W sobotę krotoszyńska Astra zmierzyła się na własnym obiekcie z Kanią Gostyń. Podobnie jak w poprzedniej kolejce, w pojedynku z Ostrovią, w minioną sobotę nasz zespół przegrał różnicą pięciu goli, tyle tylko, że tym razem 1:6.

Z Ostrovią natomiast było 0:5. W sobotę Kania objęła prowadzenie w 18. minucie gry. Krotoszynianie zanotowali stratę, co skrzętnie wykorzystał Radosław Wachowski, otwierając wynik meczu. Kilkanaście minut później miejscowi doprowadzili do remisu. Za faul w obrębie szesnastki sędzia podyktował rzut karny dla Astry. Jedenastkę pewnie wykorzystał Łukasz Budziak. Po chwili gostynianie mogli znów wyjść na prowadzenie, ale piłka trafiła w słupek. Jednak jeszcze przed przerwą i tak dwa razy zdołali znaleźć drogę do bramki gospodarzy. Najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Wojciech Kłakulak, który nie zmarnował okazji. Ledwie dwie minuty później swoje drugie trafienie zaliczył R. Wachowski.

W drugiej odsłonie gospodarze próbowali odrobić straty i wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji, lecz brakowało im szczęścia i precyzji. Bramkarz Kani świetnie interweniował po uderzeniach Artura Błażejczaka i Jakuba Golińskiego. W końcowym fragmencie spotkania piłkarze z Gostynia błysnęli skutecznością. Najpierw Bartosz Jarysza pokonał Błażej Danielczak, potem po raz trzeci tego dnia do siatki trafił R. Wachowski, a dzieła zniszczenia dopełnił Kacper Korytny.

(LENA)

ASTRA KROTOSZYN – KANIA GOSTYN 1:6 (1:3)

0:1 – Radosław Wachowski (18)

1:1 – Łukasz Budziak (36’ karny)

1:2 – Wojciech Kłakulak (41)

1:3 – Radosław Wachowski (43)

1:4 – Błażej Danielczak (78)

1:5 – Radosław Wachowski (83)

1:6 – Kacper Korytny (92)

ASTRA: Jarysz – Skrzypniak, Jankowski (46’ Sekula), Rebelka (67’ Goliński), Ishchuk, Budziak, Błażejczak, Reyer (9’ Mizerny), Czołnik, Brink, Motyl