Jest konflikt interesów czy go nie ma?
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Jest konflikt interesów czy...
Na marcowej sesji Rady Miejskiej w Krotoszynie radna Sławomira Kalak złożyła wniosek o przyjęcie uchwały w sprawie zatrudnienia dodatkowych radców prawnych, których zadaniem będzie udzielanie pomocy prawnej rajcom. Pomył ów nie spotkał się z przychylnością większości zebranych.
– Składam wniosek o podjęcie uchwały w przedmiocie zlecenia obsługi prawnej Rady Miejskiej przez kancelarię mającą uprawnienia zawodowe adwokata lub radcy prawnego, która nie świadczy obecnie usług prawnych na rzecz miasta i gminy Krotoszyn. Rada Miejska jest i była obsługiwana prawnie przez osoby, które reprezentują przede wszystkim burmistrza Krotoszyna i podległych mu urzędników. Taka sytuacja może prowadzić do konfliktu interesów osób jednocześnie udzielających pomocy dwóm niezależnym od siebie organom gminy. Budzi ona zresztą wątpliwości u mieszkańców Krotoszyna, którzy uważają, że wybrani przez nich przedstawiciele są niewiarygodni w rozwiązywaniu ich problemów – argumentowała S. Kalak, dodając przy tym, iż radni bez niezależnej obsługi prawnej mogą zostać błędnie pokierowani, niezgodnie z interesem ich wyborców, a zgodnie z interesem burmistrza.
Z takim stanowiskiem nie zgodził się burmistrz Franciszek Marszałek. – Pani radna wie z góry, że mam przeciwne stanowisko – oznajmił. – Każdy radca prawny czy adwokat musi działać zgodnie z prawem. Trudno tu się posługiwać stwierdzeniem, że działają na zlecenie burmistrza. Często bywało, że radcy stali na stanowisku przestrzegania prawa i burmistrz musiał się temu podporządkować. Nasi radcy mają długoletnie doświadczenie w obsłudze jednostek samorządowych. Zawsze byliśmy z ich działalności zadowoleni. Radni także, co pewnie wyrażą w głosowaniu – stwierdził włodarz Krotoszyna.
Z argumentacją burmistrza nie zgodził się radny Bartosz Kosiarski. – Nikt nie zarzuca braku kompetencji obecnym radcom prawnym ani tego, że nie stosują się do przepisów prawa – powiedział. – Podam przykład z życia wzięty. Gdy się małżeństwo rozwodzi, to każdy ma swojego prawnika. Jeden i drugi prawnik działa zgodnie z prawem, ale reprezentują odrębne interesy dwojga ludzi. My, jako rada, pełnimy funkcję kontrolną tego, co pan robi. Sytuacja jest taka, że to pan płaci prawnikowi, zatrudniając go w urzędzie. Myśląc logicznie, będzie on reprezentował bardziej interesy kogoś, kto mu płaci – wyjaśnił radny.
Radny Sławomir Augustyniak przyznał z kolei, że przez wiele lat nie miał pretensji i wątpliwości co do jakości pracy radców prawnych, zatrudnianych przez urząd. – Warto, żeby kolega Kosiarski przyjrzał się, jak wygląda struktura finansowa gminy, jak są wydawane pieniądze i czy jest sens zatrudniać kolejnego prawnika. Kto wtedy będzie jego pracodawcą i z czyich pieniędzy to będzie opłacone? Jako radny wielu kadencji do tej pory nie miałem żadnych problemów z obsługą prawną. Jeśli prawnik zna znaczenie demokracji i respektuje prawo, to zrozumie, że prawo jest jedno. Najlepiej przedyskutujmy to szerzej na komisjach – zaproponował S. Augustyniak.
Z jego wypowiedzią zgodziła się radna Natalia Robakowska. – Ten wniosek oscyluje na błędnym założeniu, że nasze interesy są sprzeczne – oświadczyła. – Wszyscy tutaj powinniśmy pracować dla dobra i interesów mieszkańców. Jeśli chodzi o koszty, to zastanawiam się, z jakich środków miałaby taka osoba być zatrudniona. Mamy jeden budżet. Ja również wykonuję zawód radcy prawnego i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że państwo, którzy pracują w urzędzie, źle udzielają porad i wprowadzają w błąd radnych. Jest to dla mnie nie do przyjęcia – powiedziała N. Robakowska.
Na koniec S. Kalak podkreśliła, iż nie ma uwag do dotychczasowych radców, ale obecna sytuacja i tak zdaje się być konfliktem interesów – Rozumiem, że większość radnych jest w koalicji, a w opozycji tylko pięciu, więc będziemy mieli przeciwstawne opinie. Chodzi mi o konflikt interesów. Teraz Komisja skarg, wniosków i petycji rozpatruje skargę na burmistrza. W jej posiedzeniach bierze udział radca prawny urzędu, który jest zatrudniony przez burmistrza i jemu podlega służbowo. Taka sytuacja musi budzić i budzi wątpliwości mieszkańców. Bo czy w związku z tym sprawa będzie oceniona obiektywnie? Rada Miejska ma własne środki finansowe, zatem jest możliwe zatrudnienie radcy prawnego – spuentowała S. Kalak.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
Comments are closed