcia dydaktyczne. Jeśli chodzi o egzaminy gimnazjalne, jesteśmy przygotowani – informuje z kolei Sabina Rybakowska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Benicach.

– Sytuacja jest dynamiczna i zmienia się z każdą godziną. Do strajku przystąpiła większość nauczycieli, w liczbie 29. Pięciu nauczycieli nie strajkowało, a pięciu jest na zwolnieniu L4. Szkoła jest otwarta dla uczniów. Zapewniliśmy opiekę dla młodzieży poprzez zajęcia opiekuńcze lub dydaktyczne. Jeśli jakiś nauczyciel nie strajkuje, to prowadzi normalne lekcje – oznajmia Izabela Kossakowska, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 Krotoszynie.

– Solidaryzuję się z tym protestem, ale dyrektorzy nie mogą strajkować. Codziennie sytuacja będzie wyglądała inaczej, jeśli tam, na górze, się nie dogadają. Czwórka nauczycieli nie strajkuje, w tym dwóch księży. Część uczniów przyszła do szkoły. Opiekę mają zapewnioną, zorganizowano zajęcia z funkcjonariuszami policji na temat dopalaczy. Nauczyciele strajkują tak jak mają plan lekcji. W kwestii protestu chciałbym zwrócić uwagę na pracowników administracyjnych w oświacie. Jestem zażenowany, jak bardzo niskie mają pensje. Chciałbym zdementować to, co mówi się w telewizji na temat tzw. kominów płacowych, że nauczyciele zarabiają tysiące złotych. Ostatnio namawiałem jedną osobę, świeżo po studiach informatycznych, by została nauczycielem. Miałem jej do zaproponowania tylko 1760 zł… To przykre, bo szukam nauczycieli zawodowców, zwłaszcza ekonomistów. Dobrze przygotowujemy w tym zawodzie i potrzebujemy fachowców. Jak mogą młodzi ludzie w takiej sytuacji przyjść do pracy w tym zawodzie? Dla mnie priorytetem jest przywrócenie godności nauczyciela. Jesteśmy osaczani przez rodziców, kuratoria oświaty, komisje okręgowe. Jestem zniesmaczony negatywnymi opiniami społeczeństwa na temat protestów. Liczę, że zaczną z nami rozmawiać, bo jest nas ponad 600 tysięcy, zamiast proponować 500 plus za bydło – komentuje Roman Olejnik, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Krotoszynie.

Na koniec ciekawostka. W jednej ze szkół chcieliśmy zrobić zdjęcie protestujących nauczycieli i – niestety – nie otrzymaliśmy zgody. Mimo iż strajk jest oficjalny, ogólnokrajowy, nauczyciele w tej placówce nie chcieli znaleźć się na fotografii ilustrującej ów artykuł. Zastanawiające…

MICHAŁ KOBUSZYŃSKI