Jesienna sinusoida naszych zespołów
- Strona Główna
- /
- Sport
- /
- Jesienna sinusoida naszych zespołów
Jak wiemy, piłkarze występujący w V lidze mają teraz przerwę zimową i wkrótce zaczną przygotowania do rundy rewanżowej. To zatem najlepszy moment, by podsumować jesienne występy naszych zespołów na V-ligowym szczeblu. A na tym froncie rywalizują aż trzy ekipy z powiatu krotoszyńskiego – Astra Krotoszyn, Biały Orzeł Koźmin Wlkp. oraz Piast Kobylin.
Dla kobylińskiego Piasta była to runda pod okiem nowego szkoleniowca. Funkcję tę latem objął bowiem Krzysztof Matuszak, który został grającym trenerem. – Pracę z drużyną oceniam bardzo dobrze, mimo iż łączenie gry z jednoczesnym prowadzeniem zespołu nie jest łatwą sprawą. Każdy z nas był jednak zdeterminowany i skupiony na pracy, na tym, co jest istotne i ważne, co też pozwoliło mi na płynne łączenie obowiązków – przyznaje K. Matuszak.
Początek rundy jesiennej dla Piasta nie był łatwy. W pierwszych dwóch spotkaniach kobylinianie zremisowali, najpierw 3:3 z Piastem Czekanów, a później 1:1 z Ostrovią 1909 Ostrów Wlkp. Następnie drużyna wpadła w poważny dołek. Po porażce 0:3 z Kanią Gostyń było wprawdzie zwycięstwo 2:0 z Krobianką Krobią, ale potem kobyliński zespół uległ 0:2 Zefce Kobyla Góra, 1:2 Polonii 1912 Leszno, 0:3 Victorii Skarszew oraz 3:4 GKS-owi Rychtal. Wyjątkiem w tej serii porażek był remis 2:2 z Orłem Mroczeń.
Przełamanie przyszło w derbowym pojedynku z Astrą Krotoszyn. Kobylinianie wygrali bowiem aż 7:4, a potem ogrywali kolejno po 6:1 Stal Pleszew i Ravię Rawicz oraz 2:0 PKS Racot. Zimny prysznic czekał na kobylinian dopiero w kolejnych derbach powiatu. W Koźminie Wlkp. miejscowy Biały Orzeł pokonał Piasta 3:0. Na zakończenie rundy kobylińscy piłkarze ograli 4:0 Wartę Śrem.
– Całą rundę rzeczywiście można podzielić na dwie części. Pierwsza z nich to okres, w którym tak naprawdę się docieraliśmy jako zespół. Potrzebowaliśmy czasu na zmianę w naszych głowach piłkarskiej świadomości, głównie w aspekcie zadań zespołowych w defensywie. Przełomowy moment nastąpił w połowie rundy i poza wpadką w Koźminie Wlkp. realizowaliśmy nasze założenia – te dotyczące pracy po stracie piłki oraz te zakładające kreowanie gry ofensywnej – wyjaśnia trener.
Piast zakończył rundę jesienną na siódmej lokacie, z dorobkiem 24 punktów. – Jeśli chodzi o rundę jesienną, to odczuwam lekki niedosyt. Potencjał zespołu jest znacznie większy i nie odzwierciedla go miejsce w tabeli. Posiadanie w drużynie zawodników grających w przeszłości na wyższym poziomie wręcz obliguje nas do większych sukcesów, ale – tak jak wspomniałem – potrzebowaliśmy czasu. Jako trener cieszę się, że zrozumieliśmy, jakie są nasze słabsze punkty i zaczęliśmy ciężko pracować. To pozwoliło nam dyktować warunki gry i tylko od nas zależał przebieg spotkania. Kreatywność i siła ofensywna, poparta konsekwencją po stracie piłki – chcę, aby taj grał Piast Kobylin na wiosnę – podsumowuje K. Matuszak.
Niemałą huśtawkę nastrojów zafundowali swoim kibicom piłkarze Astry Krotoszyn. Początek rundy to przegrane 3:5 z Polonią 1912 Leszno, 0:2 z Victorią Skarszew oraz 0:3 z Orłem Mroczeń. Później podopieczni Krzysztofa Gościniaka mieli znacznie lepszy okres, wygrywając po 2:1 z GKS-em Rychtal, Wartą Śrem, PKS-em Racot i Białym Orłem Koźmin Wlkp. oraz 3:0 ze Stalą Pleszew. Jedynym potknięciem w tym czasie była porażka 1:2 z Ravią Rawicz.
