Komu zależy na pogrążeniu tego sektora?
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Komu zależy na pogrążeniu...
W połowie grudnia w starostwie doszło do spotkania przedstawicieli Powiatowej Izby Rolniczej i organizacji związków branżowych. Rolnicy wyrażają sprzeciw wobec nowelizacji poselskiego projektu ustawy o ochronie zwierząt.
W spotkaniu uczestniczyli Tadeusz Karbowiak (wiceprezes Miejsko-Gminnego Związku Kółek Rolniczych w Krotoszynie), Tadeusz Dymarski (prezes rejonowego Związku Hodowców Bydła w Krotoszynie), Hieronim Marszałek (prezes Grupy Producentów Żywca Wołowego ,,Farmer”), Roman Poczta (przedstawiciel kółek rolniczych w Rozdrażewie) oraz Maria Nowak, Bartosz Poczta, Marian Dymarski, Andrzej Stachowiak i Grzegorz Okupnik ze struktur krotoszyńskiej Izby Rolniczej. Spotkanie prowadził Sławomir Szyszka – prezes Powiatowej Izby Rolniczej.
– Z ubolewaniem spoglądamy na prezentowane zapisy przedmiotowego projektu poselskiego, w którym wnioskodawca dotyka obszarów o znacznej wrażliwości gospodarczej, w szczególności w branży reprezentowanej przez WIR, czyli sektor rolno-spożywczy. Porozumienie Związków i Organizacji Rolniczych Powiatu Krotoszyńskiego jest zmuszone stanowczo zaprotestować w związku z postawą polskich parlamentarzystów, którzy przygotowując propozycje zmian, próbują kierować się szeroko pojętym humanitaryzmem, opierając się na jednostronnych badaniach i opiniach osób, którym wydaje się, iż są autorytetami w zakresie podnoszonych zagadnień, na podstawie których wnioskodawca próbuje uzasadnić cel projektowanych regulacji – czytamy w stanowisku Porozumienia Związków i Organizacji Rolniczych Powiatu Krotoszyńskiego.
Krotoszyńscy rolnicy sprzeciwiają projektowi ustawy, który wpłynął do sejmu 6 listopada zeszłego roku z inicjatywy grupy parlamentarzystów, reprezentowanych przez posła Krzysztofa Czabańskiego. Nowe regulacje zakładają wprowadzenie zakazu uboju rytualnego, co – zdaniem uczestników spotkania – mocno uderzy w polskie rolnictwo. W ciągu ostatnich lat eksport wołowiny, najczęściej do krajów Bliskiego Wschodu, wzrósł ponad trzykrotnie, osiągając w 2017 roku wynik blisko 0,5 miliona ton. Jak wynika z analiz informacji gospodarczych, w następnych latach wzrośnie o kolejne 100 tysięcy ton, a łączny eksport osiągnie wolumen 600 tysięcy ton. Przewiduje się, iż proponowane zmiany w ciągu pół roku od ich wprowadzenia mogą przynieść straty w wysokości ok. 41 milionów złotych.
– Wprowadzenie proponowanych regulacji uruchomi reakcję łańcuchową. W związku z tym należy zadać uzasadnione pytanie – w czyim interesie jest pogrążenie tak ważnego sektora przemysłu rolno-spożywczego? – oznajmił S. Szyszka.
Poruszono też kwestię wprowadzenia zakazu chowu i hodowli zwierząt futerkowych z przeznaczeniem na pozyskiwanie futer. Zdaniem krotoszyńskich rolników doprowadzi to nie tylko do pozbawienia dochodów właścicieli ferm, ale pozbawi wielu ludzi pracy w tej szybko rozwijającej się branży produkcji. Lokalizacja ferm w miejscach z ubogą infrastrukturą przemysłową zapewnia wynagrodzenie osobom tam zamieszkującym i pozwala utrzymać ich rodziny, bez konieczności migracji za pracą do większych ośrodków miejskich lub za granicę.
– Wykorzystywanie odpadów poubojowych z zakładów przerabiających drób i żywiec wołowy na karmę dla zwierząt futerkowych wpisuje się w łańcuch rozwoju polskiego sektora rolnego, który jest kołem zamachowym dla całej gospodarki, w dużej mierze skierowanej na eksport – w większości do krajów trzecich – czytamy w piśmie. Prawdopodobnie właściciele ferm skierują pozwy do polskich sądów oraz trybunałów międzynarodowych o uzyskanie odszkodowań i rekompensat wynikających z niekonstytucyjnego zakazu wykonywania czynności zawodowych na terytorium RP. Podkreślono, że 10 grudnia 2014 Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż zakaz uboju jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
8 grudnia odbyła się również wielka manifestacja środowisk wiejskich przed gmachem Sejmu RP w Warszawie, gdzie rolnicy przedstawili swoje postulaty w sprawach zakazu uboju rytualnego i hodowli zwierząt futerkowych. W manifestacji brała udział stuosobowa grupa rolników z powiatu krotoszyńskiego.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
Comments are closed