Naliczanie nadgodzin było niezgodne z prawem
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Naliczanie nadgodzin było niezgodne...
Na niedawnej konferencji prasowej w biurze Prawa i Sprawiedliwości, z udziałem senatora Łukasza Mikołajczyka oraz radnej Sławomiry Kalak, mówiono o wyroku, jaki zapadł w sprawie sposobu naliczania nadgodzin nauczycielom szkół, których organem prowadzącym jest gmina Krotoszyn.
– Cieszę się niezmiernie z takiego wyroku sądu – stwierdził senator Mikołajczyk. – To pierwszy duży krok naprzód, aby pomóc nauczycielom, którzy przez wiele lat byli oszukiwani w Krotoszynie. W ubiegłym roku zgłosili się do mnie w sprawie niewypłacania należnych nadgodzin. Zdziwiło mnie, że w Krotoszynie nie płaci się za ważne dni w życiu szkoły jak rozpoczęcie roku szkolnego, egzaminy, rekolekcje, dzień nauczyciela. Stwierdziłem, że jest to niesłuszne działanie, dlatego zgłosiliśmy sprawę do sądu.
11 czerwca w Wydziale Pracy Sądu Okręgowego w Kaliszu miało miejsce ustne ogłoszenie wyroków w czterech pozwach zbiorowych, w których nauczyciele krotoszyńskich szkół (SP nr 1, 5, 7 i 8) pozwali swoje placówki o wypłatę wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe. Przedmiotem sporu w sprawie było nieuprawnione, zdaniem nauczycieli, stosowanie przez burmistrza Krotoszyna progresywnego sposobu rozliczeń godzin ponadwymiarowych.
– Burmistrz, odmiennie niż np. starosta krotoszyński czy prezydent Ostrowa Wlkp., nakazał dyrektorom krotoszyńskich szkół stosowanie progresywnego sposobu rozliczeń, faktycznie uniemożliwiającego nauczycielowi uzyskanie wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe w tygodniach, w których wypadał przynajmniej jeden dzień wolny od pracy. A godziny te, w dni pracujące, nauczyciel wypracowywał. Dochodziło zatem do sytuacji, w której nauczyciel nie uzyskiwał wynagrodzenia za rzeczywiście wykonaną pracę. Podobnie też było w tzw. dni szczególne, jak np. w czasie egzaminów szkolnych, kiedy nauczyciel wykonywał pracę lub oczekiwał na polecenia pracodawcy przez większą liczbę godzin niż jego pensum podstawowe, a i tak nie dostawał za te dodatkowe godziny pracy należnego wynagrodzenia – tłumaczyła Sławomira Kalak.
Sąd Okręgowy w Kaliszu, w składzie trzech sędziów, uznał, że system rozliczeń stosowany przez burmistrza Krotoszyna jest niezgodny z prawem. Kwestię zapłaty na rzecz autorów czterech pozwów zbiorowych pozostawił do rozpoznania w postępowaniu indywidualnym. – Tutaj już wszystko zależy od burmistrza Krotoszyna. Jeśli zdecyduje się zawrzeć z nauczycielami ugodę, wówczas dostaną oni swoje zaległe wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe bez konieczności wszczynania kolejnych spraw – uzupełniła radna.
S. Kalak powiedziała, że jeśli szkoły zaskarżą każdy z tych wyroków wstępnych i przegrają w kolejnych instancjach, to budżet gminy będzie musiał wyłożyć od 50 do 70 tysięcy złotych za każdą instancję. Inną kwestią jest wysokość niewypłaconego należnego wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe. Wytoczenie tych spraw przez wszystkich nauczycieli, którzy pozwali swoje szkoły, będzie kosztować budżet gminy – wedle szacunków – ponad 100 tysięcy złotych.
