Kierowcy ciężarówek pozostaną bezkarni..?
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Kierowcy ciężarówek pozostaną bezkarni..?
Do naszej redakcji dotarła informacja, że mieszkańcy ul. Ofiar Katynia narzekają na nieustanny ruch pojazdów ciężarowych, mimo że na tej drodze jest ograniczenie do 8 ton. Ponadto niszczone są studzienki kanalizacyjne i parking dla działkowców, ponieważ kierowcy wykorzystują to miejsce do zawracania.
– To jakiś horror! Zrobili tu w zeszłym roku ładny parking dla działkowców, a tiry mają tu jakąś „zawracalnię”. Jeżdżą do elewatora, ale jak zawracają np. o 4.00 rano, to aż dom się trzęsie. Jakiś czas temu przyjechał jeden tak obciążony, że zarwał studzienkę kanalizacyjną – opowiada jeden z mieszkańców.
Krzysztof Jelinowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, oznajmił, że instytucja, którą kieruje, nie ma możliwości kontrolowania ruchu pojazdów ciężarowych w tym miejscu. – Nie wiem, co – jako Powiatowy Zarząd Dróg – możemy w tej sprawie zrobić – stwierdza K. Jelinowski. – Nie możemy na tej drodze komuś zabronić zawracania. Nie mamy żadnych możliwości skontrolowania tych pojazdów.
Zwróciliśmy się również do Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie z pytaniem, czy były zgłaszane przypadki niszczenia kanalizacji na ul. Ofiar Katynia bądź ruchu pojazdów ciężarowych na tej drodze. Jak się okazuje, takich zgłoszeń nie odnotowano. – Społeczeństwo musi mieć świadomość, że firmy mogą wykupić pozwolenia na przejazd drogą powyżej określonej tony – tłumaczy Piotr Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. – Jeśli więc samochód ciężarowy przejeżdża tą drogą, jest wielce prawdopodobne, że kierowca ma na to stosowne pozwolenie, które wydaje zarządca drogi. Policjanci kontrolują miejsca, gdzie nagminnie łamane są zakazy ruchu pojazdów ciężarowych. Zdarzało się, że kierowcy nie posiadali takich pozwoleń, ale w większości przypadków taki dokument mają.
W sprawie uszkodzonych studzienek kanalizacyjnych policja może wszcząć postępowanie na wniosek zarządcy drogi. – Wtedy kierowca, niezależnie, czy ma pozwolenie, czy nie, powinien zostać ukarany – wyjaśnia P. Szczepaniak.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
Comments are closed