W minioną sobotę ulicami Milicza po raz drugi przeszedł Marsz Równości pod hasłem ,,Idziemy po równość”, zorganizowany przez Stowarzyszenie „Myślmy” wraz z partnerami, którymi były Kultura Równości i Miasta Maszerujące. Patronat nad tym wydarzeniem objął Parlament Europejski – biuro we Wrocławiu. Pojawiła się również kontrmanifestacja.

Marsz rozpoczął się na milickim rynku, gdzie wszystkich zgromadzonych przedstawicieli środowisk lewicowych, feministycznych i anarchistycznych powitała Beata Jarczewska ze Stowarzyszenia „Myślmy”. Następnie przemawiali zaproszeni goście oraz parlamentarzyści. – Dzisiaj Milicz jest stolicą Polski, tolerancji, akceptacji i praw człowieka. Jest to bardzo ważne, abyśmy byli widoczni i nie dawali zgody na pogardę, dyskryminację i wykluczanie. Nie może być tak, by ktoś odcinał kupony polityczne od nienawiści i poniewierania innym człowiekiem. Milicz zawsze będzie stawał po dobrej stronie mocy! – mówił poseł Krzysztof Śmiszek.

Wygłoszono również szereg postulatów politycznych. Mówiono m.in. o wprowadzeniu związków partnerskich, małżeństw dla osób homoseksualnych, adopcji dzieci przez pary homoseksualne, równości płci, edukacji seksualnej dla dzieci i młodzieży.

Następnie uczestnicy wyposażeni w tęczowe flagi i transparenty przemaszerowali ulicami miasta i wrócili z powrotem na rynek. Na zakończenie wydarzenia organizatorzy zaprosili wszystkich na afterparty, które zorganizowano w restauracji Parkowa.

Obok Marszu Równości pojawiła się również mała grupka kontrmanifestantów, wyposażonych w wiele oryginalnych transparentów, z których przebijała się krytyka takich medialnych postaci jak Marta Lempart czy „Babcia Kasia”. Na szczęście nie zaobserwowano żadnych nieprzyjemnych incydentów.

(FENIX)