Zarówno senator, jak i radna skrytykowali postawę burmistrza wobec pracowników oświaty w trakcie niedawnych protestów oraz w sprawie nadgodzin. – Do tego, że interpretacje prawa, dokonywane przez krotoszyński ratusz, często mijają się z prawdą, zdążyłam się już przyzwyczaić – mówiła S. Kalak. – Nie mogę jednak przyzwyczaić się do pustych frazesów. W trakcie protestów nauczycieli burmistrz zapewniał, że analizuje sytuację prawną, by im pomóc. Do dziś nie znamy ani wyników tej tajemnej analizy, ani też nauczyciele nie doczekali się żadnej pomocy. Podobnie ze sprawą wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe. Przypomnę państwu, że w momencie, w którym nauczyciele zdecydowali się na wszczęcie postępowania, burmistrz grzmiał, że jest to sprawa polityczna, która zmierza do skłócenia środowiska oświatowego. Straszył wręcz nauczycieli, że jeżeli będą domagali się swoich praw i wynagrodzeń, wówczas gmina Krotoszyn nie będzie mogła sfinansować zaplanowanych inwestycji. Swoją drogą, roszczenia tych czterech grup nauczycieli, które pozwały szkoły, są warte niemal tyle co nasza nowa wieża widokowa. Z moich informacji wynika też, że dyrektorzy szkół dostali polecenie odwiedzenia podległych im nauczycieli od występowania do sądu i wywiązali się z niego dosyć skutecznie, bowiem pozwano tylko cztery szkoły – stwierdziła radna.
Urząd Miejski w Krotoszynie już w dzień ogłoszenia wyroku opublikował oświadczenie. – W dniu dzisiejszym w Sądzie Okręgowym w Kaliszu ogłoszono 4 orzeczenia w głośnych sprawach dotyczących tzw. „wypłat za godziny ponadwymiarowe”. Orzeczenia przyznały co do zasady rację powodom (nauczycielom). O ewentualnych działaniach odwoławczych (wniesieniu apelacji) strona pozwana (pracodawca) zdecyduje po zapoznaniu się z argumentami pisemnych uzasadnień wyroków. Burmistrz Krotoszyna pragnie jednak zapewnić wszystkich nauczycieli pracujących w szkołach i przedszkolach prowadzonych przez Miasto i Gminę Krotoszyn, którzy nie wdali się w spór zbiorowy z pracodawcą, że ich sytuacja w żadnym razie nie będzie gorsza niż sytuacja osób występujących z pozwami zbiorowymi. Burmistrz Krotoszyna zapewnia, że otrzymają oni wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe wyliczone zgodnie z zasadami, które wynikać będą z prawomocnych wyroków sądu wraz z należnościami ubocznymi – czytamy w treści oświadczenia, z którego – zdaniem radnej i senatora – nie wynika jasno, jakie zamiary ma włodarz Krotoszyna.
– Najpierw mamy deklarację niepodejmowania decyzji do momentu uzyskania pisemnego uzasadnienia wyroku, później deklarację zapłaty na rzecz wszystkich, nawet tych, którzy nie pozwali swoich szkół. Podległe burmistrzowi ZOPO już w toku procesów przygotowało wyliczenie godzin ponadwymiarowych do wypłaty, dzięki czemu burmistrz jest tak naprawdę gotów dokonać tego od razu. Dlaczego zatem tego nie robi, chociaż znowu deklaruje współdziałanie? Otóż dlatego, że burmistrz potrafi tylko mamić i obiecywać, a nie potrafi podjąć konkretnej decyzji w sprawie swoich obywateli – oznajmiła S. Kalak.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy także przedstawiciela Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Oczywiście cieszymy się z wyroku Sądu Okręgowego w Ostrowie Wlkp. Czekamy teraz na jego pisemne uzasadnienie i na to, jakie kroki podejmie burmistrz Krotoszyna. Opublikowane niedawno oświadczenie na stronie internetowej miasta jest niejednoznaczne i trudno dociec, co z niego naprawdę wynika – skomentował Bartosz Kosiarski, przewodniczący krotoszyńskiego oddziału ZNP.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
Comments are closed