W sobotę Astra Krotoszyn zmierzyła się z Odolanovią Odolanów. Mecz rozegrany w Kobylinie zakończył się remisem, a decyzje sędziego wywoływały sporo emocji zarówno wśród zawodników, jak i kibiców.

Od początku konfrontacja była wyrównana. W 10. minucie Astra wypracowała sobie dogodną sytuację strzelecką, lecz efektu w postaci gola zabrakło. Chwilę później goście się zrewanżowali, ale Jakub Błaszczyk był na posterunku. Mimo jeszcze kilku szans z obu stron pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron obie drużyny nadal próbowały zaskoczyć rywala i w 70. minucie udało się to Odolanovii, kiedy to piłkę do siatki skierował Mikołaj Marciniak. Krotoszynianie odpowiedzieli już po pięciu minutach. Po świetnie rozegranym rzucie rożnym do remisu doprowadził Dariusz Reyer.

W drugiej połowie sędzia podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Czerwone kartki zobaczyli D. Reyer i Mikołaj Lewandowski i musieli opuścić boisko. Arbiter ukarał ich za faule i za dyskusje. W obozie Astry decyzje te wywołały niemałe pretensje. Większość kibiców uznała je za niesłuszne.

– Moim zdaniem sędzia podejmował niesłuszne i niesprawiedliwe werdykty. Wynik mógł być zgoła inny. Mieliśmy szansę wygrać. Podjąłem próbę strzału, jednak arbiter odgwizdał spalonego. Nie jestem przekonany co do słuszności tej decyzji – skomentował Łukasz Budziak, zawodnik Astry.

(LENA)

Astra Krotoszyn – Odolanovia Odolanów 1:1 (0:0)

BRAMKI: 0:1 – Mikołaj Marciniak (70′), 1:1 – Dariusz Reyer (75′)

CZERWONE KARTKI: Dariusz Reyer, Mikołaj Lewandowski

ASTRA: Błaszczyk – Jankowski, Olejnik, Powalisz (82′ Ishchuk), Staszewski (90′ Adamski), Budziak, Polowczyk, Schneider, Juszczak, Reyer, Lewandowski