Marzec’68 – zryw polskiej młodzieży
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Historia
- /
- Marzec’68 – zryw polskiej...
20 marca w Auli im. Biskupa Jana Lubrańskiego w Collegium Minus UAM w Poznaniu odbyła się konferencja naukowa „Marzec’68 w Poznaniu”. Uczestniczył w niej krotoszynianin Henryk Kotoński. Konferencję zorganizowały Instytut Pamięci Narodowej, Instytut Historii UAM oraz Archiwum Państwowe w Poznaniu.
Zaproszeni prelegenci wygłosili referaty, omawiając w szerokim zakresie pamiętne wydarzenia z marca 1968 roku. Przedstawili je zarówno z perspektywy ogólnopolskiej, jak i lokalnej. Przypomniano represje, jakie spotkały uczestników protestów, a także postawę poznańskiego kościoła.
Prócz historyków badających historię Polski XX wieku w konferencji wzięli udział uczestnicy protestów sprzed 50 lat. W tym gronie znalazł się mecenas Henryk Kotoński z Krotoszyna, wówczas student prawa III roku na uniwersytecie poznańskim. Po wygłoszeniu referatów uczestnicy dyskutowali o wydarzeniach z czasów ich młodości. Przed salą obrad można było obejrzeć wystawę planszową „Marzec’68 w Poznaniu” autorstwa prof. Stanisława Jankowiaka.
Pierwszym z prelegentów był profesor Jerzy Eisler, który omówił temat w perspektywie ogólnopolskiej. – Mieliśmy do czynienia z buntem młodzieży, który zaczął się w szkołach wyższych wśród studentów. Błędnie był przedstawiany przez wiele lat jako protest jednej grupy, albowiem robotnicy również przyłączali się do studentów – stwierdził profesor Eisler.
Protesty w marcu 1968 roku rozpoczęły się po wycofaniu z afiszów przez władze komunistyczne spektaklu „Dziady”, wystawianego przez Teatr Narodowy w Warszawie. Przedstawienie wyreżyserowane przez Kazimierza Dejmka, z Gustawem Holoubkiem w roli Gustawa-Konrada, miało swoją premierę pod koniec listopada 1967 roku. Spektakl spotkał się z ostrą krytyką kierownictwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, które uznało go za przejaw postawy antyradzieckiej i nadto religijnej. 30 stycznia 1968 roku odbyło się ostanie przedstawienie. Po nim doszło do manifestacji studentów, którzy wznosili okrzyki: „Niepodległość bez cenzury”, „Chcemy kultury bez cenzury!”, „Żądamy zniesienia cenzury”, „Mickiewicz – Dejmek”. Protest przygotowali „Komandosi”, czyli grupa zbuntowanej młodzieży, opowiadającej się za rozszerzeniem swobód obywatelskich, przede wszystkim za zniesieniem lub przynajmniej ograniczeniem cenzury oraz za większą autonomią nauki i szkół wyższych, a także studenci Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej.
Milicja interweniowała po zakończeniu marszu, rozpędzając tłum pałkami i aresztując 35 manifestantów, z których dziewięciu pociągnięto do odpowiedzialności przed kolegium karno-administracyjnym i ukarano grzywnami. Wśród nich byli dwaj studenci – Adam Michnik i Henryk Szlajfer. Oni to poinformowali o przebiegu manifestacji korespondenta francuskiego dziennika „Le Monde”. Wiadomości te następnie rozpowszechniła Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa.
Zostali za to relegowani z uczelni, a później aresztowani. 8 marca 1968 r. na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odbył się protestacyjny wiec w ich obronie. Zebrało się na nim kilka tysięcy studentów. Przez aklamację przyjęto rezolucję, w której potępiono zachowanie władz w sprawie wycofania „Dziadów” i żądano przywrócenia praw studenckich Michnikowi i Szlajferowi oraz umorzenia postępowań przeciwko innym uczestnikom demonstracji.
Pod koniec wiecu, już po przyjęciu rezolucji, na teren uniwersytetu wjechało kilka autokarów wypełnionych „aktywem robotniczym”, milicją i ORMO. Rozpoczęło się rozpędzanie zebranych. Wydarzenia, które miały miejsce 8 marca na Uniwersytecie Warszawskim, oburzyły środowiska akademickie i stały się powodem wielu protestacyjnych wieców i ulicznych demonstracji, początkowo w samej Warszawie, a następnie także w innych miastach w Polsce, również w Poznaniu.
O poznańskim marcu’68 opowiadał na konferencji profesor Stanisław Jankowiak. – Informacje o tym, co się dzieje w Warszawie, dotarły do Poznania stosunkowo szybko, bo już w sobotę, 9 marca – powiedział. Najważniejsze wydarzenia miały miejsce w dniach 12-16 marca. Dwie największe demonstracje studentów odbyły się 13 marca. Pierwsza rozpoczęła się ok. godziny 15.00 na placu Mickiewicza, a druga w godzinach wieczornych na Winogradach.
Pierwotnie protestujący gromadzili się przed domami studenckimi, a później demonstracje ruszyły w kierunku centrum miasta. Do studentów uniwersytetu dołączyli młodzi ludzie z innych poznańskich uczelni, zwłaszcza z Politechniki Poznańskiej, Wyższej Szkoły Ekonomicznej i Wyższej Szkoły Rolniczej. Skandowano hasła: „Prasa kłamie”, „Poparcie dla Warszawy od Poznania”, „Żądamy „Dziadów””.
Obie demonstracje zostały spacyfikowane przez oddziały ZOMO. Wysłany został również list do Komitetu Wojewódzkiego PZPR z żądaniem zajęcia jasnego stanowiska i potępienia prasy poznańskiej, która milczała na temat wydarzeń w Warszawie, ostrzegając jednocześnie przed powtórką czerwca’56.
Według Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej do 28 marca za udział w manifestacjach zatrzymano w Poznaniu 207 osób. Wśród nich było 95 studentów, 42 pracowników fizycznych, 31 pracowników umysłowych, 27 uczniów szkół średnich, 5 osób niepracujących i 7 określonych w dokumencie jako „inne”. Najwięcej manifestantów zatrzymano 13 marca podczas dwóch największych demonstracji, jakie odbyły się wówczas w Poznaniu.
Do dalszych zatrzymań, przeważnie za sporządzanie i kolportowanie ulotek, dochodziło w kwietniu i maju 1968 r. Do tego czasu ogólna liczba zatrzymanych wynosiła 220. Z tej grupy 164 osoby zostały zwolnione w ciągu 48 godzin. Wśród nich był krotoszynianin Henryk Kotoński, który został zatrzymany w budynku uczelni przez służbę bezpieczeństwa.
– Zorganizowano spotkanie władz uniwersyteckich ze studentami, żeby zdławić te protesty – wspomina H. Kotoński. – Władza chciała się dowiedzieć, jakie są nasze cele i postulaty, dlatego chcieli, żebyśmy przedstawili partii nasze projekty, w których wyjaśnimy, o co nam chodzi. Wszyscy zaczęli głośno się zastanawiać, kto będzie na tyle odważny, by zanieść tę petycje do władz wojewódzkich. Doktor Antoni Roga, adiunkt prawa finansowego, zobowiązał się odebrać tę petycję i pośredniczyć pomiędzy władzami rektorskimi a partyjnymi w Poznaniu. Wtedy ja zgłosiłem chęć opracowania naszych postulatów, mówiąc, że nazajutrz dostarczę je przed godziną 9.00 do Collegium Minus. Rano w obstawie studentów stawiłem się tam i spotkałem się z doktorem Antonim Rogą. Ale oprócz niego zobaczyłem muskularnego, wysokiego mężczyznę, który nie wyglądał na studenta. Zorientowałem się, że to zasadzka. Szybko więc udałem się do toalety, gdzie podarłem dokument i spuściłem z wodą. Chwilę później zostałem zatrzymany przez służbę bezpieczeństwa.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
Comments are closed