W trakcie sesji Rady Miejskiej w Krotoszynie radny Sławomir Augustyniak poruszył problem, który zgłosił mu jeden z mieszkańców. Sprawa dotyczy nakazu noszenia maseczek, obowiązującego ze względu na panującą epidemię. Mieszkaniec sugeruje, by funkcjonariusze policji i straży miejskiej zwracali baczniejszą uwagę na niestosowanie się do rozporządzenia w owej kwestii.

Krotoszynianinowi, który zgłosił temat, chodzi głównie o pracowników różnego rodzaju instytucji i firm, którzy nie zakładają maseczek podczas obsługi klientów/petentów, argumentując, iż są w tych miejscach ekrany ochronne. – W ostatnich dniach trafił do mnie mieszkaniec zatroskany o bezpieczeństwo w czasie epidemii – przedstawiał sprawę radny Augustyniak. – Nawiasem mówiąc, to osoba czynnie działająca w służbie zdrowia, jest bowiem ratownikiem medycznym. Chodzi o to, że ekrany, które mamy w sklepach, biurach, urzędach, na poczcie, nie zwalniają nas od tego, żeby mieć założoną maseczkę. Ta osoba konsultowała się już w tej sprawie i próbowała rozmawiać z różnymi instytucjami – od sanepidu po urzędy. Prosi więc o przypomnienie o obowiązku noszenia maseczki czy też namówienie policji i straży miejskiej do tego, żeby mundurowi zwracali na to uwagę. Myślę, że ta sugestia jest jak najbardziej na miejscu, zwłaszcza że przepis mówi, iż ani ekrany, ani przyłbice nie zwalniają nas z tego obowiązku.

Mieszkaniec, który zgłosił sprawę radnemu, konsultował się także z Ministerstwem Zdrowia, wysyłając pismo z prośbą o szczegółowe objaśnienie kwestii nakazu noszenia maseczek. – Nakazuje się w zakładach pracy zakrywanie ust i nosa przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, jeżeli w pomieszczeniu przebywa więcej niż jedna osoba, chyba że pracodawca postanowi inaczej. Powyższego nakazu nie stosuje się do osób wykonujących czynności zawodowe, służbowe lub zarobkowe w budynkach użyteczności publicznej, jednakże z wyłączeniem osób wykonujących bezpośrednią obsługę interesantów lub klientów w czasie jej wykonywania. Stosowanie wskazanych barier ochronnych typu plexi przy stanowisku obsługi nie zwalnia pracownika zajmującego się bezpośrednią obsługą petenta z wypełniania obowiązku zakrycia ust i nosa, chyba że podlega on wyłączeniu z tego nakazu postępowania np. ze względu na niepełnosprawność – czytamy w odpowiedzi resortu zdrowia.

Czy zatem konieczne są kontrole „maseczkowe” w rozmaitych instytucjach publicznych bądź firmach, skoro – jak twierdzi mieszkaniec Krotoszyna – wiele osób nie stosuje się do obowiązku zakrywania ust i nosa..?

(LENA)