KOKERSI – połączenie pasji i przyjaźni
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Kultura
- /
- KOKERSI – połączenie pasji...
Kilka tygodni temu miała miejsce premiera musicalu „Piękna i Bestia” w wykonaniu KOKERSÓW. To krotoszyńska grupa teatralna, złożona z ludzi pałających wielką miłością do aktorstwa.
Przygoda KOKERSÓW rozpoczęła się w lutym 2018 roku. – Wszystko zaczęło się spontanicznie. Po finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zebrała się grupka młodych ludzi, chcących wejść na teatralną drogę. Razem z moją koleżanką, Magdaleną Tomczak, stwierdziłyśmy zgodnie: zróbmy coś! – opowiada Zuzanna Kozina-Błauciak, opiekunka grupy i reżyserka. Grupa rozpoczęła od małych etiud. Jednakże z czasem rozrastała się coraz bardziej i wtedy narodził się pomysł zrobienia czegoś większego. Powstała również nazwa – KOKERSI, która ma kojarzyć się z Krotoszyńskim Ośrodkiem Kultury, a zarazem wyróżniać odrębność jej działalności.
Zajęcia KOKERSÓW odbywają się w poniedziałki w godz. 16.00-19.00. Wówczas uczestnicy doskonalą swój warsztat. Wykonują ćwiczenia aktorskie, zadania grupowe i indywidualne. Gdy grupa ma obrany konkretny cel, wówczas widują się również w soboty. – Wtedy spotykamy się kinie Przedwiośnie i ćwiczymy rzeczy typowo do przedstawienia – mówi nasza rozmówczyni.
Stroje potrzebne do danego spektaklu aktorzy w większości wykonują samodzielnie. Korzystają też z uprzejmości ludzi, którzy oddają grupie niepotrzebne rzeczy, a ci młodzi ludzie dają im drugie życie, wpisując się w ekologiczne trendy. Grupa ma też możliwość szycia niektórych strojów w Krotoszyńskim Ośrodku Kultury. Z kolei inne wykonują z masy papierowej.
KOKERSI najpierw wystawili etiudę „Lokomotywa”. Była to forma teatru współczesnego. – Współczesność tego przedstawienia objawiała się m.in. w czarnych strojach wszystkich aktorów. Etiuda, czyli krótsza forma spektaklu, stanowiła wariację na temat słynnej „Lokomotywy”. Opowiadała historię o zagubieniu ludzi, o sekcie, używkach i niosła za sobą głębokie przesłanie. Zauważyłyśmy jednak z Magdą, że ludziom, którzy do nas przychodzą, zdecydowanie bliższa jest forma klasycznego teatru – stwierdza reżyserka.
Później KOKERSI wystąpili w spektaklu „Król Lew”. W przedstawieniach grupy możemy podziwiać nie tylko zdolnych młodych aktorów, ale również wokalistów i instrumentalistów. Opiekunki starają się rozbudować zespół na tyle, by podczas musicali widzowie mogli słyszeć muzykę graną na żywo. W „Pięknej i Bestii” słyszeliśmy skrzypce, w „Królu Lwie” – bębny. Reżyserki wyrażają nadzieję, że w miarę rozwoju zespołu muzyka również będzie tworzona samodzielnie.
KOKERSI to grupa złożona z osób w różnym wieku. Aktorzy nie tylko współpracują, ale także się przyjaźnią. Różnice wieku w zespole sprawiają, że wszyscy mogą się uczyć wielu rzeczy od siebie nawzajem. Starsi przekazują młodszym swoje doświadczenia, a z kolei młodsi uczą swoich kolegów m.in. tego, jak pozbyć się tremy i zawstydzenia na scenie.
Kilka tygodni temu w krotoszyńskim kinie Przedwiośnie odbyła się premiera musicalu „Piękna i Bestia”. Bilety na ten spektakl wyprzedano w zaskakująco ekspresowym tempie. Przygoda z tym przedstawieniem rozpoczęła się od castingów już w czerwcu ubiegłego roku. Praca nad musicalem ruszyła na przełomie września i października. Najpierw grupa skupiła się na tekście, później nastąpił ostateczny dobór ról. Kolejnym etapem było tworzenie strojów i scenografii. W cały proces tworzenia przedstawienia zaangażowali się również pracownicy Krotoszyńskiego Ośrodka Kultury.
KOKERSI w najbliższym czasie będą przeprowadzać kolejne castingi. Cały zespół, z opiekunkami na czele, zachęca do udziału w kolejnej teatralnej przygodzie, która być może zrealizowana zostanie jeszcze w tym roku. – Kiedy zacząłem moją współpracę z KOKERSAMI, nie spodziewałem się takiej rodzinnej atmosfery. Myślałem, że wszyscy będą poważni i skupieni jedynie na odegraniu swojej roli. Jednak mimo różnicy wiekowej trzymamy się wszyscy razem, rozmawiamy i uczymy się od siebie – oznajmia Michał Fabianowski, aktor grupy teatralnej KOKERSI.
(LENA)
FOT. Krotoszyński Ośrodek Kultury / Michał Kobuszyński
Comments are closed