Tak jak w przypadku Piasta, tak i dla Astry przełomowe było spotkanie derbowe, tyle tylko, że krotoszynian dopadł kryzys. Po porażce 4:7 z kobylinianami przyszły kolejne – 2:4 z Piastem Czekanów, 2:6 z Ostrovią 1909 Ostrów Wlkp., 0:1 z Kanią Gostyń i 2:3 z Krobianką Krobią (2:3). W ostatnim meczu rundy krotoszynianie pokonali 3:0 Zefkę Kobyla Góra i na półmetku sezonu znaleźli się na dziewiątym miejscu, z 18 puntami na koncie.
– Runda jesienna nie zakończyła się tak, jakbyśmy chcieli. Pomimo starań zakończyliśmy ją z dorobkiem 18 punktów. Uważam, że mogło ich być zdecydowanie więcej. Brakowało nam szczęścia i skuteczności. W kilku meczach nie byliśmy gorsi od rywali, niektórzy sami przyznawali, że spotkania powinny zakończyć się innym wynikiem. W środku rundy terminarz ułożył się tak, że graliśmy z samymi dobrymi zespołami, popełnialiśmy zbyt dużo błędów i niestety przegrywaliśmy na własne życzenie. Oczywiście naszym problemem od dłuższego czasu jest brak treningu na płycie naturalnej, ponieważ mamy do dyspozycji jedynie plac ze sztuczną nawierzchnią, co sprawia trudności, gdy gramy na wyjeździe. Mamy nadzieję, że teraz się coś zmieni. Aktualnie chcemy dobrze przepracować zimę, a na wiosnę liczymy na wzmocnienia i pięcie się w górę tabeli. Dziękujemy za wsparcie Urzędowi Miejskiemu w Krotoszynie – ocenia Anna Krystek, kierownik krotoszyńskiej drużyny.
Zespół Białego Orła Koźmin Wlkp. w poprzednim sezonie wywalczył awans z klasy okręgowej do V ligi. Początkowe tygodnie na wyższym szczeblu nie były dla koźminian łatwe. Orły odnotowały remisy 2:2 z Ostrovią 1909 Ostrów Wlkp. i Krobianką Krobią, a większość meczów zakończyły bez zdobyczy punktowej, przegrywając 1:2 z Kanią Gostyń, 0:2 z Zefką Kobyla Góra, 0:1 z Polonią 1912 Leszno, 1:4 z Victorią Skarszew, 1:3 z GKS-em Rychtal, 1:2 z Astrą Krotoszyn i 1:2 ze Stalą Pleszew. Między tymi porażkami zdarzyła się jedna wygrana – 2:1 z Orłem Mroczeń.
Od wygranego 2:1 pojedynku z Ravią Rawicz było już znacznie lepiej, gdyż w kolejnych spotkaniach koźmiński team ograł po 3:0 PKS Racot i Piasta Kobylin oraz 1:0 Piasta Czekanów, a także zremisował 1:1 z Wartą Śrem. Jesienną rundę Biały Orzeł zakończył na dziesiątej lokacie, z dorobkiem 18 punktów.
– Miejsce, na którym się znaleźliśmy, na pewno nie jest adekwatne do umiejętności i potencjału, jaki posiada zespół. W wielu spotkaniach, mimo dobrej gry i znacznej przewagi, popełnialiśmy proste błędy, które w konsekwencji zabierały nam punkty, a czasem nie potrafiliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i mecz kończył się podziałem punktów. Wpływ na osiągane wyniki miała na pewno destabilizacja składu, spowodowana kontuzjami czy pauzami za kartki. Liczę, że zaangażowanie piłkarzy w okresie przygotowawczym spowoduje, że każdy z nich wejdzie na jeszcze wyższy poziom, a piłkarsko, motorycznie i mentalnie będziemy jako zespół przygotowani do walki o wyższe cele w rundzie rewanżowej – podsumował na facebookowym profilu Białego Orła Adam Zieliński, trener zespołu.
(LENA)
Comments are closed