Jest konflikt personalny czy go nie ma..?
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Jest konflikt personalny czy...
Przed kilkoma dniami odbyło się posiedzenie Gminnej Rady Sportu. Omawiano m.in. zwiększenie wydatków budżetowych na cele krotoszyńskiego sportu, przydzielanie stypendiów i sprawozdania finansowe klubów. Tematem, który zdominował dyskusję, była dostępność do obiektów sportowych, w szczególności do pływalni Wodnik.
Ryszard Czuszke, przewodniczący GRS, przedłożył wniosek o zwolnienie dzieci i młodzieży z opłat za korzystanie z gminnej bazy sportowej włącznie z krytą pływalnią Wodnik. – Należy podkreślić, że pływalnia ma ograniczoną pojemność – mówił R. Czuszke. – Do tej pory mieliśmy pewien konflikt, ponieważ chcemy, by korzystało z tego obiektu jak najwięcej osób. Z drugiej jednak strony mamy klientów zewnętrznych, tzw. komercyjnych. Po przekształceniu spółka Wodnik jest ukierunkowana na przychody.
Członkowie rady wyrazili pewne wątpliwości, wskazując na zagrożenia związane z udostępnianiem obiektów sportowych stowarzyszeniom czy klubom, które działają wyłącznie rekreacyjno-komercyjnie – nie uczestnicząc w rywalizacji sportowej. – Nie możemy dokonać napaści na prezesa Cierniewskiego – stwierdził Dariusz Rozum. – Jest przecież odpowiedzialny za to, żeby spółka nie zbankrutowała. Jestem ciekaw, kto by chciał być na jego miejscu, gdyby wszyscy od niego chcieli coś za darmo. Nie dziwmy się, że będzie się bronił rękami i nogami, jeśli zostanie zmuszony do zobowiązań, których nie będzie w stanie spełnić.
Prezes Polskiego Związku Sumo zaznaczył, że prócz niektórych klubów sportowych, chcących być beneficjentami proponowanych rozwiązań, mogą się pojawić inne stowarzyszenia, które będą rościć sobie prawo do pieniędzy ze strony gminy Krotoszyn. – Dam taki przykład – wybudujemy stadion żużlowy, bo otworzymy szkółkę żużlową..? Musi być uporządkowany rynek sportu. Trzeba wspierać te dyscypliny, które mają szanse na rozwój, bo inaczej nasz budżet tego nie wytrzyma. Tego typu „pączkowanie” klubów sportowych wynika z kłótni pomiędzy działaczami – ocenił D. Rozum.
Jako przykład podał Uczniowski Klub Sportowy Jedynka, który – jak powiedział – ma charakter czysto komercyjny, niemieszczący się w ramach zwykłej rywalizacji sportowej. Jego opinię podzielał Cezary Grenda. – Dla mnie sprawa jest zupełnie jasna. Sport jest wtedy, gdy klub uczestniczy w rywalizacji sportowej w ramach polskich związków sportowych – skomentował przedstawiciel ASW Nippon Krotoszyn,
Do dyskusji włączył się Bartosz Kosiarski. Prezes UKS Jedynka uznał, że pojawiające się problemy i kontrowersje związane są z jego osobą i konfliktem z Jackiem Cierniewskim. – Problemem jest tutaj moja osoba – oznajmił B. Kosiarski. – Kłopoty mojego klubu, związane z nauką pływania, pojawiły się w momencie, kiedy zwolniono mnie z funkcji kierownika hali. Wpuszczanie naszych dzieci na basen zajmowało 25 minut i z planowanych godzinnych zajęć zostawało 20-25 minut. Dzięki wsparciu rodziców dyrektor Cierniewski wycofał się z tego pomysłu. Punkt, który państwo tu omawiacie, jest wspomniany w zarządzeniu burmistrza, wedle którego wszystkie dzieci uczęszczające do szkół są zwolnione z opłat za korzystanie z bazy sportowej i krytej pływalni – zakomunikował B. Kosiarski.
We wrześniu 2017 roku klub UKS Jedynka otrzymał fakturę z Wodnika na kwotę 1900 zł, co – zdaniem prezesa klubu – zaprzecza wspomnianemu zarządzeniu. – Przypominam, że jako jeden z niewielu lokalnych klubów płacimy faktury za dzieci spoza miasta i gminy Krotoszyn. Dla pana, panie burmistrzu, nie jest problemem, żeby dać 16 tys. zł panu Cierniewskiemu. My nie chcemy żadnych pieniędzy od gminy, ponieważ nie startujemy w otwartym konkursie ofert. Nasze oczekiwania dotyczą dostępu do bazy sportowej i krytej pływalni – podkreślił B. Kosiarski, dodając, że nad jego klubem odbywa się „sąd kapturowy”, gdyż zawodnicy Jedynki startują w zawodach poza związkami sportowym, co – jego zdaniem – nie skreśla ich jako pełnoprawnych sportowców.
– Czy to oznacza, że miasto nie może zapłacić tych kilkunastu tysięcy więcej Wodnikowi za korzystanie z krytej pływalni? – pytał B. Kosiarski. – Przecież to nie załamie budżetu gminy. To jest problem czysto personalny z panem Cierniewskim i burmistrzem. Ja nie chcę się czepiać innych klubów. Ale skoro pan Cierniewski powiedział, że jestem jakimś biznesmenem, który zarabia miesięcznie 10 tys. zł, to radziłbym zmienić lekarza. To są słowa, które wprowadzają opinię publiczną w błąd. Pamiętam rozmowę z panem Cierniewskim w październiku 2015 roku, gdy usłyszałem, że „weźmie się za nasze UKS-y”. Niech to sąd wreszcie rozstrzygnie, bo na jakiej podstawie dostaję faktury sprzeczne z zarządzeniem burmistrza? – denerwował się prezes UKS Jedynka.
Ryszard Czuszke zaprzeczył, jakoby sprawa miała charakter osobistej rozgrywki pomiędzy Kosiarskim a Cierniewskim. Zaznaczył przy tym, że trzeba rozróżnić kluby sportowe od komercyjnych.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
Comments are closed