Za nami pierwsza derbowa konfrontacja w rundzie wiosennej. Po zaciętym pojedynku krotoszyńska Astra musiała uznać wyższość Białego Orła Koźmin Wlkp. Bohaterem meczu był Krzysztof Czabański, autor dwóch trafień.

K. Czabański próbował zaskoczyć krotoszyńskiego bramkarza już w początkowym fragmencie gry, lecz jego uderzenie z rzutu wolnego było niecelne. Nieco później Bartosz Jarysz znakomicie interweniował po strzale Oskara Maciejewskiego.

Gospodarze nie pozostawali dłużni i też mieli swoje okazje. Uderzenie Mateusza Mizernego bez trudu obronił koźmiński golkiper. Potem bliski szczęścia był Maksym Ishchuk, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Zawodnik rodem z Ukrainy próbował także umieścić futbolówkę w siatce strzałem głową, ale ta ominęła bramkę. W 34. krotoszynianie dopięli swego. Współpraca M. Mizernego i Łukasza Budziaka zaowocowała golem tego drugiego i na przerwę to miejscowi schodzili w lepszych nastrojach.

W drugiej odsłonie goście usilnie starali się doprowadzić do wyrównania. Próbowali m.in. ze stałych fragmentów gry, jednak Astra ciągle utrzymywała skromne prowadzenie. Wreszcie w 75. minucie gry mocnym strzałem z dystansu popisał się K. Czabański i piłka zatrzepotała w siatce. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, w 88. minucie ponownie K. Czabański wkroczył do akcji. Koźmiński zawodnik znów mocno uderzył z dystansu i B. Jarysz został zmuszony do kapitulacji. Jak się okazało, było to trafienie na wagę trzech punktów. W doliczonym czasie gry Dominik Jędrkowiak musiał zejść z boiska po tym, jak otrzymał drugą żółtą kartkę za dyskusję z arbitrem.

(LENA)

ASTRA KROTOSZYN – BIAŁY ORZEŁ KOŹMIN WLKP. 1:2 (1:0)

1:0 – Łukasz Budziak (34)

1:1 – Krzysztof Czabański (75)

1:2 – Krzysztof Czabański (88)

ASTRA: Jarysz – Sekula, Jankowski, Skrzypniak, Jędrkowiak, Ishchuk (77’ Goliński), Rebelka, Błażejczak, Brink , Budziak, Mizerny

BIAŁY ORZEŁ: Wronecki – Jankowski, Roszczak, Konopka, Oleśków (67’ Kamiński), Maciejewski, Nowakowski (84’ Hajdasz), Pacholski (93’ Borowczyk), Konieczny, Czabański, Namysłowski

CZERWONA KARTKA: Dominik Jędrkowiak (